Forum Terierkowo Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Trudności wychowawcze AT
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
magnitudo
Moderator


Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 16:58, 12 Lut 2013    Temat postu:

Nika napisał:
Jak ją puszczam luzem to obracam kolczatkę kolcami na zewnątrz w razie gdyby wpadła w jakieś chaszcze i miała się zawiesić lub szarpnąć.

wszystko dobrze jak jesteście tylko we dwoje, bo to Twoja sprawa Cool ale jak widzę, że pies wyposażony w takie kolce chce się bawić, konkretnie, z moimi, to nie ma zmiłuj się Evil or Very Mad żądam kategorycznie odwołania takiego psa i trzymania przy sobie Evil or Very Mad niech kaleczy właściciela Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nika
Zaangażowany


Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 1238
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: okolice Tarnowa

PostWysłany: Wto 17:09, 12 Lut 2013    Temat postu:

Ale kolczatkę zawsze można ściągnąć,nie komplikujmy rzeczy prostych Mr. Green : .Nie zdarzyło mi się nigdy nawet draśnięcie z tytułu założenia psu kolczatki .Z psią biżuterią to tak jak z karmą-nie to dobre co dobre tylko co komuś przypasuje Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Airedaleski
Zaangażowany


Dołączył: 20 Lut 2011
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: k/ tarnowa

PostWysłany: Wto 18:30, 12 Lut 2013    Temat postu:

Jednak jestem zdania że kolczatka jest nie dla ozdoby ale tylko po to żeby zadać zwierzęciu ból gdy jest nieposłuszne, albo żeby samo sobie ten ból zadawało szarpiąc się na spacerze. A przecież nie tędy droga.

Wstyd się przyznać ale kiedyś też miałem przygodę z kolczatką. I co ? Oprócz wstydu który pozostał żadnych efektów nie było. Embarassed

zwykła obroża i pozytywne szkolenie przynoszą o wiele lepsze efekty
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania-s
Zaangażowany


Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 22:00, 12 Lut 2013    Temat postu:

imago napisał:
Mi "rozgryzienie" mojej AT zajęło kilka miesięcy, ale z psa nie chcącego się w ogóle przeciągać (dziwne to było), nie biorącego nic do pyska, zwłaszcza czegoś twardego zrobił się pies z pełnym chwytem


To samo miałam z moim Nelsonem... Niewiem w psim przedszkolu był jedynym szczeniakiem, który nie przeciągał niczego... na podwórku kiedy west i szkot dosłownie szalały z piłką, Nelson nie wyjawiał żadnych zainteresowań tego typu zabawami... za to świetnie wywijał łapami - hopki, skoki i koniecznie wsadzanie łapek wszędzie gdzie się uda...
ale praca małymi kroczkami + wiek dają efekt - teraz roczny Nelson gania za piłką i przeciąganie to też fajna sprawa Laughing

Dalida napisał:
I jeszcze jedno nie mogę zrozumieć dlaczego on jest tak jękliwy czy to jest wymuszanie czy czegoś mu brakuje?
pozdrawiam

Nelson dostaje napadów jęczenia kiedy widzi coś co go fascynuje i koniecznie chce się tam dostać... tak jest na każdej wystawie - on chciałby się bawić ze wszystkimi tymi suuuuper psami... Rolling Eyes dlatego zawsze przyjeżdżamy min godzinę wcześniej aby sie nastękał i wyjęczał a potem się przyzwyczaja do widoku i jest już ok...
no i jeszcze to przywołanie... różnie z tym bywa - ostatnio nie chodzimy na długie spacery do lasu, ponieważ jest mnóstwo saren spacerujących całymi stadami, zostawiają na śniegu tyle śladów, że nie mam odwagi puścić młodego a pewności że go odwołam po złapaniu przez niego tropu nie mam żadnej ... z podwórka do domu czasami też ma "zacinkę" i nie chce wejść ale wtedy to tylko przysmaki i łagodne prośby działają... Mr. Green
AT to są naprawdę inne psy niż te z którymi do tej pory się spotkałam... myślałam, ze szkot, który żyje we własnym świecie jest dziwny ale serdel jest jeszcze lepszy! Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Talviszon
Administrator


Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: spod Wrocławia

PostWysłany: Wto 22:31, 12 Lut 2013    Temat postu:

ania-s powinno u Twojego młodego pomóc wspólne tropienie - poprzez przyzwyczajenie psa, że najfajniej jest tropić razem z opiekunem Wink U Talvi bardzo pomogło - a ona ma bardzo silny instynkt psa tropiącego - szczególnie teraz, jak jest dużo saren w lasach i na polach Smile Owszem, zapomina się i nawet poleci gdzieś za jakimś zwierzem, ale jest odwoływalna Smile Choć i tak na terenach "zagrożonych" wolę mieć ją na smyczy - ze względu na jej bezpieczeństwo.

