Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kingsize
Weteran
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 14:36, 22 Maj 2009 Temat postu: Już nie smutny żywot terierkowatego Kubusia- ma dom! |
|
|
Długa i smutna historia żywotu wiejskiego psa...
Od kilkunastu już lat zajmuję się psami naszych sąsiadów. Dokładniej sąsiadów naszej działki z okolic Grójca. Mają oni typowo wiejskie gospodarstwo i typowo wiejskie podejście do zwierząt. Już mi zwisa, że uważają mnie za nawiedzoną psią mamę, ważne że mogę robić z ich psami co mi sie żywnie podoba.
Niecały rok temu stali się posiadaczami małego szczeniaczka- Kubusia. Początkowo psiak biegał swobodnie po podwórku, jednak odkąd zaczął podkradać jajka (zapewne z głodu) i (podobno) dusić kury trafił na łańcuch.
Psiak zmienił się nie do poznania, popadł w depresję. Ciężki łańcuch i gruba obroża wyraźnie do niego nie pasują. Pomijam fakt, że został przywiązany na króciutkim łańcuchu do ogrodzenia, bez żadnej budy czy innego schronienia przed słońcem czy wiatrem. Brak jakiegokolwiek pojemnika na wodę, w garnku resztki chleba z wodą, ogórki, przypalony ryż- to jego codzienna dieta.
Przez ostatni tydzień byłam na działce, wzięliśmy Kubę do nas. Biegał z naszymi psami po działce, chodził na wycieczki do lasu, ganiał za rowerem. Poznałam też bliżej jego charakter. Kuba ma obecnie ok.roku, jest bardzo przyjacielsko nastawiony do psów. Mojego samoyeda pokochał, lizał go ciągle po pysku a nawet po zębach i podniebieniu
Uwielbia się bawić, ukochał sobie piłeczki naszej Daszy (którą zresztą przygarnęliśmy właśnie od tych ludzi), szalał za zdalnie sterowanym modelem mojego męża. To naprawdę cudowny pies. Świetnie zachowywał się w stosunku do mojego 1,5 rocznego synka. Pięknie biega przy rowerze, w lesie bardzo się pilnuje nas i naszych psów.
Niestety po tygodniu Kuba musiał wrócić na swoje podwórko. Zmajstrowałam mu coś na kształt budy, w wiaderku zostawiłam mu zapas 3kg suchej karmy, dostał swoją kość i piłeczkę którą ukochał.
Mimo wszystko nie potrafię zapomnieć smutku w jego oczach. Liczył, że zostanie już z nami.
Zastanawiam się, czy dobrze zrobiłam zabierając go na ten tydzień do nas. Chciałam, żeby mógł odreagować, pobiegać po trawie, lesie, pobawić się z nami i naszymi psami. Nie wiem naprawdę, czy to był dobry krok.
Kochani, muszę znaleźć Kubie dobry dom, na jaki ten cudowny pies zasługuje. Może znacie kogoś, kto mógłby mu go ofiarować?
Kuba został przez nas odrobaczony i zabezpieczony przed pchłami i kleszczami, szczepiony "podobno" też był.
