Forum Terierkowo Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
MOJE PIERWSZE WYSTAWY - JAK TO BYŁO ...
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Wystawy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sortis
Gość





PostWysłany: Wto 8:47, 26 Maj 2009    Temat postu: MOJE PIERWSZE WYSTAWY - JAK TO BYŁO ...

Dawno, dawno temu... za górami, za lasami...

Mój pierwszy rodowodowy pies, oczywiscie greyhound ... jak kupowałam pieska wspominano o wystawach, ale ja stanowczo, że żadnych wystaw, że ja się w to bawić nie bedę, nie ma mowy i już ... ale już po pół roku, kiedy kończył się termin ważności metryki, postanowiłam jednak polecieć do Związku, zapisać się i wyrobić ten rodowód, co mi zależy, niech ma ... w Oddziale pierwsze co zobaczyłam, to plakat na drzwiach, plakat reklamujący lipcową wystawę w Olsztynie, a my w tym czasie mieliśmy być na Mazurach... pomyślałam, co mi szkodzi, będzie dodatkowa wakacyjna atrakcja...

No więc przyszła wreszcie TA niedziela, pogoda piękna, nastroje wakacyjne, luzik, jedziemy... zanim zdążyliśmy rozejrzeć się co i jak spotykamy od razu "rodzinę", jest miotowy brat, będziemy wystawiać się razem... od razu miło, przyjaźnie, zapoznajemy chłopaków, porównujemy, ten wyższy, ten to, tamten to... no i jak zwykle opowiadania co tam który zmalował, co śmiesznego zbroił, co umie ... no i wreszcie pytanie nowych znajomych: a ringówkę państwo macie?... a co to ta ringówka? a po co? ... no ale zaraz nas uspokoili, że na pewno będzie można kupić, a jak nie to pożyczą, bo mają zapasową ... potem zaraz nasz kochany piesek narżnął wielką kupę na środku jeszcze "nie używanego" ringu, było mi strasznie głupio i była to może w moim życiu pierwsza psia kupa którą posprzątałam...

Jak mój pies był przygotowany do tej wystawy i co umiał? Na pewno to on umiał ringować bo dużo biegał przy rowerze, a przy rowerze pies prawie od razu umie na komendę po łuku w lewo, wystarczy, że ze dwa razy rower na niego wjedzie...

Wreszcie wystawiamy się... w stawce 4 psy, w sumie z dwóch miotów. Ustawiamy się w kolejności numerów, my na razie na końcu... w ringu sędzia, pan Lipiec i asystentka. Biegniemy dwa razy w kółko, my na szczęście na końcu, robie to co ci przede mną... stop ... nowe ustawienie, drugi pies zamienia miejsce z pierwszym a my teraz już też nie na końcu. Znowu dwa kółka, i znowu przesuwamy się o jedno miejsce do przodu. Stoimy... Pytam panią przede mną co ma znaczyć to przestawianie, patrzy na mnie tak jakoś dziwnie, mówi, że nie wie... teraz ocena indywidualna... pilnie patrzę co tam bedą robić temu psu... przychodzi nasza kolej ...

-proszę ustawić psa, (a stał jak słoń na kuli)
- nie umiem, jestem pierwszy raz w życiu na wystawie

No więc dowiedziałam się jak pies powinien ładnie stanąć do opisu, oczywiście na ten raz nic z tego nie wyszło... potem już bez problemów bieganie po prostej i po trójkącie... dziękujemy, na miejsce, następny... Ciągle o coś pytam panią przede mną, ta już trochę zirytowana, przepraszam, mówię, że tak zawracam głowę, ale ja pierwszy raz w życiu na wystawie... a ona na to z przekąsem: tak, a ja jakoś ostatnio na wszystkich panią widzę ... Very Happy
Dostaliśmy ocenę bardzo dobrą, drugą lokatę na cztery psy i srebrny medal. Cieszyliśmy się bardzo... za chwilę się dopiero dowiedziałam, że "bardzo dobra" to TYLKO bardzo dobra, i dowiedziałam się wtedy jaka jest pełna skala ocen...

