Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Evelne
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 18:29, 20 Maj 2011 Temat postu: To co boli najbardziej... |
|
|
Zacznę może od początku. Mam psa na 2 lata to cairn terier. Jeśli widzieliście kiedykolwiek autystyczne dziecko... No, cóż. On właśnie tak się zachowuje. Ale tylko na dworze. Mam go od kiedy skończył 5 miesięcy, teraz ma 2 lata. Wcześniej był w innym domu, ale okazało się, że dziecko jest uczulone na psa. Sprawa wygląda następująco: kiedy jest w domu to cudowny pies, wie kiedy jestem zła, kiedy zadowolona, kiedy smutna. Pociesza mnie, słucha i we wszystkim towarzyszy. Natomiast kiedy wyjdziemy na dwór zamienia się w potwora. Nie przychodzi na zawołanie, mało tego. Gdyby nie przychodził na zawołanie to sprawa byłaby dosyć prosta, ale on nie wraca uwagi na: smakołyki, zabawki i tutaj uwaga! Na inne psy. Po prostu zamyka się w sobie i już cały świat dla niego nie istnieje. Jest tylko on i zapachy w trawie. Nie reaguje dosłownie na nic. Czy ktoś wie jak mu pomoc. On widzi i słyszy. Naprawdę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Pią 20:14, 20 Maj 2011 Temat postu: Re: To co boli najbardziej... |
|
|
Evelne napisał: | Natomiast kiedy wyjdziemy na dwór zamienia się w potwora. Nie przychodzi na zawołanie, mało tego. |
Spuszczasz go ze smyczy? Skoro nie przychodzi to jak go "łapiesz"?
Cytat: | Gdyby nie przychodził na zawołanie to sprawa byłaby dosyć prosta, ale on nie wraca uwagi na: smakołyki, zabawki |
Ćwiczysz z nim w domu posłuszeństwo? Jakieś sztuczki? Cokolwiek?
Rozglądałaś się za szkolenie w Twojej okolicy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evelne
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 20:44, 20 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Ćwicze z nim bardzo dużo. Potrafi wszystkie komendy. Od siad przez tańcz do zostań w innym pokoju i poczekaj aż wrócę. To nie jest tak, że ją z nim nie ćwicze. Próbowałam ćwiczyć z nim na 25 m lince ale to tylko początkowo dawało efekty. A później już nie. Z powrotem robił to samo. Miałam już kilka psów. Ale ten jest prawdziwym ewenementem. Wszyscy którzy go spotkali twierdzili, że zachowuje się dziwnie i nigdy czegoś takiego nie widzieli. On nie chce jeść kiedy jest na dworze. Kiedyś głodzilam go przez dzień po czym nadal nie reagował na smakołyki i nie jadł też nic na dworze. To mnie naprawdę doprowadzą do białej pasji. Nigdy go nie uderzyłam, ani nic w tym stylu. A on i tak na dworze traktuje mnie jak powietrze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pią 20:54, 20 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Evelne, a co go w tej trawie tak straszliwie pasjonuje? Psie/sucze zapaszki czy jakieś inne tajemnicze sprawy? Rozumiem, że nie jest wykastrowany, bo chyba byś o tym wspomniała, więc może po prostu pomogłoby mu obniżenie poziomu testosteronu? Raz na zawsze, albo - jeśli byś nie chciała - na pół roku, chemicznie, tak żeby sprawdzić czy byłaby poprawa w zachowaniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evelne
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 21:07, 20 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
A no właśnie. Tu też bardzo ważna sprawa. On nie jest dominujący. Zawsze ulega. Dopiero w te wiosnę zaczął interesować się suczkami. Wcześniej o tym nawet nie myślał. On po prostu coś wącha w trawie i robi tam siku. I tyle a łapie go jak robi kupę. I nie jestem w mieście, nie wypuszczam go w parku. Biega po moim podwórku na wsi. A tam nie ma suczek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Pią 21:26, 20 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Evelne napisał: | Próbowałam ćwiczyć z nim na 25 m lince ale to tylko początkowo dawało efekty. |
Co to znaczy? Jak przestało dawać efekty? Jak ćwiczyłaś?
25 m to stanowczo za dużo, żeby utrzymać kontakt z psem, skąd Ty taką linę wzięłaś?
