Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ibolya
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3156
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pruszków
|
Wysłany: Nie 20:09, 11 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Beato bardzo mocno ściskam kciuki za Jagódkę i za Ciebie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 20:19, 11 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Za Jagódkę !
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna
Weteran
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:04, 11 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
IRA
Zaangażowany
Dołączył: 09 Sie 2009
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Giżycko
|
Wysłany: Nie 23:00, 11 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Trzymam kciuki za Was. Pisz na bieżąco.
|
|
Powrót do góry |
|
|
beata
Zaangażowany
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 2611
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nowy Sacz
|
Wysłany: Nie 23:19, 11 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Dziekuje wszystkim osobom ktore sa ze mna i Jagodka > To co dzieje sie obecnie to jest zaostrzenie tego co dzialo sie caly czas od poczatku kiedy Jagusie przywieziono do mnie nie mowiac o jej chorobie jelit i trzustki -czyli biegunkach ,wymiotach o czestym brudzeniu w domu miszerejki /uwazam ze powinna zostac usunieta z szeregow ZWK -nadal podaje sie za hodowce Skey prezentujac Jagode w inter./ o wypadku samochodowym ,gdzie nie tylko lapa ucierpiala ,ale wskutek uderzenia prawdopodobnie nastapily obrazenia jamy brzusznej ,a co za tym idzie uszkodzenie wskutek urazu rowniez narzadow rodnych .Byla tak zainfekowana Lambliami ze dlugo trwalo i jeszcze wiecej kosztowalo pozbycie sie ich ,badania robione w najleprzych lab. w polsce i poza , konsultacje dwuch Profesorow - Polaka i Amerykanina ,badanie w kierunku Kokcydia , alergii i immunologi ,wszystko co tylko mozliwe ,no i co - ano okazuje sie ze jest to klebek przypadlosci ktorych nawet tak jak idiopatyczne zapalenie jelit etiologia w 100% jest nie znana - na pierwszym miejscu stawia sie dziedicznosc =objawy w postaci biegunki moga wystapic zdawaloby sie ze bez uchwytnej przyczyny / odsylam do google / polecam rowniez pazdziernikowy numer "moj przyjaciel Pies " gdzie wlasnie jest art jakby na moje zmowienie o biegunkach Jagi i jakie nalezy wykonac w tym wypadku badania . Te badania Kochany ZEZ kazal mi zrobic juz dawno ,ale finanse nie pozwalaly mi na to i gdyby nie tak powzny stan teraz nie zdecydowalabym sie na nastepne debety w banku . Jest tam rowniez art. Dla FLAIR dotyczacy jej ostrej reakcji na moja uwage w szafowaniu sterydami w procesie leczenia .Polecam rownie ten sam art. osobie ktora sie chwalila ze jego pies ma co miesiac srednio co dwa spot wlasnie leczony sterydami i ponoc po problemie - tylko ze za miesiac lub dwa jest nastepny spot -tylko czym bedzie leczyc jak pies nie daj Boze naprawde zachoruje? Przepraszam rozpisalam sie .ale chce podzielic sie tym co warto przekazac zainteresowanym osobom . Dziekuje jeszcze raz za trzymanie kciukow .beda znowu bardzo potrzebne ,tymbardziej ze nie ukrywam ze jestem juz tym wszystkim zmeczona fizycznie i psychicznie- za malo radosci ,a za duzo trosk jak na jedna osobe .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ravena
Weteran
Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 1784
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon 18:22, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
beata napisał: | ... nie ukrywam ze jestem juz tym wszystkim zmeczona fizycznie i psychicznie- za malo radosci ,a za duzo trosk jak na jedna osobe . |
Zgadzam się z Tobą...
Bardzo Ci współczuję. I Jagódce także.
|
|
Powrót do góry |
|
|
beata
Zaangażowany
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 2611
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nowy Sacz
|
Wysłany: Pon 21:49, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Dziekuje Elu ze wpadlas do nas , Jagodka nadal nie pije mimo ze nie daje jej juz kranowki a wode Arctik niegazowana ,jedyna pociecha ze je choc mniejsze porcje niz zwykle jadla , suchej karmy nadal nie chce ,zeby ja wzmocnic dalam jej zolteczko na twardo bo przeciez znajac jej apetyt wiem ze jest glodna ,tymbardziej ze jest bardzo zimno i od wczoraj z krotka przerwa dopopoludnia -znowu leje.Dzisiaj nie robilam jej wlewu majac nadzieje ze siegnie w koncu po wode do miski- i nic - jezeli w nocy nie bedzie pic ,to jutro znowu podskorny wlew.Do kurczaka z makaronem dodalam jej dzisiaj /wiem ze bardzo lubi / kociego WHISKAS z saszetki ,jadla ze smakiem . Zycze wszystkim spokojnej nocy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Pon 22:01, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Skoro dajesz jej mokrą karmę, a do tego się ochłodziło, może mało pić. Zamiast wlewać w nią płyny podskórnie, może bardziej jej rozwodnij jedzenie.