Mój TZ zaraz w poniedziałek NATYCHMIAST poleciał do telefonu na pocztę i telefonicznie zgłosił nas na najbliższą następną wystawę, to był Białystok, a ja przystąpiłam do pracy nad prezentowaniem psa w statyce... Po Białymstoku zaraz była jeszcze klubowa...
W sumie zrobiliśmy w ciągu niespełna dwóch miesięcy trzy wystawy i dowiedziałam się wiele o swoim psie... z opisów ... że jest duży ale też średniej wielkosci... że ma doskonałe kątowanie ale też nie za bardzo ... że ma głęboką klatkę piersiową ale też trochę płytką... Kciuki
Powrót do góry
zadziorny
Administrator


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42056
Przeczytał: 1 temat

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Wto 9:05, 26 Maj 2009    Temat postu:

Fajne wspominki Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rapsodia
Weteran


Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań/Wiedeń

PostWysłany: Wto 10:06, 26 Maj 2009    Temat postu:

sortis uśmiałam się do łez Very Happy Very Happy Very Happy super Very Happy Very Happy Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
artimage



Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 11:03, 26 Maj 2009    Temat postu:

rzeczywiscie z opisami to jest tak, ze czasem 5-ciu cos pochwali ze np. pies krotki zwatry, w kwadracie, a szosty, ze pies ma wydluzony tolw, albo ze gleboka, pelna klatka piersiowa, a nastepnym razem, ze klatka za plytka, ze lokcie odstaja. Jeden sedzia tez sugerowal mi, oddajac dyplom, zlosliwym tonem, ze cierpie na anemie, a przed wejsciem na ring zalecal wypicie kawy, niewazne, ze przy porownaniu biegalam za pania na oko 70-letnia i szybciej sie nie dalo, stad moja suka sobie truchtala Wink Niewazne tez, ze przed rozpoczeciem sedziowania pan sedzia rozmawial prywatnie wlasnie z owa pania. Nie kwestionuje urody tej suczki i jej zwyciestwa, ale komentarz do mnie byl ponizej pasa Wink chyba kazdy obok rzeczowych i przede wszystkim kulturalnych sedziow mial takie przypadki, jak sie zna wady i zalety swojego psa, to mozna sobie z tego pozartowac, ale fakt, ze czasami czlowiek sie zastanawia, czy warto bylo jechac na wystawe przez pol Polski Very Happy Ale z drugiej strony wystawy uzalezniaja, wiec znow sie na nie zapisuje...

Ostatnio zmieniony przez artimage dnia Wto 11:33, 26 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rapsodia
Weteran


Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań/Wiedeń

PostWysłany: Wto 11:24, 26 Maj 2009    Temat postu:

artimage to święta racja WYSTAWY UZALEŻNIAJĄ widze to po moim mężu, na naszej pierwszej wystawie juz załapał bakcyla a na drugiej wykłócał się z jakąś kobietą o psy Very Happy Very Happy Very Happy która twierdziła iż zawsze kupuje najlepsze egzemplarze .Pamiętam jak go to wkurzyło ,że kobieta kupuje psy na egzemplarze i że tak rzeczowo je traktuje dostało się jej trochę Very Happy Very Happy Very Happy

sortis napisał:
Ciągle o coś pytam panią przede mną, ta już trochę zirytowana, przepraszam, mówię, że tak zawracam głowę, ale ja pierwszy raz w życiu na wystawie... a ona na to z przekąsem: tak, a ja jakoś ostatnio na wszystkich panią widzę ...