A jak się zachowuje na zwykłej smyczy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evelne
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 21:37, 20 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Ach... Są momenty lepsze i gorsze. Ją mam z nim szczątkowy kontakt. Czasem spojrzy na mnie czy może za nim biegnę. Ale wiem żeby tego nie robić. Bo to jeszcze pogorszy sprawę. Ech... Że sklepu budowlanego, to chyba tak się nazywa, tam takie sznurki długie sprzedają. I dokupiłam karabińczyk i gotowa smycz treningówa. Wtedy gdy spuszczałam go z linki. I już po wszystkim. Słuchał 15 minut, a później uciekał w dal. Myślę, że to zmysł do polowania go tak wiąże w tej trawie. Ucieka niekiedy z ogrodzonego podwórka. I poluje na kury, kaczki itp. Dlatego kilka miesięcy spędził że mną w mieście. I tam takich szkód nie sprawiał. Pojawiło się coś nowego. Wycie kiedy mnie nie ma. A jak na wsi zostawał sam to nie wył.
|
|
Powrót do góry |
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 22:07, 20 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
To, że pies tak sie zachowuje może byc objawem stresu. Przynajmniej ja zauwazam to u swojego Ippona, gdy jest pobudzony / zaniepokojony nie chce jeść najlepszych rzeczy. Trzeba mu główke czymś zająć
|
|
Powrót do góry |
|
|
coztego
Gość
|
Wysłany: Pią 22:19, 20 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Evelne napisał: | Wtedy gdy spuszczałam go z linki. I już po wszystkim. Słuchał 15 minut, a później uciekał w dal. |
Trening na lince polega na tym, że nie odpinasz psa z linki dopóki nie masz pewności, że wróci.
iizolda napisał: | To, że pies tak sie zachowuje może byc objawem stresu. |
Jak najbardziej, takie wycofanie może oznaczać bardzo silny stres.
Evelne, zapytam jeszcze raz: szukałaś szkolenia w swojej okolicy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evelne
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 23:22, 20 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że tak. Najbliższy 2 godziny jazdy samochodem. Miałabym psa męczyć codzienna jazda samochodem. Przez 4 godziny? Odpada. Mówiłam, że jestem z wioski. Silny stres? Ok. Niech wam będzie. Ale przed czym? Przede mną? Ją mu nigdy nic złego nie zrobiłam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 23:41, 20 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Absolutnie nie sugeruje, że przed Tobą, zwłaszcza, że mowisz ze w domu jest ok, coś w otoczeniu może go niepokoić, ale do tego by stwierdzić to, potrzebne są wnikliwe obserwacje, a gdy sie ma psa to i tak bez tego ani rusz:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
herba
Zaangażowany
Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 0:11, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
No nie wiem... Wystraszony pies na kaczki polować nie pójdzie . Może ma silny instynkt myśliwski ? A na wiejskim podwórku wiadomo - zapachów mnóstwo, np. myszy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 0:11, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Ja nie za bardzo mam czas w tej chwili wdawać się w dyskusje/porady, bo za kilka godzin wylatuję a jeszcze nie zaczęłam się pakować, ale jeśli w domu rzeczywiście jest super, a problem pojawia się tylko na dworze, to ja bym zaczęłam "powiększać" ten dom. Czyli najpierw ćwiczyć z nim tuż przy drzwiach. Potem, przy lekko uchylonych drzwiach. Potem, przy otwartych drzwiach. Potem w progu. Potem krok za otwartymi drzwiami. I tak dalej. Przy czym przez ćwiczenie tu rozumiem sesje Twojej intensywnej aktywnej zabawy z psem naprzemiam z sesjami ćwiczenia komend. Jakich komend - nie ma znaczenia, chodzi tylko o to, abyś non-stop przez cały czas ćwiczenia (zabawy i komend) utrzymywała jego uwagę. Po takim ćwiczeniu nie puszczasz go samopas na podwórko tylko zabierasz do domu. (Ja to bym go w ogóle samopas na podwórko nie wypuszczała jeśli rzeczywiście zachowuje się tak, jak opisujesz...)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 0:14, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
W powyższym mam oczywiście na myśli drzwi wejściowe do domu. Zaczynasz w domu przy drzwiach, w miarę postępów przenosisz się powolutku na dwór. Wszystko bardzo stopniowo; jeśli w którymś momenci stracisz jego uwagę, to znaczy, że próbujesz za szybko robić postępy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
iizolda
Zaangażowany
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 3578
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 9:11, 21 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
herba napisał: | No nie wiem... Wystraszony pies na kaczki polować nie pójdzie . Może ma silny instynkt myśliwski ? A na wiejskim podwórku wiadomo - zapachów mnóstwo, np. myszy. |
A widzisz, prawda jest taka, że psy ze skłonnościami do pogoni za zwierzyną, ludźmi, rowerami to właśnie psy zestresowane .... I jest to w sumie mechanizm od strony psychologicznej dość łatwy do wytłumaczenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
|