Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
coztego
Gość
|
Wysłany: Sob 10:39, 11 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Zair Ugru-nad napisał: |
Jest też na naszym osiedlu jeden pies, który wychodząc na spacer obwieszcza to całemu światu drąc japę na całe podwórko, |
U mnie też jest taka suka, w dodatku Kreska za nią, delikatnie mówiąc, nie przepada więc jak tylko słyszy jej jazgot, zaraz rusza do okna nabuzowana. A z drugiej strony podwórka mam wrzaskliwych właścicieli cichego psa, wypuszczają psa na podwórko, a potem go nawołują, co również wyzwala w Kresce dzikie instynkty
Cytat: | Bestia ewidentnie szczeka dopiero wtedy, gdy pierwsza szczeknie Talvi |
No właśnie, moje się doskonale uzupełniają w duecie, przy czym Kreska generalnie nie jest bardzo szczekliwa, szczeknie raz, drugi pod oknem i spokój, za to Maciej jak się załączy dla towarzystwa, to będzie jazgotał póki go nie zabiję
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Phoebe
Zaangażowany
Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 1439
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 10:47, 11 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Wermont napisał: | mam jakieś popsute teriery... kolega z naszej klatki szczekający namiętnie przy każdej okazji nie wzbudza w moich pannach żadnej reakcji... psy szczekające za oknem także...
różnego rodzaju dostawcy też nie, a pan przynoszący paczki pocztowe i dzielnicowy listonoszą są przez białe uwielbiani... |
Ja mam mniej więcej pdoobnie. I dzięki Bogu, bo nie ogarnelabym nerwowo Moja sucz co najwyzej jak cos ciekawe w tv leci (jakies zwierzeta najczesciej) to sobie pocichutku poszczekuje - ale to jest tak ciche i niesmiale, ze az slodkie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wermont
Weteran
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 3931
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 11:03, 11 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Phoebe napisał: |
Ja mam mniej więcej pdoobnie. I dzięki Bogu, bo nie ogarnelabym nerwowo Moja sucz co najwyzej jak cos ciekawe w tv leci (jakies zwierzeta najczesciej) to sobie pocichutku poszczekuje - ale to jest tak ciche i niesmiale, ze az slodkie |
no właśnie, jak w telewizji coś leci, to Salma zaszczeka może z 2 razy i biegnie oglądać... a Malutka tylko na cienie, jak jej nie pasuje...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Sob 13:18, 11 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Wermont napisał: |
no właśnie, jak w telewizji coś leci, to Salma zaszczeka może z 2 razy i biegnie oglądać... a Malutka tylko na cienie, jak jej nie pasuje... |
Talvi traktuje zwierzęta występujące w filmach bardzo poważnie i z uwagą siedzi i ogląda wtedy film razem ze mną (oglądam na monitorze komputera, bo nie mam telewizora). Ostatnio jak oglądałam "Grę o Tron", i była tam akcja z wilkorem, to Talvi się dołączyła wokalnie do niego...
Bestia natomiast filmowe zwierzaki kompletnie olewa, ale do Talvi się chętnie dołącza
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wermont
Weteran
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 3931
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 13:25, 11 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Salma najbardziej nie lubi - i wtedy rzeczywiście szczeka ze złością - tych ludków z Gwiednych Wojen, co popsute roboty zbierały... Ali kiedyś widziała jej reakcję... a Malutka, jak już coś usłyszy wogóle, to po prostu naśladuje Salmę... więc poza naprawdę wyjątkowymi sytuacjami w tv mam spokój.
nad tym spokojem pracowałam od pierwszego dnia, kiedy Salma do mnie przyjechała, może dlatego tak obie teraz reagują...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanik
Gość
|
Wysłany: Sob 15:49, 11 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Zair Ugru-nad napisał: | Wermont napisał: |
no właśnie, jak w telewizji coś leci, to Salma zaszczeka może z 2 razy i biegnie oglądać... a Malutka tylko na cienie, jak jej nie pasuje... |
Talvi traktuje zwierzęta występujące w filmach bardzo poważnie i z uwagą siedzi i ogląda wtedy film razem ze mną (oglądam na monitorze komputera, bo nie mam telewizora). Ostatnio jak oglądałam "Grę o Tron", i była tam akcja z wilkorem, to Talvi się dołączyła wokalnie do niego...
