Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
minio
Gość
|
Wysłany: Śro 12:52, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
nitencja napisał: | Flaire napisał: | nitencja napisał: | Ja obserwuje kilka lat sedziowanie Pana Wilkinsona i mnie sie b.podoba. | Ale sama nie zdecydowałaś się sędziować według jego zasad? |
wlasnie sie przymierzam zapraszam do siebie na ring |
Jak tak będzie zapewniam , ze na pewno przyjadę.
Dla mnie najtrudniejsze są opisy , z których nic nie wynika .
A chciałabym wiedziec po wystawie co w moim psie jest złe.
Po ocenie w Poznaniu wiem , tym bardziej , że oceny właściwie się pokryły.
Dlatego uważam ,że warto było zaprosic takich sędziów i warto było pojechać na taką wystawę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Borsaf
Gość
|
Wysłany: Śro 12:53, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Gonpak mam nadzieje, ze nie będziesz chciała dorównać Rus Kornels w wystawianiu. Dyskutowałysmy sobie troszke o tym w czasie wystawy. Dochodze do wniosku, ze taka perfekcja niestety wiąże sie z nieciekawym zyciem psa Jeździ od wystawy do wystawy...potem do kojca i przed wystawą...kontakt z pancią, wiec piesek zrobi wszystko, co od niego chcą...Takie sa realia duzych hodowli z kilkoma psami.
Jak cieczka...to do kojca, pól racji karmy, zero przytulania...po cieczce, nie ma ciąży urojonej. To sie sprawdza, zgadzam sie ale jak ma czlowiek jedną, ukochana sunie to ignorowanie jej naprawdę kroilo by mi serce.
To jest ta druga, cimna strona wystawowych piekności.
|
|
Powrót do góry |
|
|
adrianas_dogs
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3838
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płock
|
Wysłany: Śro 12:57, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Borsaf napisał: | Jeździ od wystawy do wystawy...potem do kojca i przed wystawą...kontakt z pancią, wiec piesek zrobi wszystko, co od niego chcą...Takie sa realia duzych hodowli z kilkoma psami.
Jak cieczka...to do kojca, pól racji karmy, zero przytulania...po cieczce, nie ma ciąży urojonej. To sie sprawdza, zgadzam sie ale jak ma czlowiek jedną, ukochana sunie to ignorowanie jej naprawdę kroilo by mi serce.
To jest ta druga, cimna strona wystawowych piekności. |
Borsaf - a skąd wiesz że tak jest w hodowli Rus Kornels . Ja w Poznaniu właśnie słyszałam, że ona ma tylko 3 suki hodowlane, do 3 to kojec nie jest potrzebny. Mi osobiscie wydaje się, że żeby tak wystawiac psy to trzeba z nimi miec niesamowity kontakt i włożyc mnóstwo pracy. Wg mnie najprędzej tak właśnie wystawi swojego psa zach
|
|
Powrót do góry |
|
|
gonpak
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 700
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Włodawa
|
Wysłany: Śro 12:59, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Borsaf napisał: | Gonpak mam nadzieje, ze nie będziesz chciała dorównać Rus Kornels w wystawianiu. Dyskutowałysmy sobie troszke o tym w czasie wystawy. Dochodze do wniosku, ze taka perfekcja niestety wiąże sie z nieciekawym zyciem psa Jeździ od wystawy do wystawy...potem do kojca i przed wystawą...kontakt z pancią, wiec piesek zrobi wszystko, co od niego chcą...Takie sa realia duzych hodowli z kilkoma psami.
Jak cieczka...to do kojca, pól racji karmy, zero przytulania...po cieczce, nie ma ciąży urojonej. To sie sprawdza, zgadzam sie ale jak ma czlowiek jedną, ukochana sunie to ignorowanie jej naprawdę kroilo by mi serce.
