Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
adrianas_dogs
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3838
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płock
|
Wysłany: Nie 13:24, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
iizolda napisał: | Tylko co ma iść za tą świadomościa?( skoro świadomi tego hodowcy decydują sie na krycia???)
Bo tego to ja totalnie nie rozumiem. |
Ja też nie rozumiem
Za chwilę dojdziemy do tezy, że każdy hodowca naraża na przedwczesną śmierć swoją sukę dla realizacji swoich celów a tylko ci którzy naprawdę kochają zwierzęta ich nie hodują (czy rozmnażają)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ewooosiek
Zaangażowany
Dołączył: 05 Sty 2010
Posty: 3216
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 13:38, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
No a ja właśnie też uważam, że to forum jest bardziej dla tych z poza forum, a w szczególności ten temat, wystarczy spojrzeć na statystyki, kto przebywa na forum
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 13:42, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
iizolda napisał: |
Więc ja osobiście nie wyobrażam sobie, że są osoby które sobie sprawy z zagrożenia nie zdają, zwlaszcza, że wszystkie osoby wypowiadające sie w tej dyskusji to o ile sie nie mylę kobiety. | Uwierz mi, iizoldo, że są - jest takich osób sporo. Rozmawiam z nimi bardzo często, bo sporo osób dzwoni do mnie ciągle po szczenięta, a ja zawsze pytam, czy planują hodowlę. Więc taką rozmowę przeprowadzałam wiele razy. Dodatkowo, wiele osób uważa - jak tu bylo pisane - że ciąża i poród u ich psa będzie bezpieczniejsza niż u ludzi - a statystyki wskazują odwrotnie.
iizolda napisał: | Tylko co ma iść za to świadomościa?( skoro świadomi tego hodowcy decydują sie na krycia???)
Bo tego to ja totalnie nie rozumiem. | To pozwól, że spróbuję wytłumaczyć. Każdy, kto decyduje się na krycie ma jakieś swoje powody, jakieś cele tej decyzji. Jeśli jest świadomy ryzyka, to jest w stanie mądrze zdecydować, czy te cele sa warte podejmowania tego ryzyka (bez względu na to, jak niewielkie to ryzyko jest). Niektóre cele - dla niektórych osób - będą tego warte, a inne - nie. Niektórzy więc zdecydują się na hodowle, a inni - nie.
Od tego zaczęła się ta dyskusja - od pytania nitencji dlaczego ktoś chce kryć. Ja nie widzę w takim pytaniu nic złego - wręcz przeciwnie, jest to ważne pytanie, nad którym moim zdaniem każdy potencjalny hodowca powinien dobrze się zastanowić. Tu usłyszeliśmy, że "tak, po prostu"... I to byłoby być może ok odpowiedzią, gdyby ta decyzja nie niosła za sobą rozmaitych poważnych konsekwencji (z których zagrożenie dla suki jest tylko jedną, ewidentnie z jakichś powodów kontrowersyjną ). I wtedy nasuwa się pytanie, czy takie "lajtowe" podejście jest spowodowane ogólnie lekkim traktowaniem tematu, czy też brakiem świadomości konsekwencji - a w moim doświadczeniu najczęściej powodem jest to drugie.
Tak że wydaje mi się, że Twój brak zrozumienia bierze się stąd, że trudno Ci uwierzyć, że może istnieć taki brak świadomości. Jeśli przyjmiesz, że istnieje, to chyba łatwo pojąć, dlaczego ta świadomość jest ważna w planowaniu hodowli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
adrianas_dogs
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3838
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płock
|
Wysłany: Nie 13:58, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ewooosiek napisał: | wystarczy spojrzeć na statystyki, kto przebywa na forum |
Ja nie loguję się automatycznie, loguję się wyłącznie przy pisaniu posta. 90% czasu a może i więcej na forum jestem jako "gość" Czyli wobec STATYSTYKI jestem spoza forum - a takich osób jak ja jest dużo
Ta statystyka akurat jest mało przydatna
Tak samo dane statystyczne w badaniach na które powołuje się Flaire prawdopodobnie obejmują dane zaewidencjonowane, jednak ogromna wiekszośc miotów rodzi się w domach i trudno takie mioty zewidencjonować
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 14:06, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
adrianas_dogs napisał: |
Tak samo dane statystyczne w badaniach na które powołuje się Flaire prawdopodobnie obejmują dane zaewidencjonowane, jednak ogromna wiekszośc miotów rodzi się w domach i trudno takie mioty zewidencjonować | Tak, o tym była mowa w jednym z artykułów i to było brane pod uwagę. Szczególnie ciekawe dla mnie było gdy czytałam, że podobnie jest... z ludźmi! Oczywiście nie w krajach rozwiniętych, ale właśnie w tych nierozwiniętych, gdzie statystyki odnośnie porodów i ich sukcesów czy też braku sa podobno bardzo trudne do zebrania. Ale statystyki, które przytoczyłam tutaj bezpośrednio dotyczyły tylko cesarek - te są łatwiejsze do zebrania - i wystarczą, żeby wykazać przynajmniej dolną granicę ryzyka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Nie 14:15, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Widzę, że Flaire wyjaśniła o co mi chodzi.