Zdjęcia Kuby z początku wiosny
Ostatnio zmieniony przez Kingsize dnia Pon 21:17, 07 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 19:53, 22 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
cudny psiak trzymam za niego
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42053
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pią 20:13, 22 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
My też
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kingsize
Weteran
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 13:15, 01 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Hej,
milczę gdyż ważą się losy Kubusia... Moja znajoma sasiadka namawia swoją koleżankę, która niedawno straciła swoją psinę. Ponoć kobieta to psiara, mieszkapod Warszawą w domku z ogródkiem, więc wymarzone warunki dla Kubusia. Dziś wysłałam jej zdjęcia Kuby. Trzymajcie ze mną mocno kciuki, żeby udało się tej psiej bidzie wakacje spedzić już w nowym domku
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 13:51, 01 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
tej mordce nie można się oprzeć, a jeśli naprawdę jest taki jak piszesz to bankowo ma już nowy dom i czekamy na wieści
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42053
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 20:22, 01 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Czekamy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benita
Weteran
Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 1330
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa/Dziekanów Nowy
|
Wysłany: Wto 10:29, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Kamilko dopóki sie nie pozna psa lub go sie nie zobaczy choć na zdjeciach nie ma sie do niego takiego osobistego stosunku. Jednak teraz jak go zobaczyłam na zdjeciach i przypomniałam sobie to, co o nim mówiłaś serce mi sie kroi. Sama swiadomosc, że takich ludzi jak Ci gospodarze jest w Polsce bez liku. Nawet u mnie, w pobliskich wsiach koło Łomianek tyle jest psiaków wałęsających sie i szukajacych jedzenia po śmietniskach. Myslę, że dobzre robisz, że go biezresz do siebie na ten czas pobytu na działce. Psiak może przynajmniej poznać namiastke prawdziwego domku. Nie mam pojecia od strony psychicznej, jak to na niego wpływa, ale mysle, że lepsze jest to , że przynajmniej przez kilka dni nie chodzi głodny, żziebniety, może sie pobawic i pobiegać swobodnie. Trzymam kciuki za Kubisia by znalazł sie dla niego domek. Bo najgorsze jest to , że Kubus jak i Balbinka zasługuja na taki domek z prawdziwego zdarzenia, a tak cięzko jest ze znalezieniem. Mam nadzieje, że Kubusiowi sie uda !!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
beata
Zaangażowany
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 2611
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Nowy Sacz
|
Wysłany: Śro 14:53, 03 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
co z Kubusiem , my tez trzymamy kciuki choc tego nie widac.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kingsize
Weteran
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 22:40, 03 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Wyslalam fotki tej kobiecie mmsem bo maila nie mialam, wyslalam tez smsa, ze gdyby miala jakiekolwiek pytania niech smialo dzwoni i nic, cisza...
Mam zle przeczucia. Nie chce w zaden sposob naciskac na ta pania, nie chce aby robila to tez moja znajoma sasiadka (znajoma tej pani),nie bede wiec do niej dzwonic i namawiac zeby wziela Kube. Znam kilka przypadkow, kiedy ludzie zostali uszczesliwieni psem na sile i zle sie to dla niego skonczylo.
Po cichu licze jednak na to, ze nieslusznie pisze ten czarny scenariusz a pani niebawem sie na Kube zdecyduje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benita
Weteran
Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 1330
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa/Dziekanów Nowy
|
Wysłany: Czw 10:19, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
TRZYMAM KCIUKI !!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kingsize
Weteran
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 22:13, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Niestety pani sie do mnie nie odezwala Sasiadka ma do niej dzwonic jakos w tym tygodniu, ale podejrzewam ze domek nie wypali...
Bylismy w weekend na dzialce. Masakra. Kuba wychudl, miska do polowy wypelniona piachem- zero sladu po wodzie!! a upal byl w czwartek nie najgorszy. Siedzial bidaka na tym krociutkim lancuchu, pokopal doly chyba po to,zeby skryc sie gdzies przed sloncem.
Zabralismy go na dzialke- zupelnie inny pies. Biegal szczesliwy po lesie, tarzal sie w trawie jak oszalaly, ganial z naszymi psiakami, nas wylizal ile sie dalo
Niesamowicie gania za duza,pompowana pilka Adasia. Biega po calej dzialce popychajac ja swoimi krotkimi lapkami i noskiem, lawiruje miedzy krzakami, przeskakuje nad lub przeciska sie pod ogrodowymi laweczkami. Ten pies jest BOSKI po prostu!
Na noc odprowadzalam go do jego "domu", zeby jednak mial swiadomosc, ze to tam jest jego dom
Raniutko bieglam po niego, jadl sniadanko i zaliczal spacer po lesie z naszymi psami. Tak sie cieszyl na moj widok, ze az sie caly trzasl.
