Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 0:40, 23 Lut 2007 Temat postu: Zapalenie gardła... (?) |
|
|
Słuchajcie, mam problem z Derysiem. Wyszliśmy dzisiaj na długi, śnieżny spacer, pies cały szczęśliwy ganiał jak dzik z boru, orał nosem w śniegu, pewnie niemało go sobie podjadł, bo 2 godziny po spacerze poprosił o wyjście i sikał na potęgę. Sikuny były bardzo jasne, zupełnie nie zagęszczone, mniemam iż pochodziły z owego zjedzonego śniegu. Ale nie to jest ważne.
Dwie godziny po powrocie Deryś zaczął się dziwnie zachowywać - było to połączenie jakby czkawki z odruchem wymiotnym (ale nie wymiotował).
Zajrzałam mu w gardło, wydało mi się, że jest zaczerwienione. Dałam cerutin, zadzwoniłam do weta, wet kazał ten cerutin dawać 3 razy dziennie, a na noc aspirynę Bayer'a.
Takie zachowanie powtórzyło się jeszcze raz po kolejnych dwóch godzinach.
Wieczorem Deryś zjadł normalną porcję, bawił się, ale trochę popiskiwał.
No i nie wiem czy jechać jutro do weta, czy nie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pią 0:50, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ali, a jak z temperaturą? Mierzyłaś?
Odpowiedź na Twoje pytanie pewnie będzie łatwiejsza jutro, jak sama zobaczysz jak się będzie zachowywał po nocy, no i czy będzie dobrze spał...
A masz - wzorem rady equitany - czerwony szalik, żeby zamotać mu szyję na noc? Może jak się rozgrzeje, to mu przejdzie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia_i_Luka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2877
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 0:52, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ja obstawiam gardło od śniegu... Biała też parę razy miała takie atrakcje po śnieżnej zabawie... tylko dodatkowo w nocy wymiotowała taką charakterystyczną pianką... I odruchy wymiotne miała non stop.
Ja podawałam jeszcze ciepłe mleko z czosnkiem i miodem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 1:20, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Nie mierzyłam temperatury ze względu na zalew gości, przy których nie chciałam psa stresować wpychaniem mu w doopcię jakiegoś prętu...
Teraz Deryś pojechał z pańciem odwieźć ostatniego gościa, może uda mi się go capnąć i zmierzyć tę temperaturę jak wrócą.
Czerwonego szalika nie mam, mleko również wyszło - widać, że nie spodziewaliśmy się ataku choróbska
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 1:44, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Deryś temperatury nie ma - 38,6.
|
|
Powrót do góry |
|
|
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Pią 11:39, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ali - ale uważaj z Aspiryną -- dlaczego dokładniej Flaire Ci powie-- można dac ale bardzo małą dawkę i jednorazowo bo jest trujące dla psa..
Niszczy wątrobę chyba..
Cerutin - chyba to samo co Rutinoscorbin - jak najbardziej -- Echinacea - miodzik jest super...
Szalik mu załóż - już kolor obojętny--- ja na 90 % mówie że gardło
Mój Wet. mówi i słuszna uwaga- że psy mieszkające w domach z centralnym ogrzewaniem są coraz mniej odporne na przeziębienia i infekcje.. wystraczy że pies wyjdzie z ciepłego zacznie szaleć na mrozie zgrzeje się potem zje troche zimnego śniegu i infekcja gotowa--
póki mu nie przejdzie szalik i jeśli jest wyskubany to ubranko ubierz, a potem po infekcji uodparniaj powinno być ok..Jeśli będzie poprawa nie musisz iść do weta bo oni zaraz antybiotyk --mój wet też jest tego zdania że jak zawiawiodą domowe sposoby to dopiero wet...
|
|
Powrót do góry |
|
|
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Pią 11:40, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Trzymam kciuki aby dobrze było już dziś
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 11:58, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
INA napisał: | Mój Wet. mówi i słuszna uwaga- że psy mieszkające w domach z centralnym ogrzewaniem są coraz mniej odporne na przeziębienia i infekcje.. | To moze moje nie choruja dlatego, ze ja chalupy nie grzeje!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 12:06, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Na razie chłopaczek śpi i od wczoraj nie widziałam już żadnych zewnętrznych objawów. Jak wrócę od swojego lekarza to zajrzę mu w gardzioło i porównam stan z wczorajszym.
O aspirynie wiem, że nie bardzo się nadaje, ale jedna na noc przez, powiedzmy, 3 dni, to chyba nie tragedia. Kupiłam specjalnie dla Derysia bayer'owską (sobie nie pozwalam na takie zbytki ). Antybiotyk chyba jest nie mniej szkodliwy dla wątroby co ta aspiryna.
Ponieważ jest mróz Deryś wychodzi w ubranku. Do zera stopni mu nie zakładam, ale poniżej już tak, pomimo, iż zdążył już ciut po Bydgoszczy odrosnąć. Wczoraj też szalał w ubranku, mam fotki, więc wstawię kilka później.