Tak robiłam mojemu Filipowi, kiedy chorował, mocno się odwadniał, dostawał porcyjkę kurczaka z ryżem, z dużą ilością lekkiego rosołu (oczywiście bez żadnych przypraw).
Whiskasów z saszetki radziłabym unikać, to naprawdę kiepska karma, zawiera dużo białek roślinnych, które psy zwykle źle trawią.
|
|
Powrót do góry |
|
|
beata
Zaangażowany
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 2611
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nowy Sacz
|
Wysłany: Wto 23:54, 13 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Dzieki coztego za rady ,Jagoda nigdy nie nalezala do duzo pijacych ,ale dwie swoje miseczki wody w ciagu doby oprozniala ,jednoczesnie sporo siusiajac .Jadzenie gotowane zawsze miala wzgladnie wilgotne ,teraz to co zaistnialo bylo klasycznym wodowstretem nagle zaistnialym i dlatego tak trudno jest do dzisiaj znalezc jego przyczyne jak i nagle zprzestanie jedzenia suchej karmy /zeby przegladniete-troche kamienia,bedzie usuniety w przyszlym tygodniu/.Z perspektywy czasu ,dzisiaj 7 dzien tej calej historii wiem , awlasciwie jestem przekonana , ze w Jagodce czesto odzywa sie tez stres zpowodowany tesknota za drugim pieskiem w domu.Przyklad mialam dzisiaj -odwiedzilysmy obie chora Sage potwornie pogryziona przez dwa obce psy ,efektem odwiedzin byla radosc ledwie chodzacej Sagi i wypicie Sadze z miski wody przez Jagode{wczesniej Jaga nawodniona ,bo wynik z moczu wskazywal na zageszczenie i obecnosc bialka } popoludniu odwiedzil nas martwiacy sie i tez teskniacy za Jaga a Jaga za nim Snupi - i zdumione z pancia Snupiego zobaczylysmy jak Jaga natychmiast zajela sie swoja miska z sucha karma -mimo ze wczesniej zjadla dzisiaj juz cala porcje gotowanego podlanego wywarem z mieska -i wyjadla 1/2 karmy,reszte dokonczyl Snupi .Niestety godz. pracy wlascicielki Snupiego powoduja ze czasem nie widza sie przez tydzien i wlasnie wtedy Jagodka jest SMUTNA .Nie mam kamery , ale szal radosci kiedy sie dzisiaj witali ,tyle spiewu ,przytulania ,obejmowania ,pomrukiwania,wszystkiego co tylko moglo wyrazic to uczucie - sece roslo ,ze moga sie tak kochac dwa piesy- w Jagodke wstapilo znowu zycie ,sadze ze jutro juz bedzie lepiej jesc i pic wode z miseczki .Czekam jeszcze na pozostale wyniki z badan kalu i czeka nas Rtg. jelita grubego . Trzymajcie kciuki prosze ,bo chyba zaczynaja dzialac - oby do przodu. Zyczymy obie z Jaga spokojnej nocy - w tej chwili potwornie juz hula wiatr za oknami i leje -a Jaga spi i cos siie jej sni . Dobranoc.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ravena
Weteran
Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 1784
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 19:56, 14 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Trzymamy kciuki
|
|
Powrót do góry |
|
|
beata
Zaangażowany
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 2611
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nowy Sacz
|
Wysłany: Śro 22:48, 14 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
No coz ,przed ta biegunka w ta piekna zlota jesien Jagusia jadla bez zarzutu i gotowane i sucha karme i pila jak nalezy wszystko bylo ok. Czasem smialam sie ze tak jak magnolia kwitnac drugi raz w tym roku zapowiada wczesna zime -tak Jaga gromadzi tez na wczesna zime zapas - a potem wszystko wzieli. Dzisiaj nie tknela wody i nie zjadla calej swojej porcji ,dzisiaj dla odmiany ryzu z kurczakiem w wywarze , wychlipala wywar ,podziubala ryz z miesem troche z wierzchu i gdybym jej nie zawrocila do talerza to nawet polowa bylaby nie zjedzona .Wydaje sie ze zimno powinno zaostrzyc apetyt - a tu wrecz odwrotnie ,inna sprawa ze Jaga nie lubi deszczu i cale jej wychodzenie w taka pogode to na trawnik i hyc do domu - probowalam ja zachecac do spaceru chociaz wokol duzego trawnika ale zaparla sie doslownie jak osiolek - i zmusila mnie do powrotu do domu.Dzisiaj rano ubrana w kaftanik bo potworna chlapa przy b. mocnym wietrze ,po wyjsciu z bramy popatrzyla na mnie i chciala mi powiedziec oczami ze niema glupich ,ja nigdzie poza moj trawniczek pod nosem nie ide ! i nie poszla.Suchej karmy na kolacje tez nie ruszyla i tez nie chciala chlebusia ,ktory zawsze jadla ze mna ,twrozek tez juz ktorys raz wyrzucam ze spodka nie tkniety ,ani to - ani sio - nie wiadomo co. zamiast nazime pod skora miec troche tluszczyku-to ma zebra jak pianino , a obroze musze sciesnic - i badz tu madry czleku i pisz wiersze,wszystko na opak u niej .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zebra
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1271
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 22:53, 14 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Beatko, jak radziłyście, odezwałam się do Zeza i mam już więcej nadziei. Tobie i Jagódce takze życzę spokojniej dobrej nocy i lepszego jutra
|
|
Powrót do góry |
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Czw 8:54, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Beato, wychodzi mi na to, że masz psa-niejadka. Czym spowodowane niejedzenie?...może własnie w jelitach?...trudno na forum diagnozować.