W miedzyczasie pogoda zrobila sie przepaskudna, wietrznie, deszczowo brrr. Strasznie gryzly mnie wyrzuty sumienia, ze Kuba ma taka prowizoryczna budke z jakiegos zelastwa przykrytego deskami. Znalazlam u tych ludzi na podworku jakis wyrzucony kredens i przeistoczylam go z pomoca taty na Kubusiowa bude
W niedziele musielismy wracac, to najbardziej przykry moment- pozegnac Kube. Odprowadzilam go na podworko, zapielam na lancuch i juz nie moglam obiecac, ze jutro rano po niego wroce. Czuje sie fatalnie majac swiadomosc, ze siedzi tam na krotkim lancuchu, bez kropli wody, pewnie nie dojada (choc zostawilam im worek karmy a Kubie pelna po brzegi miche). Nie dowierzam, ze karme dostanie on a nie np.kury :/
Mam troche nowych zdjec robionych aparatem taty, jak tylko mi je wysle wgram je tutaj.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anisha
Weteran
Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 7427
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon 23:27, 15 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Biedny Kubuś... Bardzo bym chciała żeby znalazł domek!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Benita
Weteran
Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 1330
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa/Dziekanów Nowy
|
Wysłany: Wto 11:18, 16 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ja równiez. Kamilko na razie robisz wszystko co w Twojej mocy. Wiesz o tym a jednak jest uczucie niedosytu. Znam to , bo tak samo czułam sie z Balbinka. A może na razie przynajmniej mozna byłoby sie zrzucic na porządna bude dla malucha ? Co Ty na to ? By przynajmniej miał porzadny dach nad głową. Myślę, że kazdy by podarował pare groszy a znam takiego producenta koło Płońska albo mozna kupić gdzie indziej. Wiem jednak, że te pod Płońskiem sa ocieplane i niedrogie. Za 280 zł kupiłysmy bude na Paluch ale to była ogromniasta XL. Sa ocieplane i bardzo estetycznie wykonane ( cos na wzór chatki góralskiej). To tylko taka moja sugestia by Kubus miał swoje miejsce na ziemi dopóki nie znajdzie sie dla niego domek. Poza tym , zawsze te bude mozna podarowac innemu psu.
Ostatnio zmieniony przez Benita dnia Wto 11:19, 16 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
magnitudo
Moderator
Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 13321
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 11:28, 16 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
ale mocno trzymam
moj tata mieszka na osiedlu gdzie gro to starsi ludzie, ostatnio sporo psów odeszło za TM, ale jakoś nikt nie chce na starość znowu mieć psa może to odpowiedzialność, a może kryzys
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kingsize
Weteran
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 13:05, 16 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny, dziekuje Wam za wsparcie i zainteresowanie losem Kubusia
Benitko, myslalam o jakiejs porzadnej budzie, obiecalam sobie ze jak tylko troszke sie odkujemy finansowo poszukam mu jakiejs nawet uzywanej na Allegro. Teraz naprawde slabo stoimy z kasa Albo bede meczyc meza i tate zeby zbili jakas w wakacje, tylko prawde mowiac nie bardzo mamy z czego, pewnie bardziej oplaci sie po prostu kupic.
Mam nadzieje, ze przez wakacje znajdzie sie dla Kubusia jakis dom, choc wiem ze to ciezki okres, ludzie wyjezdzaja itp.
Gdyby ta moja nieszczesna syt.zyciowa sie wreszcie jakos wyklarowala, gdybym miala pewnosc ze podolam z dzieckiem, 2 psami i praca- wzielabym go bez wachania do siebie na stale.
Moja mama tez jest w nim zakochana i - podobnie jak ja- chetnie by go przygarnela, tym bardziej ze z Hotem sa w sobie zakochani (Kuba wylizuje mu zeby i podniebienie ). Nie mozemy jednak podjac takiej decyzji zanim nie znajde pracy. Wtedy wyjasni sie, czy znajdziemy opiekunke dla Adasia (jesli tak to czy na caly dzien, czy bedzie np. na pare godzin jezdzil do mojej mamy) i czy mama poradzi sobie z nim i 3 psami (najgorsze te spacery...)
Mi tez ciezko jest wychodzic z malym, Dasza i wozkiem 3 razy dziennie (maz wiecznie w rozjazdach), z Kuba nie dalabym juz sobie rady sama
No nic, czas wszystko pokaze...
Magnitudo- u mnie na osiedlu tez sami staruszkowie mieszkaja, wiem ze kilkoro z nich stracilo swoje psiaki ale tez nie chca brac kolejnych
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|