Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dorka
Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czeladź
|
Wysłany: Nie 20:55, 29 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Czytalam ibolya ,ze jest tez taki szczeniaczek o takim imieniu.Imie dla Roxi wybrala moja corka Oliwia,bo bardzo chciala miec pieska i jej pozwolilismy wybrac.
Ja tez sie ciesze ze Roxi siusow nie zabiera spowrotem do domu i ,ze nie boi sie dworu.Nawet nie bardzo miala chcec wracac tak jej sie podoba
Wiem,ze bedzie z ta nauka czystosci roznie,ale najbardziej sie balam,ze bedzie trzymac do przyjscia do domu,ale nie trzyma
Dzieki dziewczyny za wsparcie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
nitencja
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 5596
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Livingston
|
Wysłany: Nie 21:41, 29 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Dorka nie daj sie a na skubanie i poprawe wygladu dziewczecia zapraszam do siebie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorka
Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czeladź
|
Wysłany: Pon 8:59, 30 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Dzieki Nitencja
Bede na bierzaco sledzic Wasze forum i czerpac informacje dopoki bede mogla bo komp mi pada i tylko patrzec jak przestanie dzielac,wiec bede musiala uzbierac na nowy ...i musze poszukac tanszego operatora sieci ,bo moj jest wyjatkowo drogi.
Pozdrawiam cieplutko
Zauwazylam ,ze Roxi nosi ogona na grzbiecie,z tego co wiem miala podcinany,tak mowila jej wlascicielka .Ja jej mowilam,ze z tego co wiem nie obcina sie juz im ogonkow...ale moze ja wiem zle.
A 24.06 majac niecale 2 m-ce byla trymowana ... tak mam w ksiazece zdrowia...chyba za wczas....
Mam pytanko...czy tak juz jej zostanie??Zauwazylam ze pieski tej rasy nosza ogon do gory,ale nie maja zawinietego
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorka
Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czeladź
|
Wysłany: Śro 16:39, 01 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Roxi dzis przespala cala noc i wysiusiala sie dopiero rano na dworze....czekala...az ktos wstanie,malo co siusia w domu...a przeciez dopiero kikla dni sie uczy...czasem zdarzy sie wysiusiac na balkon.Teraz co dzien wychodzimy na dzialke tam poszaleje za pilka taka calkiem spora co nie moze ugryzc
Bardzo madre te pieski,mojego dobermana dluzej uczyalam...oj dluzej...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ravena
Weteran
Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 1784
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 16:50, 01 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Dorka - gratulacje! Jak już psina załapie o co chodzi, to dalej idzie piorunem! U nas też tak było. Teraz tylko pilnujcie i nie odpuszczajcie sobie, wtedy siusianie w domu skończy się na stałe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 16:50, 01 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Gratuluje! Skoro masz dzialke - to staraj sie z nia tam jezdzic jak najczesciej. A kolo domu - na smyczy i z dala od psich toalet, ogranicz tez wąchanie poki co.
|
|
Powrót do góry |
|
|
altea
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 20:14, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
wszystko przeczytałam i chyba z moja intuicją źle nie jest, bo stosuje metody przez Was opisane a moja trzymiesięczna Goldi ma podobne zachowania jak Twoja Dorka i powoli uczy się czego robic nie wolno, boi się niestety szelek w których chodzimy na spacery :/ nie chce przychodzic jak je biorę do ręki i ją wołam. Zupełnie nie rozumiem czemu, jakieś pomysły, bo jak już ubierzemy to cieszy się, bo wie, że na spacer, pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Wto 21:15, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
A jak zamienisz szelki na obrożę?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorka
Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czeladź
|
Wysłany: Pią 10:55, 07 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Witam serdecznie
Widze Altea, ze nie tylko ja mam problemy z psiakiem jeśli chodzi o gryzienie.Roxi dalej gryzie,ale już mniej,ciągle jednak łapie za nogawki i rękawy,czasem jak chce gdzies isc a czasem jak nie chce wyjsc na dwor.
Niewiem jak to jest z psami bo jeszcze czegos takiego ze swoimi nie doświadczyłam,że pies nie lubi chodzic na dwór, może dlatego,że na smyczy ,bo gdy była na wsi to latała bez smyczy ze swoja starsza kolezanka po dworze i spędzala tam mnóstwo czasu.jak wrocilismy to nie była zadowolona z przyjazdu a na dwor nie bardzo chetnie chodzi raczej z musu.
Zalatwia sie raczej na dworze,trzyma cala noc .Ciekawi mnie tylko do jakiego wieku bede biegac co 1.5 -2 godziny na dwor a kiedy tak juz normalnie.Do jakiego wieku tak bedzie czesto siusiac.
