Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jovanna
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pon 14:15, 12 Mar 2007 Temat postu: Wpadająca sierść |
|
|
Mam problem z Cloe. Dzis wzielam sie za porzadne wyczesanie dziewczyn. I okazalo sie ze kot sie klaczy jak zawsze, Angie wcale, a Cleo na potege. I to tak ze ogonek wylysial jej u nasady podczas czesania... Bylam delikatna...To nie alergia, raczej efekt zaniedbania poprzednich wlascicieli. Karma niedopowiednia.
Ja karmie ja RC i gotowana karma.
Wyczesalam mnostwo siersci i nadal sie klaczy. Siersc jest matowa, ale sadzilam ze przy dobrej karmie sama dojdzie do normy ,a tu taka "niespodzianka" (lysy ogonek)...
Doradzcie cos? Dzis bedzie wet. To bede mogla sie powymadrzac przy nim...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
coztego
Gość
|
Wysłany: Pon 17:18, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Siersc jest matowa, ale sadzilam ze przy dobrej karmie sama dojdzie do normy |
Jak długo sunia jest u Ciebie? Sądzę, że dojdzie do siebie przy dobrej karmie, ale potrwa to nawet kilka miesięcy, z dnia na dzień nie wymieni zniszczonej szaty na nową. Dobrze, że zrzuca to stare, brzydkie ubranko, zarośnie nową ładną sierścią. Do tego dochodzi wiosna, więc może sobie pozwolić na obfite lnienie.
A jak już będziecie u weta, to poproś go o wzięcie zeskrobiny ze skóry, na wszelki wypadek, niech sprawdzi czy coś tam nie siedzi.
"Mój" Mały, kiedy go wzięłam był niemal łysy, owszem sierść miał długą, ale matową i strasznie rzadką. Myślałam nawet, że taka jego uroda. Wyleczono grzybka, którego pani wet doszukała się w zeskrobinie, jego nowi państwo rozpieszczali go i dogadzali mu na potęgę, a naprawdę odzyskał piękną sierść dopiero po 3-4 miesiącach w domu. Jego pani mówiła, że przez pewien czas gotowali mu głównie ryby (bo mu smakowało) i na tych rybach sierść się gwałtownie poprawiła, zgęstniała i wypiękniała.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
OMM
Zaangażowany
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 11:18, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Specjalistą nie jestem w tej dziedzinie, oczywiście.
Podzielić się mogę jednak swoimi spostrzeżeniami co do sierści u mojej Figi, która bądź co bądź miała podobną sytuację do Cloe, choć w schronisku spędziła znacznie więcej czasu.
Figa mocno się kłaczyła kiedy przyjechała do nas, mimo iż na tymczasie fryzjerka ją ostrzygła. Sierść matowa, nie określonego koloru. Stopniowo łysiała plackami. Jak zaczęłam ją przyzwyczajać do trymowania i pomału skubać, zaczęła ładnie obrastać i pomału sierść nabiera połysku. Ja karmię Eukanubą (bo Figa nie toleruje RC) i dodatkowo dostaje witaminy. Dość często kąpię ją w Hexodermie.
Cleo oczywiście nie będziesz trymowała, ale może właśnie wyczesywanie dobrą szczotką sukcesywnie, pieskowi pomoże.
Osobiście sądzę, podobnie jak coztegoże psiak musi wymienić całą sierść a to trwa. U naszej Figi już 2 miesiąc, wet twierdzi, że pies odżywa i stabilizuje się około pół roku do roku. Coś w tym jest.
Oczywiście pod warunkiem, że wykluczono wcześniej choroby skóry.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
jovanna
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1306
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 11:46, 13 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
dziekuje... to przy ogonku lyse i zaczerwienione to moze byc alergiczne smarujemy mascia....a teraz ide czesac korzystajac znowu z ladnej pogody...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|