Na szczęście na najczęściej odwiedzanych przez nas terenach, gdzie spacerujemy i biegamy razem, nie ma zbyt dużo dzikiej zwierzyny. Jednak Talvi ze swoja genialną pamięcią erdelową, i tak musi sprawdzić wszystkie miejsca, z których jeszcze przed zimą wykurzała bażanty Wink Ale posprawdza i zaraz przybiega z radością Smile Nie karcę jej jednak za taką samodzielność, bo w jej przypadku akurat bardzo ważne jest chwalenie każdego przejawu pewności siebie (w granicach przyzwoitości i bezpieczeństwa oczywiście Smile)

Faktem jest jednak, że erdel to kompletnie inny pies od szkota czy westa Smile I w działaniu, i w myśleniu Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania-s
Zaangażowany


Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 23:34, 12 Lut 2013    Temat postu:

Zair Ugru-nad napisał:
ania-s powinno u Twojego młodego pomóc wspólne tropienie - poprzez przyzwyczajenie psa, że najfajniej jest tropić razem z opiekunem Wink

nie wiem jak taka współpraca powinna wyglądać - kilka razy tropiliśmy razem - Nelson poszedł w las za zwierzyną a ja tropiłam jego... i zawsze wracałam do domu z totalnie zdartym gardłem... ale to chyba nie o takie metody chodzi... Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora
imago
Zaangażowany


Dołączył: 16 Cze 2010
Posty: 2916
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 0:12, 13 Lut 2013    Temat postu:

nie o takie Weedman
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Talviszon
Administrator


Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: spod Wrocławia

PostWysłany: Śro 1:36, 13 Lut 2013    Temat postu:

ania-s napisał:
Zair Ugru-nad napisał:
ania-s powinno u Twojego młodego pomóc wspólne tropienie - poprzez przyzwyczajenie psa, że najfajniej jest tropić razem z opiekunem Wink

nie wiem jak taka współpraca powinna wyglądać - kilka razy tropiliśmy razem - Nelson poszedł w las za zwierzyną a ja tropiłam jego... i zawsze wracałam do domu z totalnie zdartym gardłem... ale to chyba nie o takie metody chodzi... Twisted Evil


Super A to numer odstawił chłopak Very Happy Ale wiesz, masz w nim olbrzymi potencjał na psa tropiacego Smile

Miałam na myśli takie wspólne tropienie:
http://www.youtube.com/watch?v=yG4D8eTP4X8 - tu był akurat krótki ślad, bo sucho było i bałam się, że cząsteczki zapachowe szybko wyparują Wink Polecam książkę Bogusława Górnego "Nowoczesne szkolenie psów tropiących". A jakoś wiosenną porą możemy się po prostu umówić np. w okolicach mieszkania falki - w dziczy nadwidawskiej i to tropienie wspólnie poćwiczyć Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Airedaleski
Zaangażowany


Dołączył: 20 Lut 2011
Posty: 1162
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: k/ tarnowa

PostWysłany: Śro 10:13, 13 Lut 2013    Temat postu:

Zair Ugru-nad napisał:

Miałam na myśli takie wspólne tropienie:
http://www.youtube.com/watch?v=yG4D8eTP4X8 - tu był akurat krótki ślad, bo sucho było i bałam się, że cząsteczki zapachowe szybko wyparują Wink Polecam książkę Bogusława Górnego "Nowoczesne szkolenie psów tropiących". A jakoś wiosenną porą możemy się po prostu umówić np. w okolicach mieszkania falki - w dziczy nadwidawskiej i to tropienie wspólnie poćwiczyć Smile


Fajne tropienie zakończone sukcesem ! Kciuki Widać jaką radość Talvi sprawiła swojej pani Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nika
Zaangażowany


Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 1238
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: okolice Tarnowa

PostWysłany: Śro 11:17, 13 Lut 2013    Temat postu:

