Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 9:26, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
W sumie każde zachowanie można wytłumaczyć stresem... No bo jak goni - to jest zestresowany. Ale jak nie chce gonić - to też jest zestresowany.
P.S. Pakowanie prawie zakończone.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 9:28, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Flaire napisał: | W sumie każde zachowanie można wytłumaczyć stresem... No bo jak goni - to jest zestresowany. Ale jak nie chce gonić - to też jest zestresowany.
P.S. Pakowanie prawie zakończone. |
Mam troszkę inne na to spojrzenie. Ale to była tylko dygresja.
|
|
Powrót do góry |
|
|
herba
Zaangażowany
Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 11:42, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Mam na to też inne spojrzenie iizolda
1.Z tego co przeczytałam w pierwszym poście tego wątku to ludzie i rowery psa nie interesują.
2. Nie każdy pies myśliwski to pies zestresowany . Ale myśliwy od szczeniaka wpaja psu pewne nawyki ( np. odwoływanie z pościgu ). Co innego jak pies jest rzucony na głębokie wody i musi radzić sobie z instynktem sam. Tu przyznaje racje Flaire - trzeba ćwiczyć koncentracje na przewodniku i kontakt wzrokowy.
3. Zestresowany właściciel potrafi mocno negatywnie wpłynąć na zachowanie swojego pupila
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evelne
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 12:12, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
W sumie po przeczytaniu tych wszystkich porad nasuwa mi się kilka pytań. A więc... Ćwiczyłam z nim tak jak mówiliście. Coś jak powiększanie domu. Mam dosyć duże podwórko. I przed domem jest niski plotek, coś w stylu ogrodzenia ogródka. W tym miejscu jeszcze mnie słucha. Po czym otwieram tam bramkę. I on wtedy jest wspaniały. Ale później w momencie mojej nieuwagi, kiedy się bawimy i ćwiczymy, wówczas rozpędza się, udaje że do mnie biegnie i ucieka. A właśnie. Kiedy jesteśmy na dworze są takie momenty kiedy biegnie do mnie z ta swoją ucieszona mordką po czym w ostatnim momencie ucieka. Już myślę, że wszystko jest ok a tu zmiana w zabawę w kotka i myszkę. Ją bym po prostu chciała żebym mogła go wypuścić że mną na spacer i żeby szedł w odległości mojego wzroku. Bo te jego zabawy mnie denerwują i to, że kilka razy niemal nie wpadł pod samochód. I tutaj chciałabym postawić następne pytanie: czy skoro dostałam go w wielu 6 miesięcy to w czasie jego szczeniectwa mogło zdarzyć się coś co na trwałe utkwiło w jego psychice i czego nie jest w stanie w sobie zwalczyć? Niekiedy widzę, że chciałby do mnie podejść. I chce to zrobić, ale w ostatniej chwili się wycofuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jura
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 2136
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 12:35, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Evelne, przez internet to jednak trudno się dogadać i ja np. nie wiem, o co chodzi - czy pies przejawia jakieś dziwne reakcje np. lękowe, czy po prostu znajduje coś atrakcyjniejszego od Ciebie i wtedy Cię nie słucha. I nie do końce też wiem, co chcesz osiągnąć - psa ćwiczącego przy różnych rozproszeniach, czy po prostu psa odwoływalnego, czy też psa, który nie reaguje na otoczenie, tylko trzyma się blisko pańci.
(BTW Nawet najgrzeczniejszego psa nie prowadziłabym bez smyczy w pobliżu samochodów).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evelne
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 13:05, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
On ucieka z ogrodzenia. Nie tego pod domem. Tylko tego drugiego. Ją go nigdy bez smyczy nie prowadzę obok samochodów. Wogóle go noszę wtedy na rękach. Bo wiem jaki on jest. On ucieka i biegnie przez szosę. Nie patrzy czy coś jedzie czy nic. Ale jak ucieknie to już nic na to nie poradzę, a wiem, że nie mogę go gonić. Ale będzie ok. Porozumiałam się z hodowczynią i już nie długo zaczniemy z nim pracować. Po prostu dowiem się co z nim nie tak. Ale dziękuję za porady i wzięłam je sobie do serca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Sob 14:49, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Evelne napisał: | Ale później w momencie mojej nieuwagi, kiedy się bawimy i ćwiczymy, wówczas rozpędza się, udaje że do mnie biegnie i ucieka. |
Ćwicz z nim NA SMYCZY! Każda jego ucieczka czy Twoje gonienie za nim to ogromny krok wstecz! Pies ma 2 lata, bawisz się z nim w kotka i myszkę od 1,5 roku, on ma to bardzo mocno wyuczone, nie odkręcisz tego w 15 minut. Musisz się wziąć do pracy i ćwiczyć dzień po dniu, miesiącami, powolutku podnosząc poprzeczkę, żeby osiągnąć efekt.