Cytat: | I wtedy nasuwa się pytanie, czy takie "lajtowe" podejście jest spowodowane ogólnie lekkim traktowaniem tematu, czy też brakiem świadomości konsekwencji - a w moim doświadczeniu najczęściej powodem jest to drugie. |
W moim też. Wielu osobom wydaje się, że rozmnożenie psów czy kotów to fajna zabawa, bo maluchy takie słodkie, a przy okazji można parę groszy zarobić. Ludzie naprawdę nie zdają sobie sprawy z konsekwencji.
Prosty przykład: mieliśmy kiedyś w lecznicy pana z suką dużej rasy, który koniecznie chciał mieć szczeniaczka po swojej suni i jego siostra też by chciała... Zadaliśmy mu proste pytanie "A jak się urodzi 12?" Pan zbladł i odstąpił od zamiaru hodowli.
adrianas_dogs napisał: | Ta statystyka akurat jest mało przydatna |
Co nie zmienia faktu, że jest wielu przypadkowych czytaczy w całym internecie, a także wiele osób zarejestrowanych na forum, które mają rasowe psy i być może zastanawiają się nad ich przyszłością hodowlaną.
|
|
Powrót do góry |
|
|
adrianas_dogs
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3838
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płock
|
Wysłany: Nie 14:21, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | Ale statystyki, które przytoczyłam tutaj bezpośrednio dotyczyły tylko cesarek - te są łatwiejsze do zebrania - i wystarczą, żeby wykazać przynajmniej dolną granicę ryzyka. |
A ja jestem ciekawa ile takich niepowodzeń wynika ze zbyt późnej reakcji właściciela suki a nie z samego ryzyka cesarskiego cięcia kiedy jest wykonywane we właściwym momencie
W taki sam sposób można by zestawić dane sterylizacji suki w momencie kiedy jest ropomacicze i w momencie kiedy suka jest zdrowa. Gdyby te dane zebrać w jedną statystykę (zwłaszcza ze większość sterylizacji przynajmniej w Płocku jest w wyniku stanu chorobowego i to często juz zaawansowanego) to dane mogłyby wystraszyć mocno i zniechęcić do sterylizacji
|
|
Powrót do góry |
|
|
adrianas_dogs
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3838
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płock
|
Wysłany: Nie 14:35, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: | Prosty przykład: mieliśmy kiedyś w lecznicy pana z suką dużej rasy, który koniecznie chciał mieć szczeniaczka po swojej suni i jego siostra też by chciała... Zadaliśmy mu proste pytanie "A jak się urodzi 12?" Pan zbladł i odstąpił od zamiaru hodowli.
|
Ale chyba nie z powodu ryzyka śmierci suki w wyniku urodzenia 12 szczeniąt
To co napisałaś dotyczy zupełnie innej kwestii - odpowiedzialności za te szczeniaki - a dyskusja nie o nią sie toczy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ela
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kłodzko
|
Wysłany: Nie 14:35, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
coztego napisał: |
W moim też. Wielu osobom wydaje się, że rozmnożenie psów czy kotów to fajna zabawa, bo maluchy takie słodkie, a przy okazji można parę groszy zarobić. Ludzie naprawdę nie zdają sobie sprawy z konsekwencji.
|
zgadzam się w 100% procentach.
Mam stale do czynienia z psami z racji wykonywanej aktualnie "profesji"
i co róż spotykam się z prośba o znalezienie kawalera dla mojej suni bo tak bardzo chcę nieć szczenięta no i jedno dla siebie ...
a ja pytam a co z resztą ???? szczeniąt????
po za tym decydując się na krycie Emili brałam pd uwagę ryzyko trudnego porodu i przypuszczalnej konieczności przeprowadzenia cesarki,
jak co nie którzy pamiętają Emila miała swego czasu operację na żołądku ...
poprosiłam o wszystkie dane dotyczące zastosowania środków usypiających i wybudzających ...itp...a to po to aby w przyszłości miec pewność ,że te medykamenty nie zaszkodziły mojej suce i w razie cesarki będę mogła o nie poprosić.
po za tym już na pół roku prze decyzja o kryciu robiłam rozeznanie po najbliższych lecznicach ...czy w razie W pomogą mi. i wyobraźcie sobie ,że na 6 lecznic tylko jedna zdecydowała się byc na telefonie przez 24 godziny na dobę i być w stanie nawet w środku nocy przyjąć mnie z rodzącą suka .
