Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
*Sylwia*
Dołączył: 31 Mar 2012
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 0:04, 01 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
mdm napisał: | Sylwio, masz w domu westa. Jeśli zachowuje się tak jak mówisz, tzn. że wraca do zdrowia i sił. Westy są bardzo dominujące, zarówno wobec zwierząt , jak i ludzi. To kochane stworzenia, mądre, oddane, inteligentne,ale charakterne.Miałam weścika 12 lat i szkota w małym stadzie. Nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo west szkocika zdominuje. Kiedy przychodziły do nas dzieci, mój weścik Zoranek nie odstępował ich na krok i zdarzało się, że szczypał po kostkach. O uczesaniu pyszczka raczej nie mogło być mowy, bo warczał i gryzł. Poza tym był najkochańszy na świecie. Westa trzeba zaakceptować takim jakim jest, no chyba, że chcemy mu złamać weścikowy charakter. No i podejrzewam, że jako dojrzały pies z innymi psiurami też nie za bardzo się zgodzi. |
To mój pierwszy west, nie wiedziałam, że dominują swoich właścicieli...
Dziękuję zatem za te informacje.
Oj, ciężko będzie znaleźć mu dom, jutro wybiorę kilka zdjęć i zacznę chłopaka ogłaszać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kj001
Zaangażowany
Dołączył: 20 Wrz 2011
Posty: 734
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 23:15, 04 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Sylwia - Westy rzeczywiście lubią porządzić. Wygląd białego aniołka często jest utożsamiany z pluszowym, przytulakiem, zabaweczką. Jednak są to psy bardzo niezależne, mające swoje zdanie i zawsze sprawdzające, czy przypadkiem nie mogą wejść właścicielowi na głowę.
W domu mam również border teriera, który jest nie tylko zdecydowanie szybszy, zwinny, ale również bez porównania silniejszy - jednak mimo to w psim stadzie rządzi mały i leniwy West.
Fenix kilkakrotnie próbował przejąć władzę w psim stadzie - zawsze były to próby zakończone fiaskiem Fenix uwielbia zabawy piłeczką, jeśli jednak piłeczka wpadnie do posłania Charliego, w którym właściciel właśnie ucina sobie drzemkę, Fenix sam jej nie wyciągnie - będzie leżał wpatrzony w Charliego godzinami, ale się nie odważy
Poza tym Charli jest bardzo opiekuńczy, zawsze za Fenixem wstawi się jak na spacerze, gdy na przykład inny pies szuka rozróby. W domu nawet czasami zgodzi się łaskawie na zabawę, ale jeśli nie ma ochoty pogoni Fenixa z warkiem, choć nigdy nie nie była to agresja.
Mój brat zaadaptował ze schroniska dużą kundelkę o posturze wilczura, która absolutnie nie toleruje w domu i ogrodzie innych psów i do tego jest zazdrosna o każdego ludzkiego głaska. Jest jednak wyjątek... gdy przyjeżdżamy w odwiedziny, władza jest przekazywana Charliemu. To on decyduje czy i w co się bawią itp. Na dodatek Tara wydaje się absolutnie zachwycona i ... podporządkowana.
Po prostu Westy tak już mają... Charlie też powarkuje jak robię coś co mu się nie podoba (czesanie, mycie, podcinanie pazurów itp), ale poza warknięciem nie pozwalam mu na więcej - głośno go karcę i chwytam za skórę na karku - tak jak suka karci szczeniaki - ostrym tonem mówię, spokój i rzeczywiście odpuszcza z groźniejszymi akcjami, ale powarkuje oczywiście - żeby nie było, że tak szybko się podporządkował
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Sylwia*
Dołączył: 31 Mar 2012
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 23:46, 05 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
To nie jest fotomontaż, to dwa zmęczone psy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evelynka
Zaangażowany
Dołączył: 06 Kwi 2010
Posty: 2460
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tychy
|
Wysłany: Pią 0:24, 06 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Sylwia dopiero teraz przeczytałam Wasze małe problemy
Ja opowiem krótko historię z Polcią która u mnie była 3 miesiące i też dwa razy mnie ugryzła. Natomiast ja za każdym razem zastanawiałam się co Ja źle zrobiłam że pies tak zareagował...bo wiadomo nic nie dzieje się bez przyczyny.
