Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Śro 22:55, 27 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
qlpiak poczytaj o łapkach Quinni od Zebry. Ciut inne objawy ale też z łapskami, a właściwie z pazurkami walczy.
Topik o staphyloccocach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 2:05, 28 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
qlpiak napisał: | beata napisał: | takie doswiadczenia jednej osoby pomagaja innym w razie potrzeby |
Podpisuje sie pod tym. Bumer ma od lat problemy z lapami i mial juz mnostwo hipotez. Ostatnio pojawile sie diagnoza schorzene autoimmunologiczne, autoagresja komorkowej. Bardzo licze, ze watek lapek Talesa jeszcze ozyje. | Ja miałam znajomą Collie z tą dolegliwością - u Collie to stosunkowo często się zdarza. Zaczęło się od łap, później była jakaś taka bardzoej ogólnow systemow autoimmunoagresja. Pies był trzy ćwierci do śmierci, ale wyciągnęli go z tego wytrwałym leczeniem sterydem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
qlpiak
Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 10:08, 28 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Borsaf napisał: | qlpiak poczytaj o łapkach Quinni od Zebry. Ciut inne objawy ale też z łapskami, a właściwie z pazurkami walczy.
Topik o staphyloccocach. |
Dzieki. Juz znalazlam, poczytam. Chociaz Bumer mial kiedys posiewy, wycinki, zeskrobiny robione i nic konkretnego nie wyszlo, a poniewaz przypadlosc zaczela sie zanim skonczyl rok, a teraz ma prawie 6, to weci raczej juz nie szukaja biezacych infekcji.
Zaloze watek o tych nieszczesnych lapach na wet.
Tak Flaire, wet tez mi mowi, ze nie mozna tego lekcewazyc i niestety jedynie sterydy, a po ich stopniowym wycofaniu moze bardziej zaawansowane immunosupresanty, moga pomoc. A nie jest to wet, ktory szafuje strerydami i od razu zaznacza, ze moze niewielka dawka wystarczy, tylko trzeba zaczac od wiekszej i zmniejsza. Najgorsze, ze jego znaniem nie ma prostego testu na taka postac autoagresji komorkowej, ze jedynie przez wykluczenie innych opcji i przez reakcje na leczenie mozna to rozpoznac.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fantka
Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 1:05, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
qlpiak napisał: | Podpisuje sie pod tym. Bumer ma od lat problemy z lapami i mial juz mnostwo hipotez. Ostatnio pojawile sie diagnoza schorzene autoimmunologiczne, autoagresja komorkowej. Bardzo licze, ze watek lapek Talesa jeszcze ozyje. |
No więc ożył.
Na samym początku chciałabym serdecznie przeprosić wszystkich, którzy trzymali za nas kciuki, że tak długo nic tu nie pisałam. Tak jak pisała Sirion miałam sporo problemów i w życiu prywatnym i na uczelni (zachciało mi się studiować na stare lata). Trochę pisałam na Psiejkostce, na drugie forum już czasu nie starczało. Wybaczcie mi.
Historia łapek Talesa była długa. Jeśli komuś chce się przedzierać podaję linka:
[link widoczny dla zalogowanych]
Są tam też fotki Talesowych łapek.
W skrócie powiem tak. Zakażenia bakteryjne i grzybicze zostały wykluczone. Dr Popiel wykluczył także tocznia (co powiem szczerze bardzo mnie ucieszyło). Została diagnoza pęcherzycy lub rozpływnej martwicy naskórka. Do końca nie można było zdiagnozować, bo potrzebne było badanie mikroskopowe zbierającego się pod opuszką płynu. A tego nie udało się pobrać, bo najpierw wtedy kiedy płyn się zebrał nie było na klinikach nikogo, kto mógłby go dobrze zbadać, a później wszystko zaczęło się samo z siebie zaleczać.
Qlpiak powiem szczerze, że Twój problem mnie zaintrygował, bo po tych problemach z łapami Talesowi zaczęły się robić podobne nieprawidłowe zrogowacenia na krawędziach opuszek, od strony pazura. Talesowe łapki zawsze były dość tkliwe. Pazury też rosły dość szybko, choć nie tak szybko jak u Bumera. Ja nie obcinam ich u weta, bo po pierwszej próbie okazało się, że rdzenie są bardzo blisko końca pazura. Kupiłam sobie pilniki do drewna i tym piłuję pazury jak są za długie. Jutro postaram się zrobić fotki Talesowych łapek. Może wrzucę je w Twoim wątku, będziesz mogła ocenić czy wygląda to podobnie.
Ostatnio zmieniony przez fantka dnia Nie 1:07, 07 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
qlpiak
Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 17:42, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
O fajnie, ze sie odezwalas.
Tajemnicza sprawa, ze tak samo zaczelo zanikac.
Obejrzalam zdjecia Talesa na psiej kosci i naprawde kiepsko to wygladalo. Bumer cale szczescie nigdy nie mial takich nadzerek i nawet jak mial jakies infekcje przez te zadziory to nigdy na tyle, zeby saczylo sie cos z nich.
Bumer w tym tygodniu mial zmniejszona dawke encortonu i niestety znow sie wylizuje. Nie tragicznie, zwlaszcza, ze zabraniam, ale jednak. Moze jednak cos jest na rzeczy z ta autogresja, skoro immunosupresant dziala. No chyba, ze maskuje tylko. Zlosci mnie jednak takie leczenie bez pelnej diagnostyki. Niestety jednak, jak juz zaczelismy, to trzeba powoli zejsc.
Bumer tez ma korzenie bardzo blisko. Nauczylam go kiedys skrobania lapka po sztywnej podkladce, do ktorej przyczepiony byl papier scierny. Ale strasznie wolno to szlo. No jest straszny hiteryk i chyba wole szybko mu ciachnac pazur niz pilowac pilnikiem. Ale patent fajny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fantka
Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 18:22, 07 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Tak naprawdę zajrzałam tu, bo udało mi się zaliczyć wszystkie egzaminy na zerówkach i ciut czasu skapnęło. Ale dobrze się stało.
Co do samozaleczenia mam pewne podejrzenia. Zauważyłam, że Talesowi pogarszało się w bardzo upalne, słoneczne i suche dni. Od połowy września mało takowych było. Nie wiem czy to było działanie temperatury, czy promieni UV. Bałam się, że w zimie, gdy śnieg będzie odbijał więcej promieni, problem powróci ale jakoś na razie mamy spokój.
Sorki ale nie zrobiłam jeszcze nowych zdjęć łapek. Straszna ciemnica była dzisiaj, a na trybie makro z lampą nie wychodzi to dobrze. Muszę poczekać na lepsze światełko. No chyba, że uda mi się zwinąć małżowi latarkę z auta.
U nas diagnostyka była prawie pełna (pełna morfologia z rozmazem, profile nerkowy i wątrobowy, krew na immunologię, zeskrobiny, wycinek, konsultacja specjalistyczna) i dalej nic nie wiemy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|