Cytat: | I tutaj chciałabym postawić następne pytanie: czy skoro dostałam go w wielu 6 miesięcy to w czasie jego szczeniectwa mogło zdarzyć się coś co na trwałe utkwiło w jego psychice i czego nie jest w stanie w sobie zwalczyć? |
Pierwsze 6 miesięcy to ważny czas w życiu psa, jeśli wówczas nie był socjalizowany i wychowywany, to utkwiło w jego psychice i musisz pracować nad tym, żeby go "wyprostować".
Evelne napisał: | Ją go nigdy bez smyczy nie prowadzę obok samochodów. W ogóle go noszę wtedy na rękach. |
Po co go nosisz na rękach? Wystarczy porządna smycz i obroża albo szelki.
Skoro nigdy nie prowadzisz go bez smyczy obok samochodów, to jakim cudem o mało co nie wpadł pod samochód? Jeśli ma możliwość uciec z podwórka przez nieszczelne ogrodzenie, to tak samo jakbyś go spuściła ze smyczy na środku ulicy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 17:21, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
herba napisał: | Mam na to też inne spojrzenie iizolda
1.Z tego co przeczytałam w pierwszym poście tego wątku to ludzie i rowery psa nie interesują.
2. Nie każdy pies myśliwski to pies zestresowany . Ale myśliwy od szczeniaka wpaja psu pewne nawyki ( np. odwoływanie z pościgu ). Co innego jak pies jest rzucony na głębokie wody i musi radzić sobie z instynktem sam. Tu przyznaje racje Flaire - trzeba ćwiczyć koncentracje na przewodniku i kontakt wzrokowy.
3. Zestresowany właściciel potrafi mocno negatywnie wpłynąć na zachowanie swojego pupila |
Ad.1. Nie muszą go interesować wszystkie te rzeczy na raz. Ale gonienie rowerów/innych psów/biegaczy/polowanie może (jak napisalam wcześnie, co nie znaczy że musi-dodaję) świadczyć o stresie.
Ad.2. Nie jestem pewna co rozumiesz pod pojeciem psem mysliwski, dlatego trudno mi sie do tego odnieść.
Ad.3. To sama ze sobą przerabiam, praca ze psem to w dużej mierze praca nad sobą, jeśli uwazasz, że duzo z psem pracujesz a ciągle coś nie działa, to skoncentruj sie też na sobie, tu polecam książke - "drugi koniec smyczy"
|
|
Powrót do góry |
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 17:36, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Natomiast, jak dla mnie nie tu jest problem, z tym polowaniem to była dygresja jak wspomniałam. Ale te zachowania które zostaly wyżej opisane (brak koncentracji na przewodniku, niechęć do jedzenia), mogą swiadczyc o stresie/pobudzeniu/silnych emocjach i dlatego jak wspomnialam wczesniej warto psa czymś zająć. Posłuszenstwo/zabawa/sztuczki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewooosiek
Zaangażowany
Dołączył: 05 Sty 2010
Posty: 3216
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Lublin
|
Wysłany: Sob 17:45, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Evelne skąd jesteś?
