Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42056
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie 20:58, 26 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Anisha napisał: | I żebyśmy się dobrze zrozumiały - ja jestem jak najbardziej za jawną informacją o tym jak i czym leczony jest mój zwierzak, ale po prostu wydaje mi się, że według ustawy, którą zacytowałaś wet nie ma obowiązku dać mi tego na piśmie. |
Chyba jednak ma
Ostatnio zmieniony przez zadziorny dnia Nie 21:02, 26 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 21:02, 26 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Tak jak mi to było kiedyś wytłumaczone, lecznica wet. musi udostępnić te dane w celu skopiowania. Nie musi wydawać swoich kopii, może liczyć klientowi za skopiowanie, ale nie może odmówić. Nie wiem, jak jest z maturami, ale tak mi wyjaśnił kiedyś wet na temat danych pacjentów weterynaryjnych.
Odnośnie ksążeczek zdrowia, etc. Dla jednych wygoda, dla drugich - mordęga. Ja z tych drugich. Dużo bardziej wolę, żeby dane odnośnie zdrowia mojego psa były u weta w kompie. Nawet gdy podróżuję, jeden telefon, fax, czy mail do mojej (całodobowej) lecznicy - i mogę mieć te dane gdziekolwiek jestem, a ja nie muszę się martwić, że mi się ta książeczka zdrowia gdzieś posieje... Nie mówiąc już o tym, że np. zdjęć rentgenowskich do książeczki zdrowia wkleić się nie da, a tego już wozić ze sobą na wakacje na pewno nie będę - jest mi dostatecznie trudno znaleźć odpowiednie miejsce, gdzie to przechowywać w domu... W USA byłoby u weta, zawsze dostępne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 21:18, 26 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | Tak jak mi to było kiedyś wytłumaczone, lecznica wet. musi udostępnić te dane w celu skopiowania. Nie musi wydawać swoich kopii, może liczyć klientowi za skopiowanie, ale nie może odmówić. Nie wiem, jak jest z maturami, ale tak mi wyjaśnił kiedyś wet na temat danych pacjentów weterynaryjnych. |
O tym właśnie mówię - udostępnić, czyli pozwolić właścicielowi na wgląd w dokumentację lub jej skopiowanie wet musi, ale nie musi już w momencie wizyty wszystkiego dawać do ręki, nawet o to nie proszony. Ale nie widzę powodu żeby poproszony - odmówił.
Ok, ja już kończę z tematem, bo odbiegliśmy od problemu Jagódki...
|
|
Powrót do góry |
|
|
beata
Zaangażowany
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 2611
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nowy Sacz
|
Wysłany: Nie 21:54, 26 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
tylko ze nie wszystkie lecznice maja dyzury calodobowe lub wet. akurat moze byc na wyjezdzie w terenie/odsylam ponownie do art. Dziennika Polskiego;NIE CHORUJ NOCA: z 2007r.-dotyczyl wlasnie N.Sacza/klisz nie trzeba wozic wystarcza opisy tak jak u ludzi-a wogole to ani razu nie zobaczylam podstawowych narzedzi do badan laryngologicznych-wszystko w 90%odbywa sie na oko,sluchajcie tak zle jest nie tylko tutaj,bylam swiadkiem gdzie wet w pieknej klinice wet. w Bielsku zdjal suczce szwy wszystkie! /operowany guz na listwie/mimo ze nie bylo pelnego zrostu-- po 1/2 godz.brzuch sie kompletnie rozszedl-trzeba bylo jeszcze raz psinke w pelnej narkozie szyc-a przeciez bylo wyraznie widac brak zrostu! Przepraszm wole isc spac bo znowu mam HULTAJKA przed oczami-3 tygod.gasl mi w oczach a prowadzacy wet. mowil mi w oczy ze jako sl. zdrowia jestem przeczulona i szukam choroby u zdrowego psa-zrobilam wszystkie dostepne badania,bylam u innych wet. bo mialam wpisy do ks. jeden stw. dysplazje nic poza tym.w lipcu 2008 roku w sobote popoludniu atak drgawek-prowadzacy nieuchwytny,ten od dyspl. nie przyjmie bo to sobota ,trzeci przyjechal ale lek pod.doodbyt.zamiast odrazu w zyle ,po4 godz.udaje mi sie sciagnac czwart.wet.natychmiast jedziemy do lecznicy tam podaw.wzyle /pies caly czas w drgawkach/o 22uspokoil sie jade do domu z psem zaopatrzona w leki na niedziele----------o swicie o 4,20moja radosc zycia odeszla na moich rekach.Potem w rozmowie z wet. w niemczech powiedzial krotko na opisane przezemnie objawy----PODRECZNIKOWA NOSOWKA nierozpoznana przez 4wet.Nic dodac nic ujac.W ludzkim swiecie jest podobnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Nie 21:57, 26 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Beatko, dziekuję ale nie zasłuzone te komplementy
Ciesze się, że sunieczka ma sie lepiej.