Moja Roxi ma stale obroze na szyi bo jak nie miala to zanim jej zalozylam to juz sie czasem zsikala a zakladac nie chciala wiec trwalo to dlugo.Niewiem Altea ,ale moze niech ma te szelki na sobie jak ubranko caly czas albo kup obroze....może to zła rada i ktos sie jeszcze wypowie.W kazdym razie moj pies ma stale na sobie i juz nie ma uciekania jak przed wyjsciem na dwor. Czasem jej sciagam,ale widze ze obroza nie robi juz na niej zadnego wrazenia.
Aha niewiem jak to jest u innych ale nie dosc ,ze mam psa domatora to jeszcze teraz gdy sa te deszcze to na dworze nie chce sikac ...pewnie jej za mokro ...
Ostatno zrobila kupke na klatce schodowej jak wracalysmy...tam bylo cieplo w pupke...
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
grisznak
Dołączył: 23 Lis 2007
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa - bielany
|
Wysłany: Sob 12:42, 24 Lis 2007 Temat postu: Browar - chwalenie się :) |
|
|
Widzę, że temat o gryzieniu ale inny wątek się pojawił więc co mi tam. Jak chwalić to chwalić Browar jeszcze gryzie, ale staramy się go oduczyć (jest dopiero 4 dzień u nas). Umie już za to siadać na komendę i robi to bardzo chętnie i z zadowolonym pyszczkiem Kupy wali już tylko na dworzu (przynajmniej póki co) a i posikuje już także na zewnątrz, chociaż chyba wielkiej różnicy jeszcze nie załapał i zdarza mu się siknąć w domu. Wychodzi na dwór też coraz chętniej a dziś rano zasuwał w lekkim deszczyku i nawet go nie zauważył
acha, dziś miał pierwsze podejście do czesania grzebykiem i skubania, co ma mu ułatwić pierwsze podejście do trymowania, które planuję według wzkazań hodowcy na styczeń-luty. Całkiem mocne pociągnięcia grzebykiem i skubanie zniósł bardzo dzielnie i chyba nawet z pewną przyjemnością
No i jeszcze jedno: dzisiaj pierwszy raz (poza przyjechaniem do domu) będzie jechał samochodem - zobaczymy jak będzie się na to zapatrywał
|
|
Powrót do góry |
|
|
altea
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 13:54, 24 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Hej u nas nieco lepiej, pannica ma już 6 miesięcy. Już jesteśmy po pierwszym poważnym skubaniu i już wiem, ze prosta sprawa, to nie będzie. Goldisia ma charakterek i ostre ząbki. Dobrze Grisznak, że Ty swojego uczysz od małego, bo to mój błąd, że rzadko ją podskubywałam jak była mała.
Co do obroży, to z nią nie ma takiego kłopotu jak z szelkami. Też nie jest mile widziana, ale nieco lepiej
A nasza sunia jest równie mądra co Wasze pieski i bardzo szybko się uczy Pozdrawiamy i powodzenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
grisznak
Dołączył: 23 Lis 2007
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa - bielany
|
Wysłany: Sob 14:38, 24 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Browar dopiero 3 miesiące i 4 dni Skubię go od małego - niech się przyzwyczaja. Na razie delikatnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
elza
Dołączył: 20 Sty 2015
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: hrubieszów
|
Wysłany: Sob 14:29, 31 Sty 2015 Temat postu: . |
|
|
wiem, że temat nieco wygasł, ale chciałabym się wypowiedzieć, może ktoś kiedyś skorzysta z tej mojej klepaniny. My odkąd łobuziarę przywieźliśmy, mieliśmy jasny "podział" co do kogo należy. Ja byłam (i umówmy się, nadal jestem) tą "złą", która uczy, szkoli, wychowuje. Mężczyzna, z którym mieszkam pod jednym dachem (narzeczony czyli) jest tym od zabawy, wściekania się i rozpieszczania futrzatej gadziny. Kiedyś, jak zostawiłam ich na tydzień samych, to nie mogłam się doprosić o własne miejsce w łóżku, bo ta wredna małpa mi je zajęła. Jakoś nigdy nie miałam z nią tych problemów. Ona od początku wiedziała, że mnie nawet w zabawie nie wolno ząbkami ruszyć ("nie ruszam jej zębami, bo zaraz znowu ryja będzie darła i po co mi to"). A mój luby ma problem, bo w zabawie mała potrafi całkiem nieźle nabroić. Ale cóż. Nie chciał, żebym interweniowała ("bo to przecież tylko zabawa"), to niech się męczy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|