To też jest zawsze dla mnie czymś nie do końca zrozumiałym ,ja zawsze jak jestem na jakieś wystawie podchodze do ludzi zapoznaję się rozmamiwam i sa tacy którzy są mili nawiązujemy znajomośći wymieniamy poglądy a są tacy jak piszesz którzy patrzą na ciebie spod byka i najchętniej zabili by cię wzrokiem rozumiem ,ze to konkurent ale sędzia i tak wybuerze tego który się jemu najbardziej podoba nie koniecznie tego który jest rzezcywiście lepszy więc po co ta wrogość
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mokka
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1486
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawka

PostWysłany: Wto 11:38, 26 Maj 2009    Temat postu:

A moja pierwsza wystawa właśnie się odbyła w minioną niedzielę, więc wspomnienia są całkiem świeże Very Happy . Ciekawe, ile z tego zostanie w pamięci za 10-20 lat Very Happy .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Profian



Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dębowiec

PostWysłany: Wto 11:48, 26 Maj 2009    Temat postu:

Ja na pierwszą jadę w niedzielę i jak ochłonę to zaraz tu opiszę jak to wyglądało okiem nowicjusza Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zach
Weteran


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sopot

PostWysłany: Wto 11:49, 26 Maj 2009    Temat postu:

Mi po 10 latach zostało we wspomnieniach to jak na pierwszej wystawie od jednej znanej hodowczyni usłyszałam "że też ludzie nie wstydzą się pokazywać takich potworów" i było to o moim Hugusiu.. miałam wtedy ochotę zwiać do domu, ale jakoś siłą mnie wepchnięto na jeden ring, a potem i na drugi, bo ten debiut skończyliśmy w finałowej 5 Best Juniorów Very Happy

A opisy też zostały fajne- w jednym "doskonałe, ciemne oko", a w drugim "duże, żółte oczy" Twisted Evil

Ale mimo że po całych 4 wystawach mieliśmy same złote medale i jeden brązowy to jakoś się nie wciągnęłam. Bardzo kiepsko wspominam stosunki międzyludzkie z wystaw. Widać zabrakło na tamten czas takich ludzi jak z Terierkowa, którzy by mi pokazali, że wystawy to super frajda Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Borsaf
Gość





PostWysłany: Wto 11:57, 26 Maj 2009    Temat postu:

Fajny topik, brawo sortis!

Wiele lat temu byłam na wystawie z moja sunieczką, erdelką. Taka zupełnie zielona nie byłam, wiedziałam jak wyglądaja wystawy bo sobie, jako gośc jeździłam z córcia na poznańska wystawę. Natomiast wiele z tych spostrzeżeń wystawowych mnie zdumialo.
Teraz, po czytaniu waszych postów, po stażu na Dogo i Terierkowie zupełnie inaczej podchodze do tych spraw. Wtedy, jak mi sędzia napisał, ze sunia ma "nieporządaną czerń na skroniach" to byłam załamana. Przeciez TO sie nie zmieni, to ona juz nigdy nie uzyska lepszej oceny? Tak własnie interpretowałam ocene sędziego. Pojechałam tylko z przymusu bo musiała te dwie wystawy zaliczyc do hodowlanki. Sunia sie źle czuła na wystawie...to była rozpieszczona, przeurocza sunieczka z wspaniałym charakterem ale na ringu biegala z musu z ogonem podkulonym Evil or Very Mad Strasznie mi jej żal było Very Happy Teraz sie z siebie śmieję ale wtedy to jej obiecałam, ze juz nigdy, na żadna wystawe jej nie zabiorę Very Happy

Jesli chodzi o wystawców to ja mam dobre doświadczenia. Podeszłam, spytałam, powiedziałam, że też mam erdelke w domu i...było przeuroczo! To własnie tam, na wystawie zaczęła sie moja przyjaźń z Aluzją, której zawdzięczam wiele cennych rad i pouczeń, której zawdzięczam, że Safinę pokryłam psem reproduktorem i hodowlanke jej wyrobiłam.