To jest ta druga, cimna strona wystawowych piekności. |
chyba tak do końca to tam nie jest, a przynajmniej w Rus Kornels, ten pies chyba Kawaler coś tam coś tam, jest tylko wystawiany przez tą Panią która jest jego hodowcą , a na codzień piesek żyje w Białorusi w domu i jest jedynym psem w rodzinie, wiem bo kolezanka chciała dopuścic sukę do tego psa i na codzień jest w domu w Białorusi psem kanapowym.
Rus Kornels mają dużo psów na warunkach hodowlanych, a trymingiem i wystwianiem zajmuje się hodowca.
a to o czym piszesz Borsaf owszem da sie zauważyć w jednej polskiej hodowli, suczki strachliwe, ogonu wiecznie opuszczone, zero temperamentu, chyba wiecie którą hodowle mam na myśli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Śro 13:12, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
adrianas_dogs napisał: | Gonpak - Nauczyć się pokazywania psa to nie takie proste. Ja jestem wciąż pod wrażeniem prezentacji psów Rus Kornels. Zupełnie inny efekt i inna klasa. |
Oj.. ja też...
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Śro 13:18, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
adrianas_dogs napisał: | Borsaf - i w tym rzecz, a żeby przyciągnąc rzeszę wystawców trzeba dawać doskonałe noty i wnioski na championa, bo nikt nie lubi słuchać że ma brzydkiego psa |
w tym problem. Przyznam szczerze , że byłam nieco zawiedziona ilością zgłoszonych psów. Wydawało mi się , że do takiej klasy sedziego będzie mnóstwo zgłoszeń . A tu po 2 -3 psy w klasie....
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Śro 13:27, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
adrianas_dogs napisał: | Borsaf napisał: | Jeździ od wystawy do wystawy...potem do kojca i przed wystawą...kontakt z pancią, wiec piesek zrobi wszystko, co od niego chcą...Takie sa realia duzych hodowli z kilkoma psami.
Jak cieczka...to do kojca, pól racji karmy, zero przytulania...po cieczce, nie ma ciąży urojonej. To sie sprawdza, zgadzam sie ale jak ma czlowiek jedną, ukochana sunie to ignorowanie jej naprawdę kroilo by mi serce.
To jest ta druga, cimna strona wystawowych piekności. |
Borsaf - a skąd wiesz że tak jest w hodowli Rus Kornels . Ja w Poznaniu właśnie słyszałam, że ona ma tylko 3 suki hodowlane, do 3 to kojec nie jest potrzebny. Mi osobiscie wydaje się, że żeby tak wystawiac psy to trzeba z nimi miec niesamowity kontakt i włożyc mnóstwo pracy. Wg mnie najprędzej tak właśnie wystawi swojego psa zach |
Tak tez mi sie wydaje . Bez intensywnego szkolenia nie dojdziesz do takich efeketów. Psy trzymane w kojcu raczej beda płochliwe . A te z Rus Kornels były nakręcone , wpatrzone w przewodnika. Chciałabym aby moje suki miały na szkoleniu taki kontakt wzrokowy ze mną. To wymaga sporego szkolenia i dużo poświęconego czasu
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Śro 13:30, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
gonpak napisał: | Borsaf napisał: | Gonpak mam nadzieje, ze nie będziesz chciała dorównać Rus Kornels w wystawianiu. Dyskutowałysmy sobie troszke o tym w czasie wystawy. Dochodze do wniosku, ze taka perfekcja niestety wiąże sie z nieciekawym zyciem psa Jeździ od wystawy do wystawy...potem do kojca i przed wystawą...kontakt z pancią, wiec piesek zrobi wszystko, co od niego chcą...Takie sa realia duzych hodowli z kilkoma psami.
Jak cieczka...to do kojca, pól racji karmy, zero przytulania...po cieczce, nie ma ciąży urojonej. To sie sprawdza, zgadzam sie ale jak ma czlowiek jedną, ukochana sunie to ignorowanie jej naprawdę kroilo by mi serce.