Teraz przyszlo mi do głowy, że przy okazji takiej awersji do picia ZAWSZE TRZEBA SPRAWDZIĆ GARDŁO!
Sama, osobiście, roztrzęsiona wyladowałam dobrych parę lat temu z Safrunią u weta...bo nie jadla i przestała pic! Okazalo sie...Angina!...po antybiotyku przeszlo. Wtedy wogole nie wiedziałam, ze psy choruja na anginę Safrunia jeszcze raz chorowała, chyba po roku ale już wtedy byłam mądra i zajrzałam w gardlo...było czerwone stąd trudności i bol przy łykaniu...potem już sie nie powtarzalo ale od tej pory ciut pilnuję jak mi wode lodowata chca chłeptać. Byc może to osobnicz sklonnośc Safruni była bo z Kercją i Regonikiem ni miałam angin...tfu, odpukać!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:20, 26 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
beata napisał: | Potem w rozmowie z wet. w niemczech powiedzial krotko na opisane przezemnie objawy----PODRECZNIKOWA NOSOWKA | Nosówka słynie z tego, że jest bardzo trudna do zdiagnozowania. Tylko pozazdrościć dostępu do weta, który potrafi zdiagnozować nosówkę nie widząc nawet pacjenta...
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Nie 22:48, 26 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Anisha napisał: |
O tym właśnie mówię - udostępnić, czyli pozwolić właścicielowi na wgląd w dokumentację lub jej skopiowanie wet musi, ale nie musi już w momencie wizyty wszystkiego dawać do ręki, nawet o to nie proszony. |
Anisha jest jeszcze osobne rozporządzenie odnośnie prowadzenia dokumentacji, nie chce mi się teraz szukać Ale do licha, to nie jest żadna dobra wola, tylko usługa za którą płaci się, nie rzadko grube pieniądze i nie wyobrażam sobie, żebym nie wiedziała za co płacę.
Nie mówię, że wet zawsze musi wszystko dać na piśmie, bo dochodzi jeszcze czynnik ludzki, o którym wspominała Flaire, niektórzy po prostu wolą nie zabierać nic z lecznicy
Ale tu chodziło o to, że beata ma problem z otrzymaniem pisemnej informacji od weta i o to, że wet nie może jej takiej informacji odmówić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
beata
Zaangażowany
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 2611
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nowy Sacz
|
Wysłany: Pon 16:20, 27 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dzien dobry wszystkim,jak pisalam wczoranszy zastrzyk byl ostatnim wet. wpisal schowalam ks. do torebki i umeczona pojechalam do domu.W domu otwieram ks.i widze ze jezdzilam wedlug wpisanych dat na zastrzyki codziennie do soboty wlacznie-----a przeciez jest niedziela,zgodnie z poleceniem szefa wet. od24 czyli piatek mialam przyjechac w niedziele26.04.w czwartek tez byla przerwa-----a wpisy sa z data od 21.04 do 25.04. podano Betamox L.A.wszystkie zastrzyki podpisane jedna parafka ijedna pieczatka szefa placowki , aprzeciez wykonywaly to 3 osoby 2 znich znam 1 to niewiem czy lek. czy tech. ot i tak to wyglada-opadly mi rece i zostawilam ta sprawe.Dzisiaj zadzwonilam do innego wet. powiedzialam ze prosze go o poprowadzenie jagody przedewszystkim badanie krwi---stwierdzi ze przyjedzie do domu pobrac krew ale dopiero w poniedzialek jako ze antyb. zamazuje prawdziwy obraz,musi zostac usuniety z org. i dopiero mozna pobierac krew,jego zdaniem wedlug objawow tez nie byl to kleszcz ale krew bedzie i wtym kierunku przebadana.Jagoda je nadal nie bardzo chce pic ale tez wzielam sie na sposob i na kolacje dostala sklepowa szynke -wiec reakcja do przewidzenia micha wody w nocy wypita a rano ilosc moczu wystarczylaby na gaszenie mini pozaru,dzisiajzobaczyla swoje.go ukochanego min.sznaucerka i z podkul.ogonem szybko byla przy nim.Bylam w aptece kupic polecony mi plynOCTANISEPT ale wedlug opini ludzi pacjentow on powoduje silne pieczenie a nawet wzmaga bolesnosc rany-jak znosily to psy prosze napisz,mowiac szczerze zaczynam byc bardzo zmeczona tymi chorobami jagody nie mowiac portfelu rencisty-nonic,trzeba sobie radzic a chcialam ja w lipcu wystawic zeby miala radoche.