Bestia natomiast filmowe zwierzaki kompletnie olewa, ale do Talvi się chętnie dołącza |
U mnie z telewizorem jest tak, że Figlo reaguje na psa szczekającego tam i potrafi naburczeć i uwaga jak w telewizorze dzwoni telefon ... Jakiś czas temu leciał jakiś program o zwierzętach na wesoło dla mnie mało śmieszny... I była jakaś scena gdzie pies wszedł na schody i stał tyłem... Figiel podszedł i zaczął wąchać tyłek temu psu w telewizorze... Następnie akcja się rozgrywała tak, że ten pies jakoś spadł z tych schódow... A działo się to w momencie kiedy Figiel próbował coś wywąchać i jak ten pies spadał to Figiel z przerażeniem odskoczył od telewizora, żeby tamten czasem na niego nie spadł ....
To był jeden jedyny raz kiedy mialam ubaw z tego " śmiesznego " programu.....
|
|
Powrót do góry |
|
|
maddy
Dołączył: 21 Kwi 2009
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 18:19, 21 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
słuchajcie, potrzebuję rady, jakiejś pomocy, cokolwiek
żeby nie było, przeczytałam ten temat, ale nie do końca znalazłam pomysł, co zrobić z naszym problemem
od ok 4 tygodni psy zostają same na jakieś 5-6 godzin, tak naprawdę na tyle czasu pierwszy raz w ich życiu, chociaż mam wrażenie, że większe znaczenie ma tu godzina 6 rano
po naszym wyjściu jest spokój, czasem 10 minut, czasem godzinę i potem się zaczyna - szczekają, szczekają i szczekają, tzn najprawdopodobniej to młodszy zaczyna i pobudza starszego, gdyby nie to M raczej byłby cicho cały dzień :/
najpierw zostawiali razem i wtedy E zaczepiał M do zabawy, ten nie miał na to ochoty, więc E się nakręcał jeszcze bardziej, M się odgryzał i tak jakoś z burczenia przechodziło to w regularne darcie japy przez ok pół godziny i tak z przerwami do momentu, gdy przyjeżdża ktoś wyjść z nimi na spacer
od kiedy wiemy, że się zachowują tak, jak się zachowują, zamykaliśmy ich osobno- każdego w innym pokoju, później jeden był zamknięty a drugi chodził wolno po mieszkaniu, bo na nagranym filmie (zostawialiśmy kamerę,żeby sprawdzić dlaczego szczekają) widać było, że właśnie szczekanie zaczyna się od próby uniknięcia zabawy przez M
niby było lepiej, ale M oskrobał drzwi i dodatkowo zamiast szczekania (poza tym niczego nie niszczą jak nas nie ma ), teraz wyją
co ciekawe, już po spacerze ok południa, zostają razem i nie ma szczekania, wycia ani innych uciążliwych hałasów, więc mam wrażenie, że to godzina naszego wyjścia ma znaczenie
gryzaki, kości itp rzeczy nie zdają egzaminu, do klatki nigdy żaden się nie przekonał i mimo że stała miesiącami, prawie do niej nie wchodzili, mają nazostawiane zabawki, kostki, jedzenie itp, przed naszym wyjściem zawsze idą na spacer (nie wiem, może jakiś bardziej męczący byłby skuteczniejszy, teraz nie wychodzimy na zbyt długo bo o 6 musimy już jechać do pracy ), wieczorem też zawsze na długo z nimi idziemy, a przy wychodzeniu z mieszkania nie ma żadnych protestów...
dzisiaj podobno było dość cicho
jedyne co pobudza ich do szczekania, zwłaszcza młodego to domofon, telefon i jakieś porządne hałasy za oknem typu bardzo głośne szczekanie ( E burczy a M się pobudza i zaczyna szczekać-->E szczeka jeszcze głośniej-->M się nakręca i tak w kółko) ale nic z tych rzeczy na filmie nie słychać...
