Znaleziony piękny foksterier, czy ktoś szuka FOKSIA ?

rita

W dniu 02. 08. 2011. ze wsi Kocudza zabraliśmy psa foksterierka.
Pies przebywał pod sklepem od ponad tygodnia.
Nikt nie wie skąd tam się wziął, nie jest psem mieszkańców tej, ani okolicznych wsi ( Władysławów, Zdzisławice, Kapronie)

Koczował pod sklepem, żebrząc o jedzenie. Niestety psy w typie ras myśliwskich nie cieszą się popularnością wśród wieśniaków. Raczej z agresją, zgodnie z panującą o nich opinią, że zagryzają chłopom kury.

Właściciel sklepu zapewnił nas, że ludzie psa dokarmiają, ale chyba mijało się to z prawdą.
Po wyjściu ze sklepu byliśmy z mężem świadkami, jak psina zbliżyła się do pijanych tubylców prosząc o jedzenie i natychmiast została skopana przez parę wsiowych byczków w gumofilcach.
Nasza interwencja spotkała się oczywiście z agresją wsiowych bohaterów wobec nas.

Nie zwlekając zapakowaliśmy psa do samochodu.
W tym momencie wiejski osiłek rzucił się na maskę samochodu, próbując wymusić od nas haracz na piwo, w zamian za zgodę na zabranie psa.
Na jego nieszczęście, był to samochód terenowy z którym nawet wiejski supermen nie miał szansy.

Tak śliczny, łagodny Foksio znalazł się u nas.

Foksio pierwszy dzień spędził w garażu, odizolowany od naszych sześciu psów. Nie znaliśmy jego charakteru i reakcji na inne czworonogi.

Na drugi dzień zawiadomiłam wszystkie okoliczne koła łowieckie ( włącznie z biłgorajskim ), ale otrzymałam negatywną odpowiedź. Nikt go nie szukał.
Popytałam też bardziej cywilizowanych mieszkańców tamtych wsi, czy nie jest to pies któregoś z tubylców. Również odpowiedź negatywna.

Foksio jest młodym pieskiem, ma ok 2 lat. W momencie znalezienia był brudny, wytarzany w łajnie, ale nie miał ani jednej pchły ani kleszcza, co wskazuje na to, że miał stosowany preparat przeciwko insektom.
Został wykąpany, w wannie stał spokojnie i widać było, że zna zabiegi pielęgnacyjne. Podawał łapki do mycia.
Potem został wytrymowany i tu również widać było, że trymer nie jest mu obcy, bo podstawiał kolejne partie pod niego, mrucząc z zadowolenia.
Ma czystą skórę i zdrową, zadbaną sierść. Nie jest wychudzony, zjada z apetytem, ale nie łapczywie, nie jest nachalny.
Po dniu pobytu u nas, wypuściłam go do moich jamników, a on wykazał się łagodnością i spokojem do innych psów. Tylko do większego kundelka w kojcu podchodzi i drażni go, warcząc. Tych dwóch raczej nie powinno się spotkać, nie polubili się.

Foksio umie zachować czystość w domu, nie boi się leżeć na kanapie, więc to już zna.
Ładnie chodzi na smyczy. Nie ma choroby lokomocyjnej, w samochodzie siedzi grzecznie na tylnym siedzeniu.
Nie ma kopiowanego ogona. Nie boi się broni, ale nie reaguje na nią typową radością jak pies myśliwski.
Nie boi się mężczyzn, gwałtownych ruchów, podniesionego głosu.
Jest bardzo dobrze ułożonym i zrównoważonym psem.

Mam nadzieję, że ktoś go szuka. Bardzo trudno mi uwierzyć, że ktoś go mógł wyrzucić.

Oto FOKSIO

[link widoczny dla zalogowanych]ękny-foksterier-czy-ktoś-szuka-FOKSIA