|
|
Powrót do góry |
|
|
asher
Gość
|
Wysłany: Pon 16:27, 27 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ja leczyłam Octeniseptem palec, prawie przegryziony na wylot przez psa. Nic a nic nie bolało A ja panikara jestem
Beata, z podawaniem Jagodzie szynki to może uważaj, taka sklepowa szynka różne paskudztwa w sobie zawiera, niekoniecznie wskazane dla psa w tym stanie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terriermania
Administrator
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 4610
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 16:35, 27 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | beata napisał: | Potem w rozmowie z wet. w niemczech powiedzial krotko na opisane przezemnie objawy----PODRECZNIKOWA NOSOWKA | Nosówka słynie z tego, że jest bardzo trudna do zdiagnozowania. Tylko pozazdrościć dostępu do weta, który potrafi zdiagnozować nosówkę nie widząc nawet pacjenta... |
Ba, ja znam taka pania wet, która po dotknięciu psa zdiagnozowała niewydolność trzuski. Lecznicę, w której ta pani przyjmuje omijam z daleka
|
|
Powrót do góry |
|
|
beata
Zaangażowany
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 2611
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nowy Sacz
|
Wysłany: Pon 17:16, 27 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Borsaf slusznie zauwazylas problem z lykaniem i --zaden z wet. nie przejmowal sie tym dlatego jaga nieje wogule w taj sytuacji suchej karmy,nawet tej ulubionej, wode podawalam letnia,problem z lykaniem i ciezkim oddechem zglaszalam przy drugiej wizycie rano,przeciez musialam poluzowac jej obroze, zaden z wet. nie przejmowal sie tym,nie zagladnal jej do gardla i nie zbadal wezlow hlonnych,bylo tylko zadarcie ogona do gory i stwierdzenie ze to typowe ODPARZENIE"?" i na tym koniec badania.Ja wnocy modlilam sie zeby pies nie udusil sie bo byl ewidentny obrzek gardla z trudem lykala sline i ten oddech.Ten wygryziony ogon ewidentnie ja boli to poniej widac,teraz skupie sie na przyspieszeniu ziarninowania. Flaire,wyobraz sobie przy Twoim sceptyzmie ze sa ludzie oprocz tego ze maja doskonale wyksztalcenie i kochaja to co robia to jeszcze maja ten 6 zmysl jakze potrzebny czasami do trafnego diagnozowania,a inna osoba do obserwacji.Nie chce-ale czasami cisnie mi sie na usta i jak pisalam jestem szczera az do bolu----- niktorzy ida na weterynarie tylko dlatego ze nie dostali sie gdzie indziej.FLAIRE w 68r. w W-WIE moj 6-ny preg.bokserek zachorowal tez na nosowke i co? ano dyz.wet o 22godz jednym dotykiem postawil diagnoze i uratowal psa przystpujac do natychm. trafnego leczenia,psisko wyroslo na potege ale walka byla zaciekla o jego zycie-widzisz od takich ludzi warto sie uczyc - polecam na przyszlosc.Skoro wzielas imie z j. fran. to powiem tyle "'ucz sie dziecko ucz bo nauka to potegi klucz".