rzućcie jakimś pomysłem, co jeszcze możemy zrobić bo sąsiedzi jeszcze trochę nas stąd chyba wywiozą, co jest zrozumiałe, bo chłopaki głosy mają porządne i nadają od samego rana
|
|
Powrót do góry |
|
|
edyt-a
Gość
|
Wysłany: Czw 19:44, 21 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Poodkładaj słuchawki domofonu i telefonu na początek:)i spróbuj zostawić włączone radio aby zagłuszało ewentualne hałasy z zewnatrz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
maddy
Dołączył: 21 Kwi 2009
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 19:50, 21 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Edyta, dzięki za odzew
telefonu stacjonarnego nie mamy więc ten problem odpada, radio mieli zawsze włączone i to takie usypiające a domofon rzeczywiście rozbroję, tak na wszelki wypadek ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
edyt-a
Gość
|
Wysłany: Czw 19:56, 21 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
od usypiajacego to sama zaczełabym w końcu szczekać
|
|
Powrót do góry |
|
|
maddy
Dołączył: 21 Kwi 2009
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 20:19, 21 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
edyt-a napisał: | od usypiajacego to sama zaczełabym w końcu szczekać | ok , jutro włączę im coś żywszego
a tak poważnie, jeśli macie jeszcze jakieś propozycje, będę wdzięczna, bo nam się pomysły na razie skończyły
na razie chyba najlepiej działa odseparowanie ich rano jak wychodzimy, ale wtedy ponoć wyją
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 20:57, 21 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
w miejsce drzwi zamontuj bramkę dla dzieci [link widoczny dla zalogowanych] psy będą w kontakcie, ale ze swobodą, a nie będą miały szans nakręcać się zabawą najlepszym sposobem na wycie jest zadzwonić do psów telefonem, sprawdzone na psach sąsiadów i na moich po 3 sygnałach milkną
|
|
Powrót do góry |
|
|
maddy
Dołączył: 21 Kwi 2009
Posty: 650
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 21:08, 21 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
co do telefonu, to oni pięknie śpiewają na dźwięk telefonu, poza tym mamy tylko komórki, więc ta metoda odpada, chociaż był już pomysł ustawienia kamery z dostępem przez internet i w razie potrzeby ochrzanienie towarzystwa, ale na razie nie mamy technicznych możliwości, żeby to zrealizować
a co do bramek to sama nie wiem, bo czy się widzieli czy nie, to i tak szczekali, chociaż jak jedno było zamknięte w pokoju, a drugie biegało wolno, niby było cicho
zastanawiam się, czy jest jakaś możliwość nauczenia ich, że się w domu nie szczeka/nie wyje jak nas nie ma, bez stosowania sztuczek i przykrych akcesoriów w postaci obroży itp
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Pią 10:48, 22 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
maddy napisał: | przed naszym wyjściem zawsze idą na spacer (nie wiem, może jakiś bardziej męczący byłby skuteczniejszy, teraz nie wychodzimy na zbyt długo bo o 6 musimy już jechać do pracy ) |
W przypadku moich piesów, solidny spacer poranny jest gwarancją spokoju przez 8-9 godzin samotności Kiedy zostają same, nie ma zlituj się, wstaję wcześniej i lecę z psami na łąki, żeby się wybiegały, wyszalały.
Zostawiam też radio dość głośno puszczone, żeby zagłuszało odgłosy z zewnątrz i wyłączam domofon, żeby żadni listonosze się nie dobijali.
I jako, że Kreska opanowała wyglądanie przez okno od uczęszczanej strony i darcie japy na przechodzące psy, zasłaniam rolety w tym oknie
Jak idę do pracy na rano to małe zmartwienie, bo większość sąsiadów pracuje i raczej pustawo jest na klatce schodowej. Ale jak idę na popołudnie to czasem wracam ok. 22-giej, zawsze mam serce w gardle, kiedy podjeżdżam pod dom nasłuchuję czy siedzą cicho
Odpukać, sąsiedzi się nie skarżą. Nie wiem czy dlatego, że psy są grzeczne, czy dlatego, że sąsiedzi uprzejmi
|
|
Powrót do góry |
|
|
herba
Zaangażowany
Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 11:20, 22 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Tina moja jest dość pobudzona jeśli spacer poranny jest krótki, najczęściej dla tego że nie zdążyła się porządnie się załatwić i chciała by wyjść na "dosrywkę"
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|