Wielki problem mieliśmy z jedzeniem Pola była strasznym żarłokiem i kiedy to próbowałam podejść do jedzącego Alexa odsunęłam ją ręką, wtedy mnie pierwszy raz capła...wytłumaczenie...no cóż ona nie wiedziała co robi źle i co ja chcę od niej, być może też źle ją chwyciłam i też było to pewnie nerwowe to może się i przestraszyła dlatego tak zareagowała... potem przez tydzień Alex dostawał pierwszy miske a kuchnię odgradzałam, na końcu ona jadła...już potem wiedziała że nie wolno podjadać z cudzej miski i że odsuwając ją też nikt krzywdy jej nie robi.
Po zjedzeniu wypad z kuchni bezwzględny bo się dziewczyna tak kszątała między nogami że nawet Alex bał się do wody podejść.
Te zasady przejął również nowy domek Polci.
Taka sama sytuacja ze spaniem, nie miał prawo nikt dotknąć jak spała od taka jej była natura. Obecna właścicielka została o tym poinformowana i po roku dzwoniła że w tej chwili Polcia jeśli już zawarczy jak ją ktoś obudzi to potem jakby od razu się tego wstydzi...tak jakby jej głupio było, więc to na pewno nie jest nic złośliwego.
Czasem naprawdę warto pomyśleć co samemu źle się zrobiło zanim osądzi się psa ale to nie oznacza że mamy mu popuszczać, Pola przeze mnie też była parę razy sprowadzana do parteru...mały pies to mogłam sobie na to pozwolić żeby 10 letnią sunię wychowywać choć nie było łatwo...
A jaką akcję przeprowadzałam na środku osiedla jak Polcia znalazła szyję indyczą, którą miała zamiar połknąć szybko....o matko święta że nikt wtedy Tozu nie wezwał bo prawie leżałam na psie i próbowałam z niej to wyciągnąć
Podsumowanie: nie dać się, mimo że chory i biedny, ustalić jasne zasady żeby pies wiedział o co chodzi i co mu nie wolno, ale też nie odtrącać i nie wtrącać się między stosunki pies:pies oni sami muszą ustalić między sobą hierarchię...
tyle ode mnie, jakby co to pisz co dokładnie Cię niepokoi
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Sylwia*
Dołączył: 31 Mar 2012
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 10:30, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Coś mi ostatnio internet słabo działa...
Jakoś sobie dajemy radę, Fado rzadziej powarkuje
Trzymajcie kciuki, chyba mam dla małego domek...
Tylko nie wiem jak przeżyję rozstanie z tym kochanym głupolkiem
Stare zdjęcie - z maja, niedługo powinnam wstawić jakieś nowe foty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
bzikowa.
Zaangażowany
Dołączył: 23 Wrz 2007
Posty: 762
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Legionowo/Warszawa
|
Wysłany: Sob 18:29, 28 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Dopiero teraz trafiłam na ten wątek. Super, że udało się psiaka odratować! Trzymam kciuki, żeby znalazł nowy super dom! Tylko to strasznie smutne , że coraz więcej się widzi ogłoszeń o westach w schroniskach/DT itd... Jak ja kupowałam swojego whwt (8 lat temu) to myślę, że nie było w schronisku żadnego w całej Polsce... a teraz ech... to właśnie jest popularność :/
mdm napisał: | Sylwio, masz w domu westa. Jeśli zachowuje się tak jak mówisz, tzn. że wraca do zdrowia i sił. Westy są bardzo dominujące, zarówno wobec zwierząt , jak i ludzi. To kochane stworzenia, mądre, oddane, inteligentne,ale charakterne.Miałam weścika 12 lat i szkota w małym stadzie. Nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo west szkocika zdominuje. Kiedy przychodziły do nas dzieci, mój weścik Zoranek nie odstępował ich na krok i zdarzało się, że szczypał po kostkach. O uczesaniu pyszczka raczej nie mogło być mowy, bo warczał i gryzł. Poza tym był najkochańszy na świecie. Westa trzeba zaakceptować takim jakim jest, no chyba, że chcemy mu złamać weścikowy charakter. No i podejrzewam, że jako dojrzały pies z innymi psiurami też nie za bardzo się zgodzi. |
Chciałam się z tym nie do końca zgodzić. Oczywiście westy to psy charakterne, ja całe życie mojego psa pracuję żeby był miły dla innych psów i nie wszczynał awantur. I to że samce whwt często nie pałają miłością do pobratymców jest w miarę normalne, w końcu to teriery i o ile nie jest to agresja 'żeby zabić' to da się to kontrolować i po prostu zaakaceptować że dorosłe psy nie muszą chcieć się bawić z innymi. Ale to że pies gryzie właściciela to mi się w głowie nie mieści...Oczywiście to niczyja wina tylko jego poprzednich 'właścicieli' Ale nie można usprawiedliwiać tego na zasadzie 'bo to west'. Zachowania jakie prezentuje Fado nie są czymś normalnym dla tej rasy, są problemem do rozwiązania i mam nadzieję, ze przyszły właściciel będzie tego świadomy i wyprowadzi go 'na ludzi'.