To jest ta druga, cimna strona wystawowych piekności. |
a to o czym piszesz Borsaf owszem da sie zauważyć w jednej polskiej hodowli, suczki strachliwe, ogonu wiecznie opuszczone, zero temperamentu, chyba wiecie którą hodowle mam na myśli. |
no właśnie. Rus Kornels tak sie nie zachowują .
|
|
Powrót do góry |
|
|
zach
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sopot
|
Wysłany: Śro 14:00, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
adrianas_dogs napisał: | Mi osobiscie wydaje się, że żeby tak wystawiac psy to trzeba z nimi miec niesamowity kontakt i włożyc mnóstwo pracy. Wg mnie najprędzej tak właśnie wystawi swojego psa zach |
Ja nie widziałam jak są wystawiwane Rus Kornels, ale wyobrażam sobie, że super.
Myślę, że sam kojec tutaj nie jest rozwiązaniem. To wszystko nie jest takie proste. Ja znam hodowle, gdzie psy tylko z kojca na wystawę jeżdzą- co prawda rzeczywiście łakną kontaktu z właścicielem i przez to ogon się mało od tyłka nie urwie od merdania, ale też z byle powodu ten ogon między łapami ląduje. I potrafią się super wystawić - bo postawione stoją tak, że łapki nawet o milimetr nie poruszą, ale często się ze strachu po ringu czołgają.. Także jest coś za coś. Te psy często wygrywają, ale w publiczności raczej budzą niesmak, a nie podziw.
(dla jasności napiszę, że to nie jest hodowla airedale, ani w ogóle terierów)
Uważam, że nie ma przepisu na sukces, wszystko zależy od człowieka. Taki super wystawiający się psiak może wieść fajne życie i nie fajne- bo wyciąganie z kojca na sam trening chodzenia i stania nie jest fajny- mimo że może zaowocować pięknym wystawianiem. Natomiast psy żyjące w kojcu mogę mieć też fajne życie, wszystko w rękach ludzi.
Dla mnie wzorem wystawcy jest moja koleżanka z placu szkoleniowego Majka Litwinowicz. Ma dwa briardy. Briardy, które są szkolone, biegają po lesie, kąpią się w morzu. Mają super beztroskie i jakże ciekawe życie. Żadnych ograniczeń, że na krzaku wyrwą sobie futro, a że podczas szkolenia obroża wytrze sierść na szyi. Mimo to wygrywają wszystko. Dogger- wygrał klasę na światówce, teraz w Poznaniu zgarnął chyba wszystko co się da- co u niego jest normą. Wystawia się super i patrząc na tę parę jest się naprawdę pod wrażeniem. Także wcale taki super pies nie musi być z kojca..
|
|
Powrót do góry |
|
|
zach
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 4170
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sopot
|
Wysłany: Śro 14:03, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
minio napisał: | Psy trzymane w kojcu raczej beda płochliwe . A te z Rus Kornels były nakręcone, wpatrzone w przewodnika. Chciałabym aby moje suki miały na szkoleniu taki kontakt wzrokowy ze mną. To wymaga sporego szkolenia i dużo poświęconego czasu |
Minio
mój pies urodził się w kojcu i spędził tam 8 tyg życia. Odebrałam go jako super zsocjalizowanego, szczęśliwego szczeniaka, który pewnie wyruszył na podbój nowego świata. Cała rodzinka Ludwińskiego żyje w kojcach i zachowują się normalnie. Cały pies pogrzebany w tym:
Cytat: | To wymaga sporego szkolenia i dużo poświęconego czasu |
Nie w tym czy pies z kojca czy z mieszkania. Takie moje zdanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Śro 14:23, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
minio napisał: | w sumie Flaire ma rację . Bo jeśli ktoś jedzie na wystawę z zamiarem zdobycia uprawnień hodowlanych dla psa według panującego regulaminu .
