Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aleksandra Bobrowska
Zaangażowany
Dołączył: 06 Mar 2014
Posty: 1921
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bytom
|
Wysłany: Sob 11:06, 19 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Przypomina mi to scenę z polskiego filmu, gdzie koty miały na sobie zajęcze futerka- psy za nimi gnały a "zające" uciekły w końcu na drzewo.
Przypomina mi to też scenę z mojego domu sprzed kilku lat. Przygotowałam sobie na oparciu fotela futrzany kołnierz, do przyszycia do kurtki. Mój syn wziął go i ciągnąc po podłodze biegł przez przedpokój a za nim Ethel, która chciała zwierza dopaść. oczywiście za nimi ja, coby im futro odebrać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mamba
Zaangażowany
Dołączył: 26 Sty 2014
Posty: 1081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: między Łodzią a Warszawą
|
Wysłany: Sob 17:11, 19 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Musiało to przekomicznie wyglądać
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamba
Zaangażowany
Dołączył: 26 Sty 2014
Posty: 1081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: między Łodzią a Warszawą
|
Wysłany: Czw 15:49, 24 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Mamy chyba małe postępy Frotka załapała komendę "siad" i całkiem ładnie jej to nawet na dworze wychodzi Do tego nie bała się jeżdżącej na rowerku młodszej córki ani męża na rolkach. Nawet chętnie biegała ze mną przy nich Ale niestety obce rowery z obcymi jeźdźcami wywołują lęk.
Mam nadzieję, że powoli, powoli będziemy się leczyć ze strachów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra Bobrowska
Zaangażowany
Dołączył: 06 Mar 2014
Posty: 1921
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bytom
|
Wysłany: Czw 16:13, 24 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Tak trzymajcie- metodą małych kroków będą dalsze postępy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
frauka
Zaangażowany
Dołączył: 28 Lut 2014
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mazury
|
Wysłany: Czw 17:03, 24 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
No i super
Moja się nauczyła że jak trwogato do Boga czyli do pańci na rączki. Obawiam się, że sobie wychowam pieska do noszenia
Ostatnio zmieniony przez frauka dnia Czw 17:11, 24 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamba
Zaangażowany
Dołączył: 26 Sty 2014
Posty: 1081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: między Łodzią a Warszawą
|
Wysłany: Wto 9:58, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Już wiem skąd najprawdopodobniej u mojej suczy wzięły się te stany lękowe...Wiem też, że w związku z tym czeka nas naprawdę duuuużo pracy.
Są dni, że już jest lepiej, tak jak dziś: wyjście z domu chętnie, wyjście z klatki chętnie, spacer i zabawy cudownie, nawet nie straszyły kosiarki w odległości 20-30m. Powrót też w porządku a przy klatce ogon pod siebie i sarni stan lękowy. Najchętniej z prędkością światła wbiegłaby do domu. Usiadłyśmy na ławce pod klatką (to znaczy ja)i obserwowałyśmy. A to sąsiad wyszedł, a to ktoś na rowerze przejechał, a to ktoś głośniej coś powiedział.Po kilku minutach się uspokoiła ale cały czas spięta była.
Za to w domu nabiera pewności siebie. jest rozluźniona, nawet z kotami sobie pozwala i już nie daje im się dominować.
Nie wiem czy to normalne, ewentualnie czego to może być objaw, ponieważ Frotka jest moją pierwszą suczką. Otóż: od jakiegoś czasu podczas spacerów chodzi, obwąchuje drzewa, krzaki, trawy i kuca robiąc w miejscu chyba najbardziej "pachnącym" krótkie sik-dosłownie kilka kropli-jak pies.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nika
Zaangażowany
Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 1238
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: okolice Tarnowa
|
Wysłany: Wto 11:15, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
mamba z tym podsikiwaniem na spacerach to chyba suki tak mają(no chyba,że tylko Twoja i moja ).