Wiecej w wystawy sie juz nie bawiłam. Tak do końca mnie nie wciągnęło.
Dla mnie kryteria oceny psa przez sędziego są zbyt subiektywne, a do tego "zabawa" za moje, niemałe pieniądze, że nastepny czegos tam nie zauwazy, na co innego zwróci uwagę. Zostawiam to Hodowcom, którzy sie lepiej znają na psach.
Powrót do góry
artimage



Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 12:14, 26 Maj 2009    Temat postu:

moj maz tez sie -ze strata dla mnie Sad - nie uzaleznil, faktem jest, ze to bardzo kosztowne hobby Wink Ja od dziecka bylam zabierana na wystawy i byly to dla mnie najfajniesze, najciekawsze dni w roku, cos z tego mi do dzis zostalo, chociaz racje wystawowych sceptykow tez do mnie przemawiaja i nie sposob sie z nimi nie zgodzic.

Ostatnio zmieniony przez artimage dnia Wto 12:15, 26 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czarna
Weteran


Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 12160
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 12:56, 26 Maj 2009    Temat postu:

Nasza pierwsza wystawa - to był Poznań 2007, szczyl miał 8miesięcy...
Byliśmy pierwszy raz w życiu na wystawie psów Twisted Evil z kompletnie nie obytą wystawowo suką, która pojechała w szelkach (bo na obroży za bardzo ciągnęła i się podduszała!), zobaczyłam ringówki ale jakoś do mnie nie przemówiły i dopiero ktoś nam powiedział, że to obowiązkowe Evil or Very Mad No to zakupiłam ringówkę a na ring weszła z rudą córka mieszkająca poza domem-bo może jej się pies będzie bardziej słuchał Embarassed no i najlepsze było to, że nikt, nigdy Ginie nie zaglądał w zęby, a tu sędzina chciała Evil or Very Mad mały szczyl stawiał opór, więc sędzina kazała pokazać uzębienie i córcia pokazała sędzinie psie gardło razem z migdałkami Twisted Evil
No efekt był taki, że obie wyleciały z ringu z opisem, że pies "nie do oceny" czy jakoś tak(musiałabym sprawdzić), byłam potwornie rozżalona... i postanowiłam, że NIGDY ALE TO NIGDY więcej nie pojadę na żadną wystawę NieOK Dodam, że pojechałam bardzo sportowo ubrana, a tam kostiumiki...

Po 6 miesiącach.... (w tym 2 już na terierkowie! i dzięki bezcennym radom terierowiczów)
Dałam się namówić na maleńką wystawę myśliwską w Manowie, tam był tylko 1 irlandczyk(nasza) i bardzo się nim myśliwi interesowali, a sędziemu p. A. Pławińskiemu też się bardzo podobała i wyraźnie nad nią piał i cmokał (tylko nie mógł zrozumieć, że nie poluje i się taki pies marnuje na kanapie!) dostała piękny opis, złoto, ocenę doskonałą... i ta wystawa zadecydowała, że pojawiamy się na kolejnych... Tam byli przesympatyczni obcy ludzie, bardzo miła atmosfera, pies przygotowany fachowo przez szilę (i my też!) już wiedziałam co i jak...
Tam , po sportowym niedopasowaniu z Poznania, pojechałam "elegancka" a tam wszyscy na sportowo i w traperkach... Wink


Ostatnio zmieniony przez Czarna dnia Wto 13:09, 26 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zadziorny
Administrator


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42056
Przeczytał: 1 temat

Skąd: Rybnik

PostWysłany: Wto 13:31, 26 Maj 2009    Temat postu:

ginger napisał:
Tam , po sportowym niedopasowaniu z Poznania, pojechałam "elegancka" a tam wszyscy na sportowo i w traperkach... Wink

Powrót do góry
Zobacz profil autora
bzikowa.
Zaangażowany


Dołączył: 23 Wrz 2007
Posty: 762
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Legionowo/Warszawa

PostWysłany: Wto 15:46, 26 Maj 2009    Temat postu:

Nasza pierwsza i ostatnia wystawa miała miejsce w Toruniu w lutym 2008. Wcześniej mieliśmy się jeszcze wystawiać w Warszawie i w Nowym Dworze ale za każdym razem coś krzyżowało nam plany...

