Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
altea
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 20:18, 26 Lut 2008 Temat postu: niepokojąca sytuacja |
|
|
Mam problem z Goldi, co prawda takie coś zdarzyło się pierwszy raz, ale bardzo mnie zaniepokoiło. Goldi ma teraz 9 miesięcy, więc jeszcze szczenior, ale mimo wszystko to chyba nie powinno być wytłumaczeniem. Ona uwielbia jak mąż wraca do domu i tylko jak usłyszy, że on idzie po schodach to biegnie do drzwi i zaczyna je pazurami drapać i zwykle krzyknięcie na nią działało i przestawała. A dziś się uparła żeby drapać i raz na nią nakrzyczałam, drugi raz, a ona dalej drapie, a jak chciałam ją zabrać od drzwi, to się do mnie z zębami rzuciła i nie wiem co robić teraz... za karę założyłam jej kaganiec, ale nie wiem czy słusznie, może mi ktoś poradzi, będę wdzięczna. Nie mogę pozwolić sobie na taką agresje..
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Wto 22:33, 26 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | za karę założyłam jej kaganiec |
Czy w jakiejkolwiek innej sytuacji zdarzyło się, że Goldi kogoś z Was zaatakowała?
Kilka fajnych tekstów o agresji można przeczytać [link widoczny dla zalogowanych].
Ja bym przede wszystkim unikała takiej sytuacji. Podejrzewam, że ona nie kłapnęła zębami świadomie, była tak nakręcona na to drapanie w drzwi, że nie do końca wiedziała co robi. Miała jasny cel, na który była na maksa napalona- wydrapać dziurę w drzwiach, a Ty znienacka chciałaś jej przeszkodzić...
Maciek też się tak nakręca w takiej samej sytuacji, kiedy za drzwiami jest coś lub ktoś, kogo koniecznie musi dopaść, a ktoś podejdzie od tyłu i spróbuje go złapać i odwieść od drzwi - kłapie na oślep zębami i warkoli złowrogo. Odkąd zauważyłam, kiedy i w jakiej sytuacji się to zdarza, o ile tylko to możliwe, nie robię tak. Zaczęłam dużo z Maciejem ćwiczyć odwoływanie od drzwi, karmiąc go obficie smakołykami za każde udane odwołanie. Odwołuję go przy każdej okazji, kiedy tylko na klatce dzieje się coś ciekawego. Doszliśmy do tego, że w 90% sytuacji, wystarczy, że zawołam i Maciej leci do mnie po smaczki, nawet jak mój ojciec wraca (zawsze były awantury, że pies się wydziera i nie daje się uspokoić).
Jeszcze mamy lekkie problemy z psem, który mieszka piętro wyżej. Jak schodzi na spacer, to Maciej drapie w drzwi i warczy jak wariat. Wołam go raz, najwyżej dwa, jeśli nie reaguje to podchodzę spokojnie i staram się wejść pomiędzy Maćka i drzwi, żeby go nie zaskakiwać od tyłu. Wyłącza się niemal natychmiast i razem ze smaczkami idziemy sobie w głąb mieszkania.
Póki co, tylko z domofonem sobie jeszcze nie radzimy, bo na domofon szczeka też Kreska, więc się podkręcają nawzajem
No i zawsze warto robić dużo ćwiczeń z posłuszeństwa, w każdej sytuacji. To nie tylko pozwala psa lepiej kontrolować w sytuacjach nerwowych, ale też zacieśnia więź i wzajemne zaufanie
Ostatnio zmieniony przez coztego dnia Wto 22:34, 26 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
altea
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 23:00, 26 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za taką obszerną odpowiedź. Do tej pory zdarzało jej się tylko kłapać podczas zabawy, ale to chyba normalne. No i parę razy użyła zębów w czasie trymowania, ale nie tak groźnie. Faktycznie była bardzo nakręcona. Będę stosować Twój sposób ze smakołykami. Dzięki raz jeszcze. Na razie obraziła się na mnie za kaganiec Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|