Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rapsodia
Weteran
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań/Wiedeń
|
Wysłany: Nie 23:40, 24 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Rapsodia[/b] czy mozesz mi wysłac zdjecie DJa w oryginalnym rozmiarze na [link widoczny dla zalogowanych] |
Fuka już poszło!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Nie 23:56, 24 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Jacku, nie zamierzam polemizować z Tobą, zwłaszcza na forum. Byliście u mnie ostatnio 2 a nie 3-4 razy, i za każdym razem robiłam...Doxę, z trymowaniem której są problemy i na która przeznaczona była lwia część czasu, którego nigdy za wiele nie było. Wilmę trymuje Inez sama, jak pewnie zauważyłeś i w czym pomagałeś. Wyrywałam jej głowę i zadek, z czym zgłaszaliście problem, pokazywałam, co jest do zrobienia a Inez cieszyła się,że sama przygotowuje sobie psa. O ile pamiętam, nawet chcieliście kupić stół do trymowania.... wiosną , zawsze przy okazji wizyty czy to waszej u mnie czy mojej u was mówiłam, co i gdzie jest do zrobienia, bo o to prosiliście, chcąc nauczyć się robic sami własnego psa. Nie ja wyrwałam Wilmie cały żabot z przodu, nie ja pachwiny , czy tez uszy tuz przed wystawą. No i nikt mnie nie zapytał, czy te właśnie włosy trzeba jej wyrwać. ja tylko usiłowałam poprawić pewne rzeczy, które jeszcze mogłam poprawić,ale dolepić włosa nie umiem. Sorry.
Zawsze ustawiałam ją na stole, przy was, zawsze mówiałam, jak ma stac, mówiłam,że trzeba ćwiczyć, ćwiczyc, ćwiczyc.
Nie zapominaj również, że czas nie jest gumowy i to wy zazwyczaj spieszyliście się...
Przykro mi bardzo czytac Twoje wypowiedzi, tym bardziej przykro,że widzę,że suka ode mnie nie spełnia Waszych oczekiwań. Ale tak to niestety w życiu bywa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sonora
Weteran
Dołączył: 09 Cze 2007
Posty: 1531
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pon 0:01, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Rapsodia.
Nie będę cytować wypowiedzi, ale w poprzednich postach zostało napisane że Atis przygotowywanie ( trymowanie do wystaw majowych zaczęła już na co najmniej 2,5 miesiąca wcześniej. Nie da się porządnie airedala przygotować wzaczynając np. na miesiąc przed wystawą. Chyba że masz psa utrzymanego non stop we włosie rotacyjnym ta jak ja mam Filę.
Przygotowanie profesjonajne jest dość skomplikowanym długotrwałym procesem.
Nawet gdyby Equitana trymowała Wilmę 5 razy w maju, to i tak nie miałaby szansy na idealne jej przygotowanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fuka
Weteran
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 2857
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 0:03, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
rapsodia napisał: | Cytat: | Rapsodia[/b] czy mozesz mi wysłac zdjecie DJa w oryginalnym rozmiarze na [link widoczny dla zalogowanych] |
Fuka już poszło! |
Dzieki juz mam Moge je pokazac swiatu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Pon 0:04, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Fila, dzięki przykro mi, że teraz to ja jestem winna wszystkiemu . Pewnie od samego poczatku .....
|
|
Powrót do góry |
|
|
adrianas_dogs
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 3838
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Płock
|
Wysłany: Pon 0:17, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Czytam sobie topik i nie mogę się oprzec żeby nie zabrac głosu w tym temacie.
Mężu Rapsodii - zarzuasz Miśce złe przygotowanie suki. Twoje prawo. Tak się składa że przed wystawą klubową miałam przyjemnośc gościć ją u siebie i rozmawiałyśmy o Waszej suce, bo w tym czasie startowała na wystawie Bydgoskiej. Miśka opowiadała, że wyskubaliście do gołego żabocik i pachwiny Wilmy. Tak wyskubany AT zawsze będzie wyglądał paszczurnie i żaden nawet najlepszy groomer tego nie zmieni.
rapsodia napisał: | ja tylko wyrywamto co wiem, że mogę i umiem , ale wszystko pod instruktarzem Miśki ponieważ, wiem o tym jak można pomóc lub zaszkodzić nieprawidłowym trymowaniem. |
Widac nie zawsze Twoja żona wie i umie. I ma do takich skuch prawo. Natomiast ty za głównego winowajcę tego niepowodzenia uważasz hodowcę. Poza tym jeśli masz wielkie oczekiwania wystawowe to należało kupić dorosłego AT, chociażby tak jak to zrobiła Flaire. Wiedziała co sprowadziła, sprowadziła gotowego championa i nie ma niespodzianek.