W Toruniu dostaliśmy doskonałą i lokatę 3... na 3 psy Very Happy Sędziował pan Król... który chyba nie do końca wie 'o co w westikach kaman' Very Happy ale obecnie na ringach polskich to chyba norma Rolling Eyes

Ja stwierdziłam, że nam się to nie podoba, że co to właściwie za wyczyn wystawić psa... bo Bezik przed wystawą ringówkę miał na sobie raz przez parę sekund (tylko ciiii... hodowczyni naszej powiedziałam, że ćwiczyliśmy Embarassed ) a i tak w opisie dostaliśmy 'bardzo dobre prezentowanie psa w ruchu i statyce' Very Happy Przebiegliśmy się po ringu parę razy i trochę postaliśmy w bezruchu... co za problem... Wink I w ogóle co to za radocha dla psa wleźć na ring na parę minut i się przebiec kłusikiem...
Jednakowoż wiem, że jestem 100% laikiem więc nie chcę nikomu nic ujmować bo wiem, że to też jest rodzaj pracy dla psa. Wink

No więc po tej wystawie zastanawiałam się mocno czy by go jeszcze nie powystawiać jak mu włos 'naprawimy'. Tak dla zabawy...

Ale problem rozwiązał się sam.. : Twisted Evil

A po ostatnim trymowaniu (jakieś 1,5 miesiąca temu) nasza hodowczyni powiedziała, że teraz to byśmy go mogli z powodzeniem wystawić... tylko najpierw trzebaby sztuczne jajka wstawić Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela
Weteran


Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kłodzko

PostWysłany: Wto 15:50, 26 Maj 2009    Temat postu:

Very Happy Very Happy Very Happy moja pierwsza wystawa z foksem Wrocław 1971 rok Shocked Shocked kurcze jak to dawno . ale pamiętam , boksy z numerem katalogowym każdy pies miał swój boks i tak czekał na ocenę w ringu...
jaka byłam dumna jak mój pies dostał medalik Very Happy
i pamiętam jak dog niemiecki czarny sponiewierał swojego właściciela !(1.60. wzrostu)
a było błoto i mokro po deszczu Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
equitana
Moderator


Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań!

PostWysłany: Wto 20:44, 26 Maj 2009    Temat postu:

Taaak, moja ( i Koki ) pierwsza wystawa..Kalisz 1997. Roczna Kociata, samotna w klasie młodzieży, cud nad cudy w moich oczach, mój pierwszy airedale ..Wchodzimy dumnie na ring, pada prośba ,żeby pokazać psie zęby i od razu katastrofa Twisted Evil Kocia leży na ringu "kołami" do góry, pokazując wszystko, tylko nie zęby Twisted Evil sędzina proponuje,żebyśmy się przebiegły, pewnie w nadziei,że sucz zmądrzeje albo się nawróci...Po bieganiu powtórka z rozrywki, Kociata znów leży na grzbiecie pokazując brzuszek i podwozie Embarassed Do dziś mam w uszach śmiech widowni, otaczającej nasz ring Cool No i ocenę bardzo dobrą Rolling Eyes Juz w nastepnym tygodniu Kocia ćwiczyła PT, z którego egzamin zdała 3 miesiące pózniej Very Happy , na tej samej wystawie dostała wtedy Zw. Mł a w opisie mamy adnotację "profesjonalnie prezentowana" ...to PT było i dla niej i dla mnie Cool
kurcze, nie wiem, czy gdzies nie mam zdjecia Koci pokazującej brzuch na ringu..magnitudo wtedy z cainem była i fotki robiła,ale chyba je gdzies upchnęłam, bo dumna z tego wystepu nie byłam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Terierkowo Strona Główna -> Wystawy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island