A czy po takim zapaleniu gardła naturalną konsekwencją u psów jest kaszel, tak jak u ludzi? Czym łagodzić ów ewentualny kaszel - czy syrop dla dzieci będzie odpowiedni?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 12:20, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ali napisał: | Antybiotyk chyba jest nie mniej szkodliwy dla wątroby co ta aspiryna. | Ale podawanie aspiryny nie zmniejszy szans, ze bedziesz musiala podawac antybiotyk, bo aspiryna leczy tylko objawowo (zmniejsza zapalenie, goraczke i bol), a nie pozbywa sie przyczyn choroby.
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Pią 12:50, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ali napisał: |
Ponieważ jest mróz Deryś wychodzi w ubranku. Do zera stopni mu nie zakładam, ale poniżej już tak, pomimo, iż zdążył już ciut po Bydgoszczy odrosnąć. Wczoraj też szalał w ubranku, mam fotki, więc wstawię kilka później. |
A może on się przegrzewa w ubranku i dlatego się przeziębia?
Przecież to welsh, ma sierść, dużo się rusza więc nie wiem czy ubranko jest konieczne
U mnie też w chałupie zimno, nie grzaliśmy tej zimy jeszcze ani razu i zwierzyna zdrowa, że hej
|
|
Powrót do góry |
|
|
INA
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3855
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Chełmża k/ Torunia
|
Wysłany: Pią 13:35, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
No tak chyba wszyscy tacy sami nie jesteśmy -- psy to też nie klony jednego
Jeden jest mniej odporny drugi bardziej -- ale przegrzanie to jeden z czynników które mogą się przyczynić -- nie kazdy pies daję sobie z tym radę -- my się w mrozy grubo ubieramy a pies nie zawsze daję radę z regulacją ciepłoty ciała..
Gdy w domu jest + 22 a na dworze - 15
wystarczy spadek odporności i już..
Wiem coś o ty bo mi pies non toper na gardło chorował przez 1,5 roku zresztą wiecie..
Ja nie mamw domu za gorąco -- w dzień 19 C w nocy 17 C -- może to zbieg okoliczności ale od tego czasu gdy trzymam taką temp Vigo nie choruje.. dawniej było ponad 20-21 -22C Może być wiele czynników ale ja i ten brałam pod uwagę ... no i uodporniałam go.... jakoś rok i miesiąc jest spokój -- tfu tfu
|
|
Powrót do góry |
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Pią 14:23, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ina-szaliczek ma być czerwony, bo to terapia kolorami jak to usłyszałam, to sama zwątpiłam,ale co mi za różnica, poza tym szorstkim w czerwonym do pyska.
Ali- kiedys Heskę takie coś złapało, odgłosy przypominały próby odksztuszania czegos, co w gardle siedzi-np, włosa. Dawałam Rutinoscorbin i sucz w domu siedziała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 14:53, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Kurcze, mój chłop zabrał auto i nie dam rady dojechać już do mojego weta, który kończy pracę za 10 minut. Będzie dopiero w poniedziałek po południu Wet znaczy, nie chłop.
Wróciłam od lekarza (swojego) i zauważyłam, że Deryś ma jakieś dziwnie sztywnawe nóżki, aczkolwiek jak wyszliśmy na siku to biegał i bawił się z Shaggy'm. Śniadania nie chce jeść (ale on zwykle przy śniadanku marudzi), natomiast samą wędlinkę z rączki zjadł bardzo chętnie.
Te czerwone łuki w gardziołku troszkę zbladły, temperatura przed chwilą wynosiła 37,9. Zadzwoniłam do tego mojego weta, kazał wieczorem wetrzeć w nóżki spirytus kamforowy lub Amol, dać pół tabletki aspiryny i jeśli do jutra nie będzie poprawy, to przyjechać.
Deryś teraz śpi w klatce, lekko osowiały
Zaraz pójdziemy na krótki spacer. Wychodzimy od wczoraj częściej, ale na krócej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gosia_i_Luka
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2877
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 15:06, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
equitana napisał: |
Ali- kiedys Heskę takie coś złapało, odgłosy przypominały próby odksztuszania czegos, co w gardle siedzi-np, włosa. |
Dokładnie - pies się garbi, napina, jakby chciał właśnie coś odkrztusić...
Co do ubranka... Myślę, że coztego ma po części rację - terrier to terrier, zwłaszcza szorstki - sierść jest jego naturalną ochroną przed zimnem, wilgocią itd... Co innego york, silky czy nawet fox gładkowłosy... ale welsh i erdel myślę, że ubranka najmniej potrzebują. Zwłaszcza Ali, że, jak pisałaś, Deryś już odrasta.
Lukier nawet nie ma ubranka na stanie... Ja jestem okrutna Pańcia i podczas mrozu tylko smaruję łapy wazeliną... i spacer albo mega aktywny, żeby pies się rozgrzał, albo tylko chwilka na siku - nie spaceruję z białą po osiedlu na smyczy jak leży śnieg - białas wtedy najbardziej marznie... A szkoda, bo muszę z nią tak łazikować, żeby się socjalizowała..
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|