Opisujesz moją Lune gdyby nie to że z nią ćwiczę z nią moje spacery tak właśnie by wyglądały
Na pewno nie zrobisz tego nawet w miesiąc, dobrze by było gdybyś się określiła gdzie mieszkasz i na pewno jakoś się znajdzie dla Ciebie pomoc
a co do niejedzenie być może dostaje zbyt pożywne jedzenie i dzień nie jedzenia nie robi na nim różnicy
Gdzieś tu była mowa o lince powinnaś mu taka założyć ale nie zdejmować do półki nie przestanie Ci uciekać. Cairny i westy są bardzo blisko spokrewnione dlatego musisz się uzbroić w cierpliwość to nie są łatwe psy, a szczególnie w chwilach gdy są najedzone
|
|
Powrót do góry |
|
|
herba
Zaangażowany
Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 18:54, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
iizolda napisał: |
Ad.2. Nie jestem pewna co rozumiesz pod pojeciem psem mysliwski, dlatego trudno mi sie do tego odnieść. |
Ok:)
Według Wikipedii: Psy myśliwskie – grupa psów różnych ras użytkowanych przez myśliwych jako pomoc w polowaniu po uprzednim ich ułożeniu. Zależnie od sposobu zachowania na polowaniu (bez względu na rasę), rozróżnia się wyspecjalizowane grupy psów myśliwskich.
I według tej że Wikipedii: Cairn terrier to inteligentny, wesoły i pojętny pies. Wymaga socjalizacji z innymi zwierzętami od szczenięcia. Dobry towarzysz zabaw dzieci. Posiada silny instynkt myśliwski. Jest psem czujnym i dość łagodnym. Mocno przywiązany do właściciela choć czasami robi tylko to, na co sam ma ochotę. Generalnie nie jest hałaśliwy. Umie poskromić swój ognisty temperament ale nie na długo.
Nie żebym jakoś ironizowałam Kasiu, ja tylko znalazłam gotową definicje z którą się zgadzam.
[/b]
|
|
Powrót do góry |
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 22:28, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
herba napisał: |
2. Nie każdy pies myśliwski to pies zestresowany . Ale myśliwy od szczeniaka wpaja psu pewne nawyki ( np. odwoływanie z pościgu ). Co innego jak pies jest rzucony na głębokie wody i musi radzić sobie z instynktem sam. Tu przyznaje racje Flaire - trzeba ćwiczyć koncentracje na przewodniku i kontakt wzrokowy.
|
Wiec odpowiem krótko, absolutnie nie uważam, że kazdy pies myśliwski jest zestresowany, powiem, że uważam nawet wręcz przeciwnie, jesli mówimy o psach myśliwskich takich z krwi i kości. I prowadzonych w odpowiedni sposób. Natomiast nie uważam tez, że każdy pies z nazwy myśliwski goni za zwierzyną, znam takie przypadki terierów które tego nie robią.
Co do stresu:"Jeśli widzieliście kiedykolwiek autystyczne dziecko... No, cóż. On właśnie tak się zachowuje. Ale tylko na dworze. Mam go od kiedy skończył 5 miesięcy, teraz ma 2 lata. Wcześniej był w innym domu, ale okazało się, że dziecko jest uczulone na psa. Sprawa wygląda następująco: kiedy jest w domu to cudowny pies, wie kiedy jestem zła, kiedy zadowolona, kiedy smutna. Pociesza mnie, słucha i we wszystkim towarzyszy. Natomiast kiedy wyjdziemy na dwór zamienia się w potwora. Nie przychodzi na zawołanie, mało tego. Gdyby nie przychodził na zawołanie to sprawa byłaby dosyć prosta, ale on nie wraca uwagi na: smakołyki, zabawki i tutaj uwaga! Na inne psy. Po prostu zamyka się w sobie i już cały świat dla niego nie istnieje". To co tu jest napisane wydaje mi sie, że może byc jego przyczoną, ale oczywiście trudno wiele powiedzieć gdy sie nie widzi psa w akcji.
Z pewnościa chetniej o tym pogadam na żywo, dyskusje w necie to nie mój świat. Mam nadzieje, że Evelne znajdzie odpowiedź na to jak pomóc swojemu psu, Powodzenia!
|
|
Powrót do góry |
|
|
herba
Zaangażowany
Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 23:35, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Też chętnie pogadam z tobą na żywo , tym bardziej że niedługo będzie ku temu okazja
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evelne
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 15:26, 22 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Jaka okazja? Czy chodzi o wystawę lubelska 27.06? Tam będę na pewno.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|