Każda ocena psa w ringu jest oceną subiektywną, a jeśli nie jesteś przygotowany na porażki to wystawy nie są dla Ciebie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sonora
Weteran
Dołączył: 09 Cze 2007
Posty: 1531
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pon 0:20, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Przyznam, że ja czegoś tu nie rozumiem.
Jak ja trymuję obojętnie jakiego psa wkładam w to dużo serca. Wiem, że Equitana tak samo.
Ale nikt mi nie powie, że serce hodowcy nie skłania się bardziej do swoich wypieszczonych maluchów. Każdy hodowca pragnie, żeby jego szczenięta z jego przydomkiem były najpiękniejsze, odnosiły sukcesy. Zawsze bliższa jest koszula ciału.
Rapsodia
chyba jesteś niesprawiedliwa w stosunku do Equitany.
Przeanalizuj sobie na spokojnie bez emocji całą sytuację.
|
|
Powrót do góry |
|
|
rapsodia
Weteran
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań/Wiedeń
|
Wysłany: Pon 0:21, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Miśka nie obrażaj się. Nie będę cytował Twojej wypowiedzi bo musiałbym ją zacytować całą, a nie o to chodzi. Nie chcę też, aby od naszego jednego niepowodzenia atmosfera zrobiła się skisła...mam nadzieję, że nam obu na tym zależy.
PRZEDE WSZYSTKIM suka od Ciebie spełnia NASZE WSZELKIE oczekiwania - nie masz się o co martwić. Niczego jej nie brakuje, kochamy ją i traktujemy jak członka rodziny. Niezależnie od tego czy wygra czy przegra. I kto jak kto, ale chyba zdajesz sobie z tego sprawę.
Jeżeli idzie o to co my (Inez) za dużo wyrwała nie tam, gdzie trzeba nie mamy do Ciebie pretensji. MEA CULPA... Czekamy aż odrnośnie i będzie git.
Jeżeli idzie o zadowolenie i chęć do nauki trymowania na Wilmie to się zgadza - jesteśmy bardzo zadowoleni. W porównaniu z trymowaniem Doxy to sama przyjemność!!! Nie mniej jednak miałem nadzieję, że Ty jako wytrwany hodowca będziesz wiedziała kiedy przejać "pałeczkę" i nasza zabawa się kończy, a Ty robisz swoje - jak do wystway..."[i]Dobra teraz nic nie róbcie, zabawa skończona bierzemy się do roboty..." (czy coś w tym stylu).
Co do tego stawiania na stole i mówienia jak ma stać...hmmm... jak dla mnie to nie to samo co godzinne lekcje/treningi z Gypsy.
Fila zdaję sobie sprawę z tego, że trymownie to nie pieczenie ciasta tylko długotrwały proces...Poza tym nasze doświadczenia z naszą jakże WYBITNIE SZORSTKĄ foksterierką dobitnie to pokazują. Wcześniej też byliśmy na trymowaniu i to na długo przed wystawą.
Jacek
|
|
Powrót do góry |
|
|
rapsodia
Weteran
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań/Wiedeń
|
Wysłany: Pon 0:23, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
fuka napisał: | rapsodia napisał: | Cytat: | Rapsodia[/b] czy mozesz mi wysłac zdjecie DJa w oryginalnym rozmiarze na [link widoczny dla zalogowanych] |
Fuka już poszło! |
Dzieki juz mam Moge je pokazac swiatu? |
FUKA SPOKOJNIE!
|
|
Powrót do góry |
|
|
rapsodia
Weteran
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań/Wiedeń
|
Wysłany: Pon 0:39, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
ALE SIE NAROBIŁO...!!!