W przypadku gdy sędzia nie bierze tego pod uwagę to nie jest w porzadku wobec wystawiającego.
|
Miłe moje , pies z mojej hodowli dostał od P. Wilkinsona ocenę bardzo dobra i jakos nie uważam,żeby było w tym coś nie w porządku wobec mnie...Widocznie jego zdaniem, tego dnia, w tym miejscu, ten pies nie reprezentował takiego poziomu, jaki zdaniem sędziego powinien mieć samiec -reproduktor. I w czym problem ? Czy waszym zdaniem wszystkie psy MUSZĄ dostawać oceny doskonałe a suki bardzo dobre, żeby można je było używać w hodowli ? Mamy potem takie psy, jak wystawiana w szczeniakach suka o przydomku Kulawy Sztych-czarna jak noc, zupełnie niewybarwiona-wiem,zaraz powiecie,że to szczeniak-ale nie znacie pewnie jej ojca, psa, który w wieku 3 czy 4 lat nie był wybarwiony w ogóle i któremu jakiś sedzia( nawet 2 czy 3)pewnie miły , pełen kurtuazji i zrozumienia dla potrzeb polskiej hodowli dał ocenę doskonała i umożliwił krycie. A własicielowi zabrakło krytycyzmu i obiektywizmu,żeby tym psem nie kryc. więc może lepiej,że są wystawy, gdzie sędzia uwąznie ocenia nasze psy, ich aktualna kondycję, przygotowanie i daje oceny ..rózne oceny. A my zgłaszając psy do niego, dajemy mu na to zgodę.
I powiem jeszcze, że gdyby moja Cavisia wyleciała z ringu z adnotacją,że z uwagi na ciąże urojona i zapasienie dostaje ocene dobrą, bardzo dobrą czy też nie jest oceniana-zrozumiałabym. Owszem, byłoby mi przykro,ale zgłaszajac psa do specjalisty o wysokich wymaganiach musimy się z tym liczyć a nie narzekac później,że surowo sędziował. Surowy nie zawsze oznacza zły...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 14:44, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
equitana napisał: | nie narzekac później,że surowo sędziował. Surowy nie zawsze oznacza zły... | equitana, ewidentnie nie potrafię przekazać tego, o co mi chodzi, bo ja wcale nie narzekam na te b. db. (wręcz przeciwnie - [atrz poniżej), a jedynie zauważam, co te oceny znaczą.
Jeszcze do fuki, która pisała, że Pan Wilkinson używa całej gamy ocen: muszę powiedzieć, że właśnie tego mi u niego w Poznaniu brakowało... Tak jak u naszych sędziów bywają niemal same doskonałe, tak u Pana Wilkinsona były w Poznaniu niemal same bardzo dobre. A moim zdaniem różnice wśród psów ocenionych na b. db były znaczne - nawet znaczniejsze, niż różnice pomiędzy niektórymi dosk. i b. db. ... Ale to oczywiście tylko moja opinia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Śro 15:02, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Flaire,z twoich postów wynika, że uważasz,że zdaniem sędziego psy, które na tej wystawie otzrymały oceny bardzo dobre , jego zdaniem nie powinny być używane w hodowli i że to coz złego. A moim zdaniem to po prostu jego ocena-być może widuje psy bardziej zblizone do wzorca, doskonalsze i te jego zdaniem powinny byc reproduktorami. samo posiadanie pzrez psa jajek nie czymi z niego reproduktora..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flaire
Weteran
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 10529
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 15:04, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
equitana napisał: | Flaire,z twoich postów wynika, że uważasz,że zdaniem sędziego psy, które na tej wystawie otzrymały oceny bardzo dobre , jego zdaniem nie powinny być używane w hodowli | Tak, prawie tak uważam.
equitqnq napisał: | i że to coz złego. | Nie, tego nie pisałam i tak nie uważam.
Ostatnio zmieniony przez Flaire dnia Śro 15:10, 14 Lis 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
minio
Gość
|
Wysłany: Śro 15:05, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
equitana Przecież nie napisałam , ze ma żal o ocenę
Wręcz przeciwnie . Mnie chodziło o zasade ocenia psów .
Nie wiem czemu tak odebrałaś to co napisałam.....
Chyba nie przeczytałaś całych postów
Zach pewnie masz racje . Oczywiście , że chodzi o właściwą soacjalizacje
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|