|
|
Powrót do góry |
|
|
beata
Zaangażowany
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 2611
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nowy Sacz
|
Wysłany: Pon 17:49, 27 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Terriermania to prawda ze badaniem palpacyjnym mozna podejrzewac niewydolnosc trzustki po pewnych objawach brzusznych jak i przedstawionej obserwacji wlasciciela psa- sa charakterystyczne objawy. Przepraszam ale wydaje mi sie ze zaczyna sie tzw. przepychanka, a ja zwyklam wtedy "splywac bez wody" .Co do szynki zgadzam sie w calosci,ale chwycilam sie sposobu aby wrocila do picia z miski i to duza ilosc aby przeplukac nerki sposoby ze slona woda stosuje sie w medycynie,tutaj w gre wchodzily te naszpikowane inne sklad.ale wazny byl cel i wynik jaki osiagnelam,mocz jest jasny,klarowny,teraz tez robila siku i kupke,wierze ze pomalu idziemy do przodu.Asher jezeli tak to w kazdej chwili moja apteka sprowadzi mi ten plyn .Acha Flaire jak chcesz stwierdzic nosowke skoro badaniem krwi na obecnosc WIRUSA nosowki zajmuje sie tylko niewiele labolatoriow specjalistycznych w Polsce,tylko twoja obserwacja i badanie wet. potwierdzajaca pewne objawy pozwoli post. ta diagnoze,dopiero przy wiekszej ilosci zachorowan uruch.sie wyzsze inst.,pojedynczeprzypadki moga sie zdazac bo pelno wirusow wokol nas-----lepiej czasami nie wiedziec,poki nie wybuchnie epidemia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 18:50, 27 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
beata napisał: | Skoro wzielas imie z j. fran. to powiem tyle "'ucz sie dziecko ucz bo nauka to potegi klucz". | Mój nick nie jest z francuskiego, a co do Twojej rady, to ja takie raczej już trochę podrośnięte dziecko jestem. Ale dzięki za radę, też uważam, że na naukę nigdy nie za późno. Tylko że ja wolę się uczyć od osób, którzy diagnozują inaczej, niż na odległość przez to, co nazywasz "szóstym zmysłem" - a ponieważ służy mi ten mój sposób nauki już od ponad pół wieku, więc pozwól, że przy nim zostanę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
beata
Zaangażowany
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 2611
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nowy Sacz
|
Wysłany: Pon 20:10, 27 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Flaire,przepraszam za slowo dziecko,ale przytoczylam powiedzenie doslowne,tak jak mowi sie kawal,inaczej traci sens ja tez juz jestem na emeryturze i nigdy nie czuje sie dotknieta jak ktos z dobra intencja powie do mnie dziecko-to nawet potrafi sprawic przyjemnosc.jezel chodzi o diagnozowanie to kiedys nie bylo tego calego majdanu technicznego domyslam sie ze oto chodzi-----tylko dobrze umiejacy wyciagac wnioski z obserwacji objawow stawial trafne diagnozy to jest wlasnie ten 6 zmysl ktorego wlasnie przez stale poslugiwanie sie tylko najnow. osiagnieciami tech.pozbawiamy sie-to jest to co kaze ci w pewnym momencie postapic tak a nie inaczej nawet gdyby to klocilo sie z logika. Ok.mogabym dac pare przykl. gdzie zawiodly rutynowe badania a tak zwany posp. nos lekarza {6 zm}kazal mu zrobic jeszcze inne kroki diagnostyczne..Jagusia najedzona i opita czeka na wyjscie nie latwe dla niej.co pare metrow przysiada wiec mowie jej ze jest bardzo dzielna i madra ,ze spokojnie i powoli, staram sie przekazac jej moj spokoj.Zycze spokojnej nocy wszystkim uczestnikom dzsiejszej rozmowy ,dobranoc od jagody,pa,pa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
zez
Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 20:25, 27 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych] to tak dla orientacji tej firmy czy innej testow na wiekszosc chorob zakaznych dla psow i kotow jest full i napewno sa na wyposazeniu standartowym kazdej lecznicy w ciagu 15 ninut jest odpowiedz
co do badan pozilmu przeciwcial z krwi to mili panstwo to jest troche inna bajka i tu trzeba wiedziec ze to badanie ma mala wartosc diagnostyczna wykonane raz Badanie informuje o kontakcie pacjenta z wirusem Np w przypadku psa szczepionego tez bedzie i to wysokie a czy spada czy narasta to trzeba monitorow
ps diagnozy nie postawie zaocznie ale wszystke objawy wskazuja ze jest to Ostre saczace powierzchniowe zapalenie skory typowy hot spot ,[,gorace miejsce ,,
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|