Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kira-Mila
Weteran
Dołączył: 12 Kwi 2007
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 19:36, 22 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
powodzenia nowym właścicielom.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
alfiki
Weteran
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 3671
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 12:01, 23 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Bart powodzenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ramir
Weteran
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pon 20:18, 23 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Teraz dopiero dotarłam bo miałam awarię zasilacza do kompa. Wszystko skończyło sie szcześliwie. ASALAN vel BART rozpoczyna nowe życie u wspaniałych ludzi. Foty wstawię jak bede miała swojego kompa.
Ostatnio zmieniony przez Ramir dnia Pon 20:18, 23 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
conti
Dołączył: 13 Sty 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 23:16, 23 Kwi 2012 Temat postu: mamy fotki |
|
|
w plenerze i zadowolony lew
[img]http://imageshack.us/g/15/baqrt2a.j[/img]
Aslan zdrobniale Bart ma nowy wygląd. Nieprawdaż?
|
|
Powrót do góry |
|
|
conti
Dołączył: 13 Sty 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 23:28, 23 Kwi 2012 Temat postu: mamy fotki poprawka |
|
|
w plenerze
zadowolony lew
|
|
Powrót do góry |
|
|
conti
Dołączył: 13 Sty 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 23:42, 23 Kwi 2012 Temat postu: No co ty, rękę, która cię karmi? |
|
|
Gryzie przy próbach wycierania łap szczególnie przednich, ale pracujemy powoli. Początkowo dawałam smakołyk ale i tak gryzł więc nie chcę aby kojarzył gryzienie z przyjemnością.Chyba lepszy efekt daje wyraźny zakaz, gryzienie wyraźnie słabsze a potem polizanie.
Nie potrafił brać z ręki smakołyka ale ta nauka poszła bardzo dobrze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Wto 7:01, 24 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
conti jak przestanie gryźć na "NIE" i poliże rękę - wtedy smakola dać Szybko załapie, że nie należy gryźć
Aslan przepiękny, fajne ma spojrzenie, a w roli zadowolonego lwa genialny
|
|
Powrót do góry |
|
|
alfiki
Weteran
Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 3671
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 12:12, 25 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Śliczny jest
|
|
Powrót do góry |
|
|
davros
Dołączył: 25 Lut 2011
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 13:01, 25 Kwi 2012 Temat postu: Re: No co ty, rękę, która cię karmi? |
|
|
conti napisał: | Gryzie przy próbach wycierania łap szczególnie przednich |
nasz welsh tez sie strasznie na to złościł. na szcescie juz pogodzil sie z tym, ze ZAWSZE po spacerze ma sprawdzone łapy. nawet gdy nei trzeba. teraz tylko wzdycha
erdel piękny. prawdziwy lew salonowy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
conti
Dołączył: 13 Sty 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 21:51, 25 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Jest nieźle zrozumiał, że gdy ktoś z nas wychodzi to zawsze wróci, i nie trzeba rozpaczać, odkurzacz nie jest psem i nie chce się bawić ale
świruje jarząbka gdy przychodzą goście. Podszczypuje, ciągnie za ubrania i skacze i "napiera" Nie mam pomysłu jak to opanować.
Nad gryzieniem przy wycieraniu pracujemy. Nie gryzie przy "mizianiu" łap i stóp. Niestety ma filcowe kulki.
Dzięki za wszystkie porady.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Śro 22:54, 25 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
conti z entuzjastyczną reakcją na gości to jest do opanowania, choć wymaga trochę czasu oraz... wytresowania owych gości
Wytresowani goście wchodzą, Aslan do nich leci, a oni powinni wykazać się cierpliwością i siła spokoju i zwyczajnie odwrócić się do niego tyłem, znieruchomieć i kompletnie zignorować psa. Ty w tym czasie wydajesz psu jakąs komendę, np, siad i jak siądzie, to go nagradzasz.
Po jakimś czasie powinno zadziałać w miarę, choć w praktyce z tym różnie bywa Moja Talvi, jak przychodzi do mnie ktoś, kogo ona dobrze zna (i lubi tym samym), to koniec... zalizuje na śmierć... Ale fakt, że owi goście akurat wcale nie chcą jej ignorować i entuzjastycznie reagują na jej wylewne powitania...
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42105
Przeczytał: 2 tematy
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Czw 9:09, 26 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Ale mu dobrze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ramir
Weteran
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 404
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Czw 9:43, 26 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
On dla mnie zawsze pozostanie moim kochanym Aśkiem. Te łapki może mieć wrażliwe po młodzieńczej kulawiźnie jaka miał. Łzy mi sie kręcą w oku jak patrzę na wreszcie szczęśliwego psa. Jesteście wspaniali i wierzę że za jakiś czas Bart będzie waszym najlepszym przyjacielem. Myslę że już chyba jest.
|
|
Powrót do góry |
|
|
conti
Dołączył: 13 Sty 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 12:29, 26 Kwi 2012 Temat postu: Ale mu dobrze |
|
|
Ramir, nie martw się.
Asiek/Bart w opinii naszego sąsiada "ma się lepiej niż niektórzy inni ludzie"
Karmimy go jak szczeniaka 3 razy dziennie. Jest dramatycznie głodny. Wylizuje miskę do dna! Rzeczywiście jak wspominałaś bardzo szybko się uczy.
Pozdrawiam wszystkich
|
|
Powrót do góry |
|
|
conti
Dołączył: 13 Sty 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 23:33, 26 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Opiszę dzisiejszą historyjkę wyprawy do mojej mamy. Bart wskoczył do bagażnika z ochotą i wyruszyliśmy na spotkanie zapoznawcze z moją 76 letnią mamą zwana babcią. Na miejscu otwarłam bagażnik i okazało się, że nie ma smyczy!!!!!! DRAMAT! Zadzwoniłam do syna, który czekał na mnie u babci i poprosiłam o jakiś sznurek. Przyniósł i owszem cienki czerwony pasek od babcinego szlafroka. Ha! Czułam jak trzeszczały i trzaskały pojedyncze niteczki i czekałam na gwałtowne i ostateczne "rozwiązanie" Świrujący jarząbka Bart wywąchiwał tyle nowości, że latał dookoła mnie niuchając jak w perfumerii.
Trafiliśmy wreszcie do babci.Poprosiłam zgodnie z radą aby nie zwracała uwagi i nie odpowiadała na zaczepki. Bart był bardzo nachalny, podszczypywał, ciągną za spódnicę i wkładał pod nią nochala. Trochę mnie to zmartwiło, ale babcia skomentowała, że już dawno jej nikt nie podszczypywał i przypomniała sobie dawne czasy. A smycz i owszem była tylko nie w bagażniku, a na fotelu obok kierowcy. Ot i szczęśliwe zakończenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|