Regon od samego początku nie był "żernym" psem. Raz nawet, z tego powodu wylądowałam u weta i zrobiłam mu badania. Wszystkie profile były dobre, a boczki jak fortepian.
Cóż, zauważyłam, że zjada szybko w obecności Maxa Dostawał karmę na dworze. To, moim zdaniem, nie jest wielka milośc, tylko konkurencja do michy Do dzisiaj suche znika jak za płotem Max biega
Nie zawsze Max może przyjść...tak jak ostatnio.
Wtedy radziłam sobie z moim niejadkiem w inny sposób.
W woreczek zabierałam porcje karmy na spacer gdzie biegały pieski. One po łące biegały, a ja podawałam z ręki albo kładłam otwarty woreczek przed niejadkiem. Aż serce roslo jak sie szybko zabierał za jedzenie!
Wypróbuj ten sposób. Zabierz karmę na spacerek przed blokiem. Zawsze jakies pieski sie tam kręcą, widać na foteczkach.
Dodam, że Keri, moja poprzednia sunia miała okresy niejedzenia po cieczce. Zanim do tego doszłam kosztowalo mnie duzo nerwów.
Zapisuj w kalendarzu te jej wszystkie dolegliwości. To bardzo pomaga. Wtedy własnie, jak przeglądasz wstecz, wychodzi pewna okresowość objawów i leki, które wtedy pomogły. Po cieczce suki różne dolegliwości mają. U Keri dwa razy okres niejedzenia skończył sie angina, potem jej minęło albo ja sie nauczyłam ja karmić przy psach na łące?
Ostatnio zmieniony przez Borsaf dnia Czw 9:00, 15 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
beata
Zaangażowany
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 2611
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nowy Sacz
|
Wysłany: Czw 19:50, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Zebra ,bardzo sie ciesze ze nawiazalas kontakt z ZEZEM > W Twoim profilu nie ma miejsca zamieszkania ,ale moze jestes w lepszej sytuacji niz ja mieszkajac na drugim koncu Poski ,ale i tak okazalo sie ze odleglosc pokonuje sie w inny sposob ,bardzo duzo Mu zawdzieczam.Wierz mi ze o powodzeniu leczenia decyduje przedewszystkim trafna diagnoza - a ZEZ dazy przedewszystkim wlasnie do prawidlowego zdiagnozowania , a potem trafionego leczenia - uprzedzam ze nie zawsze jest to proste i blyskawiczne - ale skuteczne i to jest wazne bez wzgledu na koszty. Pozdrawiam razem z Jagodka i zyczymy powodzenia w leczeniu tego badziewia niestety bedzie to troche trwac . Acha ,pamietaj o dezynfekcji zeby nie dochoddzilo do zakazen wtornych .
|
|
Powrót do góry |
|
|
beata
Zaangażowany
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 2611
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nowy Sacz
|
Wysłany: Czw 20:25, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Borsafku kochana ,pamietam ze juz mi to radzilas na wiosne ,ale Jaga nie ma kumpla za plotem ,a na dworze faktycznie nie probowalam jej karmic >Zgadzam sie z Toba ze przy cieczce roznie to moze by ,gdzies kogos wlasnie w poscie uspakajalam ze Jaga ze dwa dni przed cieczka nie chce jesc i ze dwa piersze dni ,ale potem wsowa az milo itak ostatnio bylo ,tak jak pisalam w poscie wyzej ,ze cieszylam sie ,ze wszystko w porzadku .Dzisiaj zjadla 1/3 swojej prcji gotowanego i nie pomogla obecnosc Sagi - wiec dokonczyla Saga az wylizala talerz /zobacz wczesniejsze zdjecia kiedy Jaga jadla i jak wygladal talerz kiedy konczyla,a przeciez jeszcze jadla sucha karme. dzisiaj przy Sadze pilnowala miske z sucha karma i nawet warczala kiedy Saga przechodzila kolo niej --- ale ani ziarenka nie zjadla ! ani lyka wody - jutro musze znowu kontrolny mocz lapac ,bo mimo wszystko ze wzgledu na obecnosc bialka w moczu boimy sie o nerki . Pozdrawiamy obie z Jaga Ciebie i Regonika .
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|