świadomość ,że mam do kogo się zwrócić o pomoc pomogła mi w podjęciu decyzji o kryciu.
I życie pokazało ,że musiałam z tej pomocy skorzystać a jak bym nie miała tej świadomości ??? albo umówionego weta ???
Ostatnio zmieniony przez ela dnia Nie 14:44, 09 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
adrianas_dogs
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3838
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płock
|
Wysłany: Nie 14:51, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
ela napisał: | coztego napisał: |
W moim też. Wielu osobom wydaje się, że rozmnożenie psów czy kotów to fajna zabawa, bo maluchy takie słodkie, a przy okazji można parę groszy zarobić. Ludzie naprawdę nie zdają sobie sprawy z konsekwencji.
|
zgadzam się w 100% procentach.
Mam stale do czynienia z psami z racji wykonywanej aktualnie "profesji"
i co róż spotykam się z prośba o znalezienie kawalera dla mojej suni bo tak bardzo chcę nieć szczenięta no i jedno dla siebie ...
a ja pytam a co z resztą ???? szczeniąt????
|
Ale dyskusja nie jest o odpowiedzialności za maluchy - a dla mnie to kluczowy temat w momencie kiedy decyduję się na miot, dyskusja dotyczy ciąży i porodu i ryzyka z tym związanego
|
|
Powrót do góry |
|
|
ela
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kłodzko
|
Wysłany: Nie 14:55, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
a o czym wspomniałam? gdyby nie świadomość to kto wie jak by się poród Emili zakończył?dla niej i szczeniąt?
Ostatnio zmieniony przez ela dnia Nie 14:56, 09 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
nitencja
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5596
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Livingston
|
Wysłany: Nie 15:14, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Na podsumowanie :
[link widoczny dla zalogowanych]
zdjęcie można powiększyć i da się przeczytać wtedy
|
|
Powrót do góry |
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 15:52, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
nitencja napisał: | Na podsumowanie :
[link widoczny dla zalogowanych]
zdjęcie można powiększyć i da się przeczytać wtedy |
Niestety nie jestem w stanie przeczytać co tam jest napisane, gdyż po powiekszeniu tekst traci swoją ostrość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 16:01, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | Uwierz mi, iizoldo, że są - jest takich osób sporo. Rozmawiam z nimi bardzo często, bo sporo osób dzwoni do mnie ciągle po szczenięta, a ja zawsze pytam, czy planują hodowlę. Więc taką rozmowę przeprowadzałam wiele razy |
Wiec jeszcze raz podkreślam, ponieważ dyskusja, do której sie dołączyłam (czego coraz bardziej w tym momencie żałuje) toczyła sie między konkretnymi osobami i ja osoby w tej rozmowie biorące udział miałam na myśli, nie posądzam ich o brak świadomości, o które zostały posądzone, tyle. Co do nieświadmosci ludzi na świecie, to możesz mi wierzyć, ze nie jestem az tak naiwna.
Flaire napisał: | Jeśli jest świadomy ryzyka, to jest w stanie mądrze zdecydować, czy te cele sa warte podejmowania tego ryzyka (bez względu na to, jak niewielkie to ryzyko jest). Niektóre cele - dla niektórych osób - będą tego warte, a inne - nie. |
Wychodząc z tego założenia zastanawiam sie jakie cele będą warte TEGO ryzyka a jakie nie.....
Ostatnio zmieniony przez iizolda dnia Nie 16:06, 09 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Nie 17:56, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
adrianas_dogs napisał: |
To co napisałaś dotyczy zupełnie innej kwestii - odpowiedzialności za te szczeniaki - a dyskusja nie o nią sie toczy |
Nie, dotyczy to świadomości, a raczej jej braku. Skoro ludzie nie uświadamiają sobie tak prostego i oczywistego ryzyka jakim jest bardzo liczny miot, to co dopiero mówić o komplikacjach związanych z ciążą i porodem.
iizolda napisał: | Wychodząc z tego założenia zastanawiam sie jakie cele będą warte TEGO ryzyka a jakie nie..... |
I właśnie o to chodzi, żeby się nad tym zastanowić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|