No to się powymądrzałam , przepraszam
A dla Ciebie Sylwia wielkie brawa za odratowanie maluszka Jest bardzo słodki
Ostatnio zmieniony przez bzikowa. dnia Sob 18:29, 28 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Sylwia*
Dołączył: 31 Mar 2012
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 22:10, 28 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Czyli jednak dobrze mi się wydawało, że trzeba popracować nad jego charakterem...
Z jego oczkami trochę gorzej, ciągle mu ropieją... A było już tak ładnie
Z poprzedniego domku nici
Ale za to przed chwilką wracając z wieczornego spaceru spotkałam ludzi, których bardzo wzruszyła historia Fado i być może mały mógłby zamieszkać u mamy tego Pana. Przekazałam swój nr, mają się odezwać w ciągu najbliższych kilku dni. Ciekawe czy się zgodzi z drugim psem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
klaudus303
Dołączył: 02 Sie 2012
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 13:41, 02 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Mam pytanie czy jak Fado zostaje sam w domu to bałagani??
Mam pytanie czy jest jeszcze do zaadoptowania jakiś inny westik albo york?
Bo szukamy z rodzicami westa lub yorka.Proszę o odpowiedz!
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Sylwia*
Dołączył: 31 Mar 2012
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 22:01, 02 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
klaudus303 napisał: | Mam pytanie czy jak Fado zostaje sam w domu to bałagani??
Mam pytanie czy jest jeszcze do zaadoptowania jakiś inny westik albo york?
Bo szukamy z rodzicami westa lub yorka.Proszę o odpowiedz! |
Witaj.
Fado w domu nic nie niszczy.
Czy bałagani? Tylko przy misce
A dlaczego interesują Was te dwie rasy?
Może napisałabyś coś więcej o warunkach jakie możecie zapewnić psu?
Gdzie mieszkacie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Sylwia*
Dołączył: 31 Mar 2012
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 22:16, 02 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Klaudus303 - tak jak wiele razy już wspominałam na wątku, Fado to pies drogi w utrzymaniu. Oprócz jedzonka, podstawowej opieki weterynaryjnej i regularnego trymowania będzie trzebało od czasu do czasu zabrać psa do okulisty, wykupić leki. Proszę, zajrzyj na pierwszą stronę do postu 11, zerknij z rodzicami na wydatki i zastanówcie się na spokojnie czy możecie sobie pozwolić na adopcję Fado. Czekam jeszcze na odpowiedź od osoby o której pisałam w sobotę. Jeżeli tamta adopcja nie dojdzie do skutku, to nie mam nic przeciwko by Fado u Was zamieszkał, pod warunkiem, że spełnicie moje oczekiwania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Sylwia*
Dołączył: 31 Mar 2012
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 22:10, 13 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Mam dwie wiadomości - dobrą i złą...
Dobra - Fado w DS
Zła - nie mogę sobie znaleźć miejsca, cały czas o nim myślę, nie mogę dojść do siebie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evelynka
Zaangażowany
Dołączył: 06 Kwi 2010
Posty: 2460
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Tychy
|
Wysłany: Pon 22:23, 13 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Opowiadaj gdzie i jak i co
|
|
Powrót do góry |
|
|
zadziorny
Administrator
Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 42056
Przeczytał: 1 temat
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 22:49, 13 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Super
|
|
Powrót do góry |
|
|
Talviszon
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 4153
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: spod Wrocławia
|
Wysłany: Pon 22:53, 13 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Trzymamy kciuki, żeby się zadomowił i został na stałe
|
|
Powrót do góry |
|
|
asiap
Dołączył: 20 Sie 2012
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 14:00, 20 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Fado powoli sie przyzwyczaja do nowego miejsca ... dogaduje sie Benitą (raczej ona go nie zaczepia i jest ok). Jest bardzo grzeczny i spokojny, a szczeka raczej ze strachu. Warczy zeby powiedziec "nie".
Nie dziwię sie Sylwii, mozna sie do niego bardzo przywiazac, kiedy tak patrzy z przechylonym lebkiem lub chodzi krok w krok.
i juz go rozpuścilam, bo sama połozyłam go nałożko... bardzo mu sie to nowe legowisko spodobało
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|