Moja AT jak siedzi w domu to wystarczy ją wypuścić na podwórko 3x na dobę-załatwi potrzebę i po problemie.Natomiast jak wychodzimy na spacer i wyczuje mix psich zapachów to posikuje co chwilę.Nawet kiedyś mój mąż poszedł z nią(a on rzadko wychodzi z psami na spacery bo z reguły go nie ma) i po powrocie z bardzo poważną miną powiedział że nasza sucz musi pojechać do weta bo ma coś z pęcherzem .Na szczęście dolegliwości się kończą na własnym podwórku a jak wychodzi poza to powtórka z rozrywki
|
|
Powrót do góry |
|
|
frauka
Zaangażowany
Dołączył: 28 Lut 2014
Posty: 1669
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Mazury
|
Wysłany: Wto 11:28, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
mamba napisał: | Otóż: od jakiegoś czasu podczas spacerów chodzi, obwąchuje drzewa, krzaki, trawy i kuca robiąc w miejscu chyba najbardziej "pachnącym" krótkie sik-dosłownie kilka kropli-jak pies. |
Moja Sonia sikała przez cały spacer. Na końcu mąż się śmiał, że cytryna wyciśnięta a ta dalej znaczy W ogóle dziwnie to wyglądało bo potrafiła tak doopkę wygiąć że obsikiwała drzewa na równi z psami
Myślę, że to zdrowy objaw dorosłości suki. Szczenię to wychodzi i sika od razu do końca. Nawet moja 4 miesięczna Stefka potrafi już siknąć 2x
Tak natura stworzyła psowate że jak są malutkie to sikają bliżej gniazda. Chodzi o ich bezpieczeństwo. Im są jednak starsze i bardziej samodzielne zaczynają pokazywać pozostałym, kto rządzi na dzielnicy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Libra
Zaangażowany
Dołączył: 17 Sty 2014
Posty: 1651
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: niedaleko Poznania
|
Wysłany: Wto 11:42, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
To dorzucę jeszcze moją Nulę. Robi dokładnie tak samo, łącznie z obsiusianiem sporego kamienia ...od góry
Znaczy co chwilkę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra Bobrowska
Zaangażowany
Dołączył: 06 Mar 2014
Posty: 1921
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bytom
|
Wysłany: Wto 11:53, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Ethelka też jak obsikiwała, to podnosiła tylną łapę i doopką sięgała jak najwyżej- potrafiła jak samiec obsikać murek czy krzaczek.Zobaczymy, jak te sprawy potraktuje Gina
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yoshka
Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 15:22, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
To ja mogę podzielić się sposobem, w jakim myśliwi uczą psy prawidłowej reakcji na strzał - czyli braku reakcji na głośny huk. Oczywiście łatwiej jest, jeśli pies nie ma jeszcze nabytego lęku, ale takiego bojącego też często da się opanować, przynajmniej w pewnym stopniu.
Najlepiej zacząć w jakimś niehałaśliwym, znanym psu miejscu i mieć drugą osobę do pomocy. Zajmujemy psa zabawą, aportem, smakołykiem czy co tam lubi, podczas gdy druga osoba - stojąc w pewnej odległości od psa - klaszcze. Odległość powinna być na tyle duża, żeby pies nie zareagował. Ćwiczymy regularnie, zmniejszając stopniowo odległość i zwiększając głośność (można uderzać w garnki czy coś w tym stylu - my skończyliśmy na wystrzale z pistoletu hukowego, ci co mają pozwolenie strzelają z ostrej amunicji). Oczywiście pies musi być cały czas pod kontrolą np. na lince.
Ważne, żeby natężenie hałasu i odległość stopniować powoli, tak żeby pies się nie wystraszył. Gdyby jednak zaczął zachowywać się nerwowo uspokoić można go za pomocą gryzaka (np. kość czy kong), gdyż odruch żucia działa uspokajająco na psy. Wtedy też cofamy się o kilka kroków w naszym szkoleniu i próbujemy znów. Lepiej zwolnić czy nawet na chwilę zatrzymać się w jednym miejscu niż przedobrzyć.
Należy też pamiętać, że teriery bardzo łatwo się pobudzają i prawdopodobnie nigdy nie uda się osiągnąć tego, by wytrzymywały głośny huk ze stoickim spokojem, tak jak np. psy gończe.
Trochę długi mi ten wywód wyszedł, ale może komuś się przyda
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamba
Zaangażowany
Dołączył: 26 Sty 2014
Posty: 1081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: między Łodzią a Warszawą
|
Wysłany: Wto 16:32, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Dzięki Yoshka Wypróbujemy. Może zdziała cuda albo przynajmniej zminimalizuje to u niej lęki. Tylko, że w takich miejscach ona mniej się spina.
Dzięki za wyjaśnienia odnośnie siusiania Bo na początku pobytu u nas (jak już na dworze a nie w domu się załatwiała) babsko sikało raz na cały spacer. Było to dla mnie dziwne, bo mój poprzedni pies, jak to pies-noga non stop w górze A teraz zachowuje się jak psisko, tylko nogi nie podnosi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nika
Zaangażowany
Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 1238
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: okolice Tarnowa
|
Wysłany: Wto 20:29, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Moja mała grzywka to dopiero na spacerach daje pokaz-sika też co kilka metrów tylko opiera się na przednich łapach,obie tylne podnosi i tak się chwieje jakby coś wypiła .Zastanawiałam się kiedyś czy ona środek ciężkości ma tam gdzie powinna
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamba
Zaangażowany
Dołączył: 26 Sty 2014
Posty: 1081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: między Łodzią a Warszawą
|
Wysłany: Wto 21:48, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
York mojej znajomej jak sika to staje dęba na przednich łapkach ot takie zboczenie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wermont
Weteran
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 3931
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 21:56, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
moja Salma tak siusia... na przednich łapach, albo z jedną uniesioną... i tak od dawna... a znaczenie terenu potrafi uskutecznić solidne - na np. 300 metrach z 20 razy... czasami zastanawiam się, czy ona ma jeszcze czym teren znaczyć...
za to Malutka, ta bojąca się wielu rzeczy itd., siusia na spacerze 1-2 razy i to wszystko...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|