Jeżeli chodzi o przywołanie to w naszym przypadku bardzo dużym krokiem do przodu stało się wypracowanie odpowiedniego tonu głosu przy wypowiadaniu hasła "chodz tu".Było to dosyć czasochłonne bo mnie też chwilę zeszło zanim rozpracowałam po części mój egzemplarz(miała na pewno grubo ponad rok jak stwierdziłam,że tak być nie może żeby pies robił co chce) a mojej suce też zeszło zanim zatrybiła o co chodzi i że nie odpuszczę Wink.Był to ton nie znoszący sprzeciwu i zdecydowany,powtarzałam komendę równocześnie pokazując palcem miejsce przed sobą ,w które miała podejść- do skutku.Na początku zdarzało się,że powtórzyłam i 20 razy a ona stała i patrzyła a ja miałam wrażenie,że "przetwarza dane" i kombinuje-podejść czy nie podejść z diablikami w oczach albo podlatywała z zabawką w zębach i uciekała Evil or Very Mad.Byłam nieugięta i dopóki nie podeszła ja nie reagowałam na żadne jej zaczepki i nie bawiłam się z nią .Jak podeszła to dostała smakola,została pochwalona zupełnie innym tonem i wtedy mogłyśmy rozpocząć zabawę .Po jakimś czasie zorientowała się,że żartów nie ma i komenda wypowiedziana odpowiednim tonem MUSI być wykonana bo i tak nie odpuszczę Twisted Evil .Wiadomo,że na podwórku było łatwiej niż gdzieś w polach bo niewiele ją rozpraszało a w polach wszystko było inne i nowe,tyle zapachów Rolling Eyes .Nie powiem,że jestem bardzo dumna z przywołania mojej suki w każdym przypadku i natychmiast bo zdarzy się,że coś zobaczy i na chwilę ogłuchnie ale jest bardzo przyzwoicie-pilnuje mnie i zawsze się ogląda czy jestem.Kiedyś miałam przypadek podobny jak ania-s pod lasem-moja suka zobaczyła sarnę i rzuciła się za nią w pogoń ale udało mi się bardzo szybko ją odwołać i wróciła. I tu byłam pełna podziwu dla mojego psa.To są takie małe sukcesy,które cieszą i dla których warto z tym burkiem pracować Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz profil autora
imago
Zaangażowany


Dołączył: 16 Cze 2010
Posty: 2916
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 17:11, 13 Lut 2013    Temat postu:

Ja osobiście nie jestem zwolenniczką uczenia psa przez rozkaz z użyciem gestu, którego pies przy pierwszym razie zupełnie nie rozumie. Odpowiednie naprowadzenie psa smakołykiem z wydaniem komendy jest wg mnie lepsze. Poza tym nie powinno wydawać się komend do skutku (powtarzanie wielokrotne, aż pies ją w końcu wykona) bo potem można sobie przywoływać i kilkanaście razy, a pies i tak przyjdzie dopiero wtedy kiedy uzna to za stosowne, a nie o to nam przecież chodzi Laughing Komenda powinna być wydana jeden raz i od razu wykonana. Mi udało się (odpukać) za każdym razem powstrzymać F. przed ruszeniem za sarnami kiedy przebiegały nam drogę, z tropu też ją łatwo przywołać, ale zawsze czeka na nią smakol i mnóstwo pochwał Tonqe
Powrót do góry
Zobacz profil autora
equitana
Moderator


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 1 temat

Skąd: Poznań!

PostWysłany: Wto 15:33, 26 Mar 2013    Temat postu:

Zair Ugru-nad napisał:
Dalida po pierwsze - zero kolczatki! Kolczatka jest niebezpieczna, powoduje ból, nawet, jeśli pies tego nie okazuje, a efektem jej używania jest, oprócz ryzyka poważnego urazu, wykształcenie negatywnego skojarzenia np. obecności innego psa:

Pies widzi innego psa, chce się z nim przywitać ---> szarpnięcie i ból w szyi ----> w jego mniemaniu ten inny pies jest przyczyną bólu -----> lęk przed bólem -----> zachowania agresywne.

A już kolczatka dla AT, który ma delikatną szyję, jest totalnym nieporozumieniem i wielką krzywdą dla psa! Środkami przymusu, zakazu, nic nie uzyskasz, poza niepożądanymi zachowaniami agresywnymi, które wynikają u psów z lęku.


Jednak przy wyborze szkoły trzeba dokładnie sprawdzić, czy nie posługuje się ona jakimikolwiek metodami przymusu - jeśli trener zaleca kolczatkę "w celu korekcji zachowań", powiedz mu od razu "do widzenia".



Zair, widzę,że Ciebie tez aż wstrząsa, gdy słyszysz o "lekkiej korekcie " za pomocą kolczatki u airedale i nie tylko NieOK tak sobie czytam, czytam o tych smaczkach, przywołaniach i już widzę smaczki w kieszeni a na szyi psa ..kolczatkę dla "lekkiej korekty".. jeśli korekta ma być lekka to po kiego kolczatka a jeśli musi być mocna-to znaczy,ze pies jeszcze ma zbyt trudne zadanie do wykonania. Ale fanów kolczatki nie brakuje, niestety, choć dla mnie jej używanie jest objawem niewiedzy albo bezsilności przewodnika.

Dalida , spróbuj założyć swojemu psu kantar, inaczej nazywany halterem, cos np [link widoczny dla zalogowanych]. Nie jest to tak drastyczne dla psa jak kolczatka, nawet ta "prawidłowo dobrana", jak usiłują jej użycie uzasadnić niektórzy, ale pozwala ograniczyć ciągniecie psa w znacznej mierze i zapewnia mu bezpieczeństwo ,zwłaszcza w mieście. Pamiętaj tylko,aby, zwłaszcza na początku, oprócz kantara zakładać i przypinać do smyczy dobrze wyregulowaną obrożę pół-zaciskową, na wypadek , gdyby pies zdjął sobie kantar.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Wychowanie i szkolenie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island