adrianas_dogs Żeby nie było - moja żona to już dawno śpi... To, że źle wyrwaliśmy to i owo to się zgadza i powyżej jest o tym mowa. Rzeczywiście może wypowiedź mojej żony była niefortunna bo można ją rozumieć, że Miśka zezwoliła na wyrwanie żabotu i pachwin i że teraz mamy o to żal. To nasza wina i Miśka tutaj nie zawiniła - żeby było jasne. My rwiemy tylko to na co mamy Zielone Światło - "Inez rwij to co odstaje. Poza tym podoba mi się określenie "paszczurnie"... Nie winię Miśki o moje niepowodzenie w Lesznie - jestem po prostu niezadowolony z wyniku, opisu oraz tego, że po czasie dowiedziałem się, że Wilma nie do końca była gotowa na wystawę...Żabot i Pachwiny zostawmy w spokoju. I uważam, że nie sztuką jest kupić gotowego AT i błyszczeć na wystawach. Poza tym, nie zamierzam zapładniać (oczywiście nie osobiście... ) Wilmy podczas każdej cieczki, bo nie wiem czy kiedykolwiek będzie miała szczeniaki??? Bo nie w tym celu ją kupiliśmy! To ma być przyogda naszego życia i może daltego tak bardzo teraz to przeżywam.
FilaNie wiem co mogę dodać bo wiele już zostało dopowiedziane niedawno. Ciekawi mnie tylko jedno - jak Ty (przepraszam za bezpośredni zwrot na TY) reagujesz na to, gdy pies z Twojej hodowli jest na wystawie...? Nie interesujesz się jak mu poszło, jaki dostał opis, co poszło nie tak, czy zostawiasz to i przechodzisz nad tym do porządku dziennego...? Ja osobiście zrobiłbym pierwszy wariant czyli telefon, rozmowa po wystawie...Co więcej uważam (mimo braku doświadczenia), że denerwowałbym się bardziej niż osoba, która wystawia mojego psa bo zależałoby mi na tym, żeby wypadł jak najlepiej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terriermania
Administrator
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 4610
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 0:44, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Rapsodia poczytaj sobie wypowiedzi Fuki (taki dłuuugi post) i Adrianas i weź sobie do serca, to co zostało tam napisane, dziewczyny maja rację.
Osobiście wystawiałam nie tylko swoje psy, ale i cudze. Psy te wystawiane przeze mnie zawsze otrzymywały oceny dosk, natomiast w rekach właścicieli zdarzało się "wyskoczyc" im z ringu z oc bdb. Czy dlatego, że zrobiły sie brzydsze, chociaż zawsze trymowane przeze mnie, czy dlatego, że były pokazywane przez inna osobę, jak sądzisz?
Ja wystawiam psy od 7 lat, moim nauczycielem równiez była Miska i pomimo dzielących nas kilometrów pomagała mi ile tylko mogła i nadal nie mam oporów, żeby zadzwonic do niej po poradę, pomimo tego, że mam juz własną hodowlę i własne psie dzieci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
equitana
Moderator
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 8200
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań!
|
Wysłany: Pon 0:45, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Jacek, ja nie należe do tych spokojnych ludzi kto mnie dobrze zna, ten wie,ze jestem po pierwsze choleryczka, po drugie perfekcjonistką . A wk... już troszkę jestem, nie da się ukryć. Bo , jak bym nie czytała, tak zawsze wychodzi,ze to moja wina. Znów piszesz,że mogłam powiedzieć STOP..tylko kiedy ? O wydartych częściach długich na Wilmie dowiedziałam sie, jak z Doxa przyszliście na poczatku maja. O wydartych uszach, już po Bydgoszczy,znów jak z Doxą przyszliście. No i znów jest kucha, bo przyszliście z Doxą o zadku łysym jak kolano.... Na Czaplinek nie ma prawa odrosnąc, żeby nie wiem co sie działo., A skąd ja, na litość boską , mam widzieć, co zamierzacie psu wydrzec ,żeby stop powiedzieć ? To właśnie miałam na myśli piszac,że mogę robic Wilme od poczatku do końca,ale wtedy to już nikt inny nie ma prawa jej trymerem tknąc, bo wtedy Ja i tylko Ja odpowiadam za wszystko. Myślałam, bo tak mówiliście,że chcecie robić ja sami, bo to i frajda i nauka i satysfakcja. Rozumiałam to i szanowałam Wasze zdanie i zapał, podsuwałam sprzet , mówiłam, co trzeba poprawić.A nagle okazuje się,że to znów moja wina., bo powinnam sama to robić a Wam zakazać...
Przygotowywałam i przygotowuje różne psy do wystaw, irlandy, airedale, setery- i może własnie dlatego,że zalezy mi ,aby pies wyglądał dobrze, robie je najlepiej, jak umiem. Robie błędy, ale tylko ten, kto nic nie robi, nie popełnia błęów.
Nieważne czyj,ważne ,jak wygląda. Ale nie potrafię robic cudów i jeśli pies
ma szatę wyrwana zbyt wcześnie lub zbyt póżno, nie poradzę nic. Podobnie z ćwiczeniami-przecież Inez wystawiała Doxe, wie dobrze, jak wystawiać airedale. A ćwiczyć musicie sami. Właściciele Atis mieli przedtem shar-peia, stąd ich prośba o pokazanie , jak trzeba z terierem ćwiczyć. A że prosili o pomoc, był czas ku temu-pomogłam.
Przyznam szczerze,że jest mi i przykro i jakos tak byle jak...
|
|
Powrót do góry |
|
|
rapsodia
Weteran
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań/Wiedeń
|
Wysłany: Pon 0:48, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
A tak off topic to powiem tyle i to całkiem serio: MOJA SUKA JEST DLA MNIE NAJPIĘKNIEJSZA a każdy kto myśli inaczej ma do tego prawo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
rapsodia
Weteran
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 415
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań/Wiedeń
|
Wysłany: Pon 1:06, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Miśka jesteś choleryczką to dobrze bo ja jestem typem dyplomaty (do rany przyłóż). Jutro jak to Inez przeczyta to mi da niezły OPR, a późnie będzie się śmiała.
Wiele rzeczy może było niedopowiedzianych, źle zrozumianych i dlatego jakoś tak byle jak jest...Doxa jest łysa i na Czaplinek nie odrnośnie, ale to co miała osiągnąć to już zdobyła i tym się nie przejmujemy.
Mam nadzieję, że co do zasad trymowania psa to się dogadamy, ale nie ukrywam, że zależy mi też na tym, żeby się tego nauczyć.
Co do wystawiania AT to serio nie wiem do tej pory czy jest różnica między wystawianiem Foxa a AT...!
Terriermania tak się składa, żę czytałem te elaboraty (ten Fuki) i zdaję sobie sprawę, że raz na wozie raz pod wozem i że z brzydkiego kaczątka możze wyrosnąć piękny PTAK... Wierzę, że właśnie tak będzie z Wilmą chociaż już w tej chwili jest najładniejsza i najkochańsza...
Nie wkestionuję też, że tak jak i Tobie tak i nam Miśka pomogła i mam nadzieję, że dalej będzie pomagać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terriermania
Administrator
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 4610
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 1:34, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Wiesz, tylko ja nie bardzo łapie Twój tok rozumowania...
Najpierw miałeś pretensję do ustawienia psów na lokatach, nie biorąc pod uwage tego, że ocena sędziego jest jedyna i ostateczna. Gdy to juz do Ciebie dotarło, to zacząłes dopatrywać się winy przygotowania.
To zdecyduj się z czego dokładnie nie jestes zadowolony.
A bolesna prawda jest taka, że pies doskonały wygrywa zawsze, bez względu na niedociągnięcia ( nie mylić z nieumiejetnym lub fatalnym przygotowaniem) w przygotowaniu lub wystawianiu, a jak sie ma psa, który nie jest doskonały, to trzeba go przede wszystkim dobrze przygotować, a poza tym ustawic tak, żeby, w obu przypadkach i wad i wadliwego trymowania, ukryc te wady, a do tego potrzeba doświadczenia.
Ja tez robiłam SAMBĘ - suka od Miski, matka Nexii, sama od początku, przyjeżdzając przed każda wystawą do Miśki na poprawki, lub tez korzystając z Jej znajomości, byłam podrzucana bardziej doświadczonym wystawcom do poprawek w dniu wystawy. I mi równiez zdarzały sie wpadki, np cudowny poznań 2005 gdzie przyjechałam z tak wydarta suką, że byłam 4 na 4 i do tej pory dziękuję niebiosom, że mi Miska nie upirdzieliła głowy przy samym zadku